Raport wypożyczonych: Sypek ponownie w grze
5 kwietnia 2024, 09:01 | Autor: MichałZa nami Święta Wielkanocne, w trakcie których nie zabrakło także emocji piłkarskich. Nie nudzili się zawodnicy Widzewa Łódź, którzy przebywają na wypożyczeniach w innych klubach. W minionych dniach na murawę wybiegali obaj widzewiacy. Dla Jakuba Sypka była to okazja do gry po ponad 3 tygodniach spędzonych na ławce.
Juliusz Letniowski znalazł się w pierwszym składzie Ruchu Chorzów na mecz z Rakowem Częstochowa i spędził na murawie pełne 90 minut. W ich trakcie udało się dwukrotnie uderzać na bramkę (niestety niecelnie), ponadto widzewiak wykonał dwa kluczowe podania. Co ciekawe, 25-latek może pochwalić się przebiegnięciem blisko 12,5 km, co jest najlepszym wynikiem na tle całej drużyny!
Ostatecznie bramki nie udało mu się jednak strzelić, a Ruch po niezłym spotkaniu zremisował z obrońcą tytułu 1:1. W trakcie meczu Letniowski obejrzał jednak swoją czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, a to oznacza, że nie będzie mógł zagrać w następnym spotkaniu z Puszczą Niepołomice.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni wreszcie na murawie pojawił się Jakub Sypek. W trakcie przerwy na mecze kadry narodowej Lechia Gdańsk rozegrała sparing z łotewską Valmierą. Potyczka ta była dla pomocnika bardzo udana, bowiem w trakcie 87-minutowego występu udało mu się strzelić dwie bramki. Raz asystował też przy trafieniu znanego w Łodzi Łukasza Zjawińskiego. Ostatecznie gdańszczanie zwyciężyli 5:1.
Ostatni weekend oznaczał jednak powrót do ligowej rzeczywistości. W końcu po trzech kolejkach bez gry 22-latek podniósł się z ławki, ale w starciu przeciwko Odrze Opole dane mu było rozegrać tylko ostatnie 5 minut. Młody pomocnik nie zdołał zatem wpłynąć znacząco na rezultat meczu, a jego drużyna ostatecznie wygrała 2:1 i wróciła na fotel lidera I ligi.
Raport wypożyczonych (23 marca – 2 kwietnia):
Ekstraklasa
Juliusz Letniowski (Ruch Chorzów) – 90 minut (żółta kartka)
I liga
Jakub Sypek (Lechia Gdańsk) – 87 minut (2 bramki, asysta)* + 5 minut
*kursywą mecze sparingowe
już chyba każdy o nim zapomniał..
A szkoda, bo powinien o nim pamiętać prezes od pięknej gadki i ściągnąć go do siebie, do Cracovii