R. Tarasiewicz: „Tanżyna ma duże możliwości”

29 stycznia 2019, 12:51 | Autor:

Wczoraj piłkarzem Widzewa został Daniel Tanżyna. Obrońca podpisał kontrakt, który będzie obowiązywał od 1 lipca, choć nie jest wykluczone, że trafi do Łodzi już teraz. Postanowiliśmy podpytać o gracza trenera GKS Tychy, Ryszarda Tarasiewicza.

– Utrata podstawowego obrońcy chyba musi boleć.

– Oczywiście, to był podstawowy zawodnik, który dobrze bronił, a dodatkowo miał atut w ofensywie i tam również dawał nam jakość. Trudno mi natomiast na ten moment powiedzieć, czy on odejdzie już teraz. Zobaczymy, jak się sprawy potoczą, ja mam nadzieję, że dogra sezon do końca.

– Czyli żadne ustalenia w tej sprawie jeszcze nie zapadły?

– Nie, to jest świeża sprawa, która wypłynęła dopiero w poniedziałek. Trudno podjąć taką decyzję tak szybko. Muszę porozmawiać jeszcze z zawodnikiem i dowiedzieć się, jak on to widzi. Oba kluby również muszą sprecyzować swoje potrzeby.

– Nie dochodziły do pana żadne sygnały, że Tanżyna chce odejść?

– Nie było takiej sytuacji. Stało się jak się stało i Daniel od 1 lipca będzie zawodnikiem Widzewa. Pozostaje kwestia techniczna, czyli czy będzie jeszcze grał z nami, czy nie.

– W polskiej piłce funkcjonuje niesławny „Klub Kokosa”. Z pańskich słów da się jednak wyczytać, że w tym przypadku tak nie będzie.

– Ja nigdy tego nie robiłem. Uważam, że zawodnikom trzeba umożliwić wykonywanie pracy w godnych warunkach. Daniel przez tyle lat wypełniał swoje obowiązki dla tyskiego klubu z dużą odpowiedzialnością, rzetelnością i sercem. Nie ma takiej możliwości, by mu to zrobić.

– Jak pan pokrótce opisze atuty Daniela Tanżyny?

– Nie jest podatny na kontuzje, a to bardzo ważna sprawa przy dzisiejszym natężeniu treningów i meczów. To zawodnik bardzo receptywny, lojalny, solidny w odbiorze, silny, zwrotny, dobrze grający głową. Co więcej, ma duże możliwości i wszystkie atuty ku temu, żeby jeszcze się rozwijać. Mam nadzieję, że tak będzie, czy to u nas, czy już w innym klubie.

– Chyba nieczęsto zdarza się, że środkowy obrońca jest najlepszym strzelcem drużyny.

– Prawda jest taka, że jeżeli obrońca ma taką liczbę bramek, to nie najlepiej świadczy o naszej sile ofensywnej. Dla niego to oczywiście duży plus, ale raczej któryś z graczy ataku powinien mieć tych goli więcej.

Rozmawiał Kamil

Foto: Niebiescy.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x