Relacja z boiska: Widzew Łódź – Stomil Olsztyn 0:0
31 sierpnia 2014, 14:20 | Autor: JuraW meczu 6 kolejki I ligi Widzew zremisował bezbramkowo w Łodzi ze Stomilem Olsztyn. Łodzianie tym samym zachowali status niepokonanych na własnym stadionie, ale jeden punkt nikogo oprócz gości nie cieszy.
W wyjściowym składzie w porównaniu z meczem z Arką zaszła jedna zmiana – kontuzjowanego Mariusza Rybickiego zastąpił wracający po kontuzji Mateusz Broź. Dwóch piłkarzy czekających na debiut w Widzewie – Dimitrije Injac i Mateusz Janiec spotkanie rozpoczęło na ławce rezerwowych.
Już w drugiej minucie groźnie z 10 metrów strzelił Arkadiusz Czarnecki, piłka minęła jednak prawy słupek bramki Widzewa o centymetry. Minutę później bramkę mogły strzelić… obie drużyny. Najpierw na raty interweniował Dino Hamzić, potem po ni to centrze, ni podaniu Piotra Mrozińskiego do Adama Dudy łódzkiemu napastnikowi w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi jeden z obrońców Stomilu. W następnych minutach przewagę osiągnęli gospodarze. W 15 minucie ponownie z lewej strony dośrodkował Mroziński. Znowu Dudzie w ostatniej chwili zdjął piłkę z głowy stoper Stomilu i zamiast piłki w siatce znalazł się… strzelec zwycięskiej bramki z ostatniego meczu z Arką wraz z bramkarzem gości. 4 minuty później z 20 metrów uderzył grający z opatrunkiem na stłuczonej lewej ręce Mateusz Broź i Piotr Skiba nie bez trudu wybił piłkę na rzut rożny. W 21 minucie faulem 25 metrów od bramki powstrzymany został szarżujący Rafał Augustyniak. Mocny strzał Brozia minął jednak bramkę gości. 5 minut później Konrad Wrzesiński podał piłkę w uliczkę Dudzie, ten jednak zwlekał ze strzałem i oddawał go ze zbyt ostrego kąta, by zagrozić bramce Stomilu. W 36 minucie z rzutu wolnego z 25 metrów strzelił Wołodymyr Kowal i piłka po głowie jednego z widzewiaków trafiła ostatecznie w ręce Hamzicia.
Tuż po zmianie stron groźnie uderzył Piotr Darmochwał i Hamzić wybił piłkę na róg. W 52 minucie dobrze zapowiadająca się kontrę zmarnował Wrzesiński, który szedł na przebój zamiast podawać do wchodzącego w pole karne Brozia. Ten sam piłkarz ponownie nie podawał – tym razem do Dudy – tylko strzelił, ale zbyt lekko, by sprawić jakiekolwiek problemy Skibie. W 56 minucie widzewiacy za sprawą świetnego crossowego podania Mrozińskiego szli z kontrą czterech na trzech, ale podanie Wrzesińskiego do Dudy zdaniem wielu obserwatorów zostało zatrzymane ręką. Blondwłosy napastnik doszedł co prawda do sytuacji strzeleckiej, ale po pierwsze – nie trafił w piłkę a po drugie sędzia odgwizdał mu pozycję spaloną. W 65 minucie o mały włos Skiby nie zaskoczył głębokim dośrodkowaniem Marcin Kozłowski. 5 minut później zza pola karnego silnie uderzył Mroziński, ale kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczką. W 75 minucie zakotłowało się pod bramką Hamzicia, lecz ostatecznie piłka wyszła na aut bramkowy. 4 minuty później najlepszą sytuację w meczu zmarnował Roman Machulenko – po strzale z 10 metrów Hamzić nie miałby szans na skuteczną interwencję, ale piłka minęła słupek o milimetry. Widzew odpowiedział stuprocentową sytuacją Wrzesińskiego po świetnej wrzutce bezproduktywnego wcześniej Jańca. Prawoskrzydłowy łodzian zamiast strzelić, popchnął piłkę w stronę bramki i Skiba odbił piłkę końcówkami palców.
Widzew Łódź – Stomil Olsztyn 0:0
Widzew:
Hamzic – Kozłowski, Nowak, Podworny, del Toro (67′ Janiec) – Augustyniak, Mroziński – Broź (61′ Injac), Kasprzak, Wrzesiński – Duda (84′ Warchoł)
Rezerwowi: Krakowiak – Czapliński, Rozwandowicz, Kasperkiewicz
Stomil:
Skiba – Bucholc, Berezowsky, Czarnecki, Wełna – Paweł Głowacki, Szymonowicz – Maczulenko, Jegliński, Darmochwał – Kowal (76′ Piotr Głowacki)
Rezerwowi: Mieczkowski – Mroczkowski, Shibamura, Żwir, Trzeciakiewicz
Żółte kartki: Injac 67′ (faul), Kozłowski 89′ (niesportowe zachowanie) – Bierezowski 21′, Szymonowicz 89′ (obaj faule)
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów: 4500