R. Sylwestrzak: „Każdy gol cieszy. Szczególnie stopera”
19 sierpnia 2018, 11:37 | Autor: RyanGdyby nie kontuzja Damiana Paszlińskiego, najprawdopodobniej Radosław Sylwestrzak oglądałby sobotni mecz z Gryfem Wejherowo z perspektywy ławki rezerwowych. A tak obrońca zagrał całe zawody i mógł cieszyć się nie tylko ze zwycięstwa, ale także z trzeciego gola w barwach Widzewa.
Stoper przyznał jednak, że mecz z Gryfem nie należał do łatwych. „Pierwsza połowa nie ułożyła nam się tak, jak chcieliśmy. Musieliśmy gonić wynik, na szczęście szybko te straty odrobiliśmy. W drugiej połowie było już inaczej. Podostrzyliśmy grę, zaczęliśmy zbierać drugie piłki. Tak, jak powinno to wyglądać od początku. Dzięki temu mieliśmy więcej sytuacji” – zauważył Sylwestrzak.
Defensor Widzewa dał swojemu zespołowi prowadzenie, ale później miał okazję na dublet. „Każdy gol cieszy, a szczególnie stopera, który ma mało okazji do strzelania bramek. Zostają mi w zasadzie tylko stałe fragmenty gry. Szkoda tego drugiego strzału. Gdyby wpadło, to byłoby jeszcze lepiej” – śmiał się na antenie Widzew TV.
Piłkarz nie był zaskoczony, że rywale walczyli w Łodzi o pełną pulę. „Żadna drużyna nie przyjedzie tu po to, żeby się położyć. Wszyscy będą walczyli o trzy punkty. Ten stadion i ci kibice niosą. Pamiętam, jak grałem w Siarce Tarnobrzeg i jechaliśmy na lepszy zespół. Wiem, jak się gra przy takiej publiczności” – mówił „Sylwek”.
Dlaczego drużyna Widzewa po raz kolejny zagrała dwie różne połowy? Po przerwie byli wyraźnie lepsi. „Ciężko mi odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Musimy to przeanalizować w szatni. Spojrzeć, jak wyglądamy od początku, czy rozkręcamy się z biegiem meczu” – zakończył Radosław Sylwestrzak.
Sylwestrza pomimo kiksów jest bardzo solidnym zawodnikiem. Takiego zmiennika nam trzeba!
A wg mnie powinien byc podstawowym.
Rowniez dlatego ze sa juz zgrani z Zielenieckim
Moim zdaniem nasz trener powinien rotować zawodnikami na środkowej obronie, skoro trzech stoperów prezentuję bardzo zbliżony do siebie poziom to nie ma co opierać się tylko i wyłącznie na dwóch ugruntowanych nazwiskach, a tego trzeciego traktować jedynie jako zmiennika który wchodzi co najwyżej w razie kontuzji bądź w sytuacji wyjątkowo słabego występu kolegi z zespołu.
Chłopak nie boi sie wsadzac głowę tam gdzie inni boja sie wsadzic noge! Tak dalej takich walczaków nam trzeba!
Nasi niech rozkręcają się szybciej i nie grają tak fatalnie jak w pierwszej połowie to nie będzie źle. Czasu mało na odpoczynek i już w środę mam nadzieję jedziemy po 3 punkty do Rybnika.