Relacja z meczu Mołdawia – Polska 07.06.2013
18 czerwca 2013, 22:54 | Autor: RyanZapraszamy do lektury relacji kibica Widzewa z niezwykle ciekawej wyprawy do Kiszyniowa przy okazji meczu Mołdawia – Polska.
Do Kiszyniowa zawitało równo 20 Widzewiaków, którzy dotarli tam na różne sposoby, w mniejszych, czy większych grupkach. Nasza mini załoga licząca 3 osoby postanowiła zrobić sobie małe wakacje i pozostać na rewirach mołdawsko-ukraińskich 5 dni.
Startujemy dzień przed meczem samolotem do Odessy. Tam niespodziewanie koło dworca spotykamy grupkę naszych, do których właśnie mieliśmy dzwonić, prowadzonych przez milicję za palenie w przejściu podziemnym czy inną głupotę :)
Po kilku piwkach zrobionych z nimi, udajemy się pociągiem do Kiszyniowa. Przed wyruszeniem mały niepokój budził w nas przejazd przez Naddniestrze, w którym celnicy i inni urzędnicy lubią wymuszać łapówki. Na szczęście udało się przejechać bez żadnych problemów.
W Kiszyniowie zatrzymujemy się w hotelu Kosmos, którego nazwa wcale nie wzięła się z przypadku, wyposażenie przypominało czasy ciężkiego PRL-u, niedokończone wyższe piętra itp klimat :) W późnych godzinach wieczornych szybki wypad do pubu. W dniu meczu z rana zwiedzamy trochę to ,,piękne” miasto. Koło hotelu mieściło się min. targowisko, na którym sprzedawano jakieś stare ciuchy wyglądające jak powyciągane ze śmietnika i złom.
Ogólnie raczej zwykłym Mołdawianom się nie przelewa. Jako ciekawostkę można podać, że w aptekach w Mołdawii legalnie, bez recepty kupić można między innymi Testosteron i Metanabol.
Przed meczem okazuje się, że w naszym hotelu zagościła się również grupa około 50 Żaboli, w tym ich zgody.
Na sam mecz śmigamy ze wspomnianą wcześniej grupką Widzewiaków, do tego dołącza do nas jeszcze bus jadący z Polski w dniu meczu. W sumie jest nas 20 + flaga Londyn. Na samym stadionie pełno milicji i innego badziewia+ kryminalna z Polski z kamerami. Sprawdzają dokładnie flagi, prują się do jednego z naszych o koszulkę z poparciem dla serbskiego Kosowa, później problem z wywieszeniem flagi, którą przewieszaliśmy 3 razy. Ostatecznie jak na bardzo dużą ilość flag na tym meczu ląduje ona w dość dobrym miejscu na ścianie u góry sektora.
Na sektorze prawie sama kumata wiara. Najlepiej zaprezentował się wspomniany Górnik, do tego dobre liczby GKS-u Jastrzębie, Polonii Warszawa z Sandecją. Widocznych pełno innych ekip jak chociażby: Góral Żywiec, Petrochemia, Bałtyk itp. Kilku naszych ratuje typka z Sandecji przed zawinięciem za odpalenie racy. Po meczyku całą grupą Widzewa + 1 osoba z Hetmana Zamość śmigamy do pobliskiego pubu, gdzie balujemy kilka godzin.
Następnego dnia z rana udajemy się pociągiem do Odessy. Po drodze spotykamy kilkanaście osób z Jastrzębia, z którymi spędzamy kilka godzin w pociągu i samej Odessie. (Pozdro dla was). Oczywiście wieczorne wyjście, jak to na Ukrainie musiała zepsuć nam milicja, która doczepiła się do spożywania napojów na plaży i braku paszportów, na szczęście nasz zawsze zaradny kolega :) dysponował rublami białoruskimi, wkręcając pieskom, że są to ruble rosyjskie (w przeliczeniu na polskie dostali od nas kilkanaście groszy). Z racji spodziewania wykrycia naszego przekrętu zmuszeni byliśmy ewakuować się z rozrywkowych części odeskich plaż do centrum miasta. Następne 2 dni spędzamy na spokojnie plażując i zwiedzając Odessę. W samej Odessie widoczne również grupki Górala Żywiec i KSZO Ostrowiec.
Fisiu