Raport wypożyczonych: Grało dwóch widzewiaków
12 kwietnia 2021, 14:30 | Autor: KamilKolejny ligowy weekend mają za sobą piłkarze wypożyczeni z Widzewa Łódź do innych klubów. Podobnie jak w ostatnim czasie, na boisku pojawiło się dwóch z nich: Marcel Pięczek i Kamil Piskorski. Na debiut nadal oczekuje Robert Prochownik.
Pięczek miał okazję do występu przeciwko swojej macierzystej drużynie. Tak samo jak w poprzednich potyczkach, lewy obrońca wyszedł w podstawowym składzie ekipy Tomasza Tułacza i zanotował pełne dziewięćdziesiąt minut. Wraz z kolegami z Puszczy Niepołomice wyjechał z Łodzi z jednym punktem oraz czystym kontem, trzecim w tej rundzie.
Spore powody do zadowolenia może mieć Piskorski, bo jego Pomorzanin Toruń wiosną jeszcze ani razu nie przegrał! W sobotę zespół z „Grodu Kopernika” pokonał na własnym stadionie Unię Swarzędz 1:0. Pomocnik spędził na murawie całe spotkanie, został też ukarany żółtą kartką – siódmą w tym sezonie. Następna oznaczać będzie pauzę.
Drugi raz z rzędu na ławce Sandecji Nowy Sącz usiadł Prochownik, ale znów nie dostał szansy na debiut. Po końcowym gwizdku mógł się jednak cieszyć ze zwycięstwa nad Zagłębiem Sosnowiec 2:1. Być może premierowy występ przyjdzie w sobotę?
Raport wypożyczonych (9-10 kwietnia):
I liga
Marcel Pięczek (Puszcza Niepołomice) – 90 minut
Robert Prochownik (Sandecja Nowy Sącz) – 0 minut
III liga
Kamil Piskorski (Pomorzanin Toruń) – 90 minut, żółta kartka
Jaka filozofia jest w Widzewie oddają chłopaków do innych zespołów z pierwszej ligi a sami nie mają godnych zamienników tylko szrot i drewno nie umiejace przyjąć ani podać piłki nie mówiąc o szczelnie karnego albo 2
To jest kryminał a nie przypadek ktoś ewidentnie robi to dla kasy
Zgadzam się z Tobą choć nie w stu procentach. Uważam że dla dobra klubu na wypożyczeniu powinni być niemal wszyscy rokujący z rezerw. Piskorski i Pięczek dają przykład, że w Widzewie można wychować przyzwoitego piłkarza. Klub powinien ich wspierać tak długo aż na nich zarobi pokaźną kasę. A inni młodzi też powinni obierać taką drogę.
Przykład Ameyawa pokazuje, że choć nie od razu to przecież można na wypożyczeniu wiele się nauczyć, zmężnieć i zacząć coś znaczyć w dorosłej piłce.
Tylko WIDZEW.
Prochownik wroci ograny aż do bolu
A może napiszcie coś o tym młodym napastniku co poszedł do Ruchu na wypożyczalnie on tam wogule coś gra ?? Bo może lepiej było go dać do naszych rezerw przynajmniej by sobie coś pograł. Bo Ruch jak walczy o awans to pewnie siedzi tylko na łowie i zmarnowane pół roku.
Proszę o info jak sobie radzi ile minut spędza na boisku?