Raport wypożyczonych: Ameyaw z dwiema asystami
14 lipca 2020, 15:58 | Autor: KamilTylko jeden zawodnik Widzewa jest obecnie wypożyczony do innego klubu. To Michael Ameyaw, który występuje w barwach Bytovii Bytów. Dwa ostatnie mecze były dla niego bardzo udane, bo w obu zaliczył po jednej asyście.
W sobotę, 5 lipca, podopieczni Adriana Stawskiego mierzyli się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Spotkanie nie układało się po ich myśli – po 52 minutach przegrywali już 0:2. W końcówce bytowianie zdobyli jednak jeszcze honorową bramkę, a pomógł w tym młody skrzydłowy. Po rzucie rożnym, Ameyaw dość przypadkowo zgrał piłkę głową do Karola Czubaka, który umieścił ją w siatce.
Sześć dni później Bytovia stoczyła dramatyczny pojedynek na własnym terenie z Legionovią Legionowo. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale później dali sobie strzelić trzy gole. Nie poddali się jednak i najpierw doprowadzili do remisu, a później zadali rozstrzygający cios. Przy trafieniu na 3:3 asystował wypożyczony z Widzewa 19-latek, który dograł futbolówkę na głowę Czubaka.
Warto podkreślić, że w obu tych spotkaniach Ameyaw wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, co wcześniej zdarzyło mu się tylko jeden raz.
Raport wypożyczonych (5-11 lipca):
II liga
Michael Ameyaw (Bytovia Bytów) – 90 minut, asysta + 90 minut, asysta
Na jakiej pozycji Michael występuje w Bytovii ? Skrzydło czy „10”?
skrzydło. Widziałem go w Łęcznej. Był beznadziejny i zmieniony jako pierwszy.
Czyli standard jak u nas
Michael ewidentnie powinien do nas wrócić i grać w przyszłym sezonie oby w 1 lidze
Tylko że u nas młodych się sprzedaje wypożycza albo odaje za darmo a ściąga się emerytowane gwiazdy żeby im płacić duża kasę. Polityka klubu na miarę ekstraklasy!!
Logicznym byłoby sądzić, że jest szykowany do tego by wrócić jako ograny młodzieżowiec na przyszły rok na (oby) I ligę. Ale logiki zazwyczaj cieżko u nas szukać (np. ostatnio Stefaniak), więc kto wie.
To zapewne jeszcze w lipcu rozwiążemy z nim kontrakt tak jak z Jasińskim i Stefaniakiem. Za tani w utrzymaniu i za młody na Widzew. Może kupimy Peszkę z Wieczystej? Jak mu trochę dołożymy do ostatniej propozycji to kto wie, a nóż się zgodzi?
Jakoś nie jestem do niego przekonany.
Długo się u nas rozkręcał i żadnych liczb na koncie.
No i ten karny z Czestochową.
Chociaż kto wie jakby wtedy trafił może wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej.
a jak miał się rozkręcić jak INNI ulubieńcy zarządu byli na siłę wpychani do składu? Przyszedł do Nas za „wiadro borówek amerykańskich” i nie dostał szansy – kredytu zaufania… podobnie jak BANASZEK
Nie gadaj.
Nie chce mi się teraz szperać w statystykach,ale przecież grał dość dużo.
Ile można mieć szans?
Jak ja bym grał w 10 meczach,to też by mi się udało z raz dośrodkować celnie mimo 50 ki na karku.