Rekordowa seria Gikiewicza

W piątkowym starciu z Lechią Gdańsk drużyna Widzewa odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo. Olbrzymi wkład w ten sukces ma Rafał Gikiewicz, znajdujący się ostatnio w doskonałej formie. Właśnie ustanowił swój nowy rekord w łódzkim zespole.

Od momentu trafienia na Piłsudskiego golkiper musi mierzyć się ze sporymi oczekiwaniami ze strony kibiców. Piłkarz o tak bogatym CV miał zrobić dużą różnicę między słupkami, ale przez długi czas nie było tego widać na boisku. Co prawda wiele osób z wewnątrz klubu podkreślało jego duży wpływ na szatnię i młodych zawodników, a także spokój, jaki jego obecność na murawie daje obrońcom, jednak w kluczowych statystykach szału nie było. Z danych liczbowych wynikało, że Gikiewicz nie wyróżnia się pod tym względem na tle całej Ekstraklasy, będąc po prostu ligowym średniakiem.

Opinie co do doświadczonego zawodnika często były zgodne – broni to, co powinien, ale rzadko daje coś ekstra. Krytyka nabrała na sile po występie w Radomiu, gdzie w ostatniej minucie 36-latek źle odbił piłkę, umożliwiając rywalom doprowadzenie do remisu. „Giki” skapitulował także w kolejnym spotkaniu, z Jagiellonią Białystok. W 8. minucie strzałem głową pokonał go Mateusz Skrzypczak i jak się później okazało, jak na razie jest to ostatni gol stracony przez widzewiaków.

W trzech kolejnych pojedynkach łodzianie zachowali czyste konto, mimo iż przeciwnicy nie narzekali na dogodne okazje. W wygranym 1:0 meczu z GKS Katowice goście oddali cztery celne strzały, a współczynnik goli oczekiwanych (xG) wyniósł 2,12. Można więc powiedzieć, że statystycznie Gikiewicz uratował drużynę przed utratą dwóch bramek. Jeszcze lepiej było w Gliwicach, gdzie golkiper efektownymi interwencjami utrzymał ekipę Zeljko Sopicia w grze w najtrudniejszym momencie. Po rozpoczęciu drugiej połowy Piast ruszył do huraganowych ataków, ale nie udało mu się zanotować żadnego trafienia, mimo oddania pięciu celnych uderzeń (xG – 1,35). Ostatnie spotkanie nie było już dla bramkarza aż tak wymagające, niemniej jednak miał swój wkład w końcowy triumf, broniąc trzy celne strzały (xG – 0,57).

Gikiewicz nie wyciągał piłki z siatki już przez 352 minuty, co jest jego najlepszym osiągnięciem w barwach Widzewa. Poprzednia seria wynosiła 270 minut, uzyskana w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, ale złożyły się na nią tylko dwa czyste konta (z Piastem oraz Stalą Mielec). Obecny wynik nie jest jednak jego najlepszym w całej karierze. Rekord ustanowił w sezonie 2015/2016, na poziomie 2. Bundesligi, będąc niepokonanym w barwach Eintrachtu Brunszwik przez 477 minut (pięć czystych kont z rzędu). Aby go przebić, musiałby nie stracić gola także w piątkowym starciu z Koroną Kielce, a w kolejnym – z Motorem Lublin – zamurować bramkę przez co najmniej 36 minut.

352 minuty bez straty gola 🔥 pic.twitter.com/Ow8xZbzIXW

— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) April 5, 2025

Przypomnijmy, że zimą Rafał Gikiewicz przedłużył swoją umowę z klubem. Będzie w nim występował co najmniej do końca przyszłych rozgrywek, ale kontrakt zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.