R. Sylwestrzak: „Widzew na zawsze pozostanie w moim życiu”

Mecz Widzewa z Zagłębiem miał ciekawego obserwatora. Na lubińskim stadionie pojawił się Radosław Sylwestrzak, były gracz łodzian, który wciąż żywo interesuje się losami RTS. W rozmowie z Radiem Widzew obrońca mówił o swoich wrażeniach ze spotkania, ale też m.in. o pracy trenera Daniela Myśliwca.

O znalezieniu się na meczu

„Obecnie gram w Zielonej Górze, z której do Lubina mam jakąś godzinę drogi, więc pomyślałem, że przyjadę i zobaczę Widzew w akcji na żywo. Zwłaszcza, że termin tego spotkania mi bardzo pasował. Gdy tylko będzie taka możliwość, żeby pojawić się na meczu widzewiaków, z przyjemnością z tego skorzystam”.

O przebiegu spotkania i kontrowersjach

„Myślę, że goście mogą czuć niedosyt po remisie. To nie było porywające widowisko, ale uważam, że to Widzew miał większą kontrolę. Szczególnie w pierwszej połowie. Może nie stwarzał sobie 100% sytuacji, ale był drużyną groźniejszą, mającą pomysł na grę i ofensywne nastawienie. VAR w pewnym sensie zabił emocje, bo objęcie prowadzenia przed przerwą mogłoby sprawić, że mecz byłby bardziej otwarty. Ale przynajmniej w końcówce było ciekawie. Co do karnego, to z perspektywy obrońcy nie chciałbym, aby takie jedenastki były dyktowane. Oglądałem powtórki i wydaje mi się, można było uznać, iż była to dozwolona walka o piłkę ze strony Mateusza Żyry”.

O związku emocjonalnym z Widzewem

„Śledzę losy klubu na bieżąco, oglądam większość jego meczów. Cały czas jestem w kontakcie z pracownikami czy byłymi piłkarzami, więc Widzew pozostał w moim życiu i na zawsze w nim pozostanie. Nie potrafię się od niego odciąć i cały czas mu kibicuję, choć grałem w nim aż dwa lata, czy może dla niektórych tylko dwa lata. Bardzo się cieszę, że mogę oglądać zespół w Ekstraklasie i mocno trzymam za nich kciuki”.

O porównaniu Daniela Myśliwca do Janusza Niedźwiedzia

„Musimy dać trenerowi jeszcze trochę czasu. Daniel Myśliwiec ma swoją filozofię, nieco rozbieżną z tą, jaka przyświecała Januszowi Niedźwiedziowi. Zespół musi to załapać, dlatego musi upłynąć jakiś okres, zanim piłkarze zaczną wykonywać to, co zakłada trener. Miałem okazję pracować z oboma tymi szkoleniowcami, więc poznałem warsztat jednego i drugiego. Ważna będzie przerwa zimowa, gdy pojawi się większa możliwość przetestowania różnych rozwiązań w sparingach. Teraz nie ma na to szans, bo trzeba przygotowywać się codziennie do każdego ligowego spotkania, żeby zdobywać punkty. Warto wstrzymać się z oceną trenera Myśliwca do rundy wiosennej”.

O stylu pracy Myśliwca

„Z prywatnej strony jest to bardzo otwarty i przyjazny człowiek. Szybko i łatwo nawiązuje kontakt z piłkarzami, dzięki czemu ich współpraca jest przyjemna. Od strony zawodowej to preferuje ofensywny styl, dlatego dużo na treningach pracowaliśmy m.in. nad finalizacją. Często trener Myśliwiec dostosowywał zawodników do określonych pozycji, niektórzy gracze zmieniali miejsce na boisku pod swój profil. Tutaj też trzeba poczekać na efekty zmian, bo na przykład trener lubi mieć szybkich piłkarzy z przodu. Chodzi o to, żeby realizować swój plan nawet wtedy, gdy rywale wiedzą, co Widzew będzie grał, bo taki styl jest skuteczny. W Stali Rzeszów dało to awans do I ligi i było w tym widać rękę trenera. Mam nadzieję, że będzie w stanie przełożyć to na Ekstraklasę, bo tam jakość drużyn przeciwnych jest większa”.