R. Mroczkowski: „Były duże fragmenty, z których jestem zadowolony”
13 lutego 2019, 14:37 | Autor: RyanPiłkarze Radosława Mroczkowskiego odnieśli trzecie sparingowe zwycięstwo. Do wyników gier kontrolnych nie ma co przykładać zbyt dużej wagi, ale każda wygrana cieszy i buduje morale w szatni. Jak uważa szkoleniowiec Widzewa?
Trener był zadowolony z pozytywnych elementów grze przeciwko GKS Tychy, ale dostrzegał też wpadki. „To są błędy, które kosztują bramki. To był pierwszy sparing, w którym większość zawodników zagrała pełne 90 minut. Przydarzały im się pomyłki, ale zaprezentowali też duże fragmenty dobrej gry i z tego jestem zadowolony” – mówił Mroczkowski.
Przeciwnik z I ligi został przez opiekuna łodzian oceniony wysoko. „Mieliśmy bardzo wymagającego rywala, który potrafił zmusić nas do tych błędów. Ale w sparingach to rzecz normalna i w trakcie przygotowań to się może zdarzać. Każdy chciałby, żebyśmy zagrali na zero z tyłu, ale humory poprawiają strzelone bramki i sytuacje, jakie zespół wypracował. Działamy dalej, przed nami jeszcze szlifowanie formy. To jeszcze nie jest końcowy efekt przygotowań” – stwierdził trener Widzewa.
Przed zespołem jeszcze dwa i pół tygodnia przygotowań do wznowienia II ligi. „Nie było już tak dużej rotacji w składzie, co dało nam bardziej całościowy obraz. Ale tak, jak mówię – to jeszcze nie jest finał. Mamy do niego jeszcze sporo czasu. Okres przygotowawczy trwa. Inaczej ćwiczy się na początku, inaczej w dalszych fazach. Na pewno będziemy trenować nieco inaczej, niż 14 stycznia” – zapowiedział.
Gdzie widzewiacy rozegrają sobotni sparing ze Stomilem Olsztyn? Jeszcze nie jest to przesądzone. „Nie wiem, jakie są obecne wiadomości, jakie trafiają do opinii publicznej. W grę wchodzi Nieborów, ale w okolicy jest także inne, zielone boisko, na którym niedawno rozegrany został sparing Znicz Pruszków – Stomil Olsztyn. Warto to sprawdzić, skoro jest tam dobra płyta, jak na tę porę roku” – zakończył Radosław Mroczkowski.
Co z Wolsztyńskim? Ktoś coś wyjaśni, bo Mroczek nabrał wody w usta?
Mikrourazy z powodu przeciążenia
A gdzie on się tak przeciążył? Na testach medycznych?
Trenowałeś kiedyś coś poważnie? Mikrouraz może zdarzyć się zawsze, nie ma w tym niczyjej winy. Może to być np. ból wysiłkowy, ale zerwanie włókna – bolesne i tyle :-)
Z tego co czytam: będzie żyć
Wszyscy coś trenujemy. Najchętniej picie piwa.
Sami się osłabiamy wystawiając do gry drewniaków,bez żadnej zwrotności i motoryki.Dzisiaj taki pokaz nieudolności dał nam Zieleniecki,który nie wiem z jakiego powodu,ma u nas pierwszy plac.To jakiś żart,bo akurat Zieleniecki był najgorszym piłkarzem Widzewa i ma wydatny udział przy obu straconych przez nasz zespół bramkach.Przy pierwszym golu Tyszan,został okręcony z prawej strony na lewą,a potem znowu na prawą i nie zablokował strzału na bramkę swojego przeciwnika.Przy drugim golu również dopuścił do wyłożenia piłki spod linii bocznej,w pole karne,gdzie napastnik GKS-u wykończył tę akcję.Miał także sporo strat piłek i niedokładności podań,co predestynuje go do miana najgorszego zawodnika Widzewa w tym meczu.
A gdzie jest Sylwestrzak ?
Byłem pewien że on A nie Zielu będzie na stoperze
Sylwestrzak grał ostatnie 20 minut i został wystawiony do linii pomocy,bo Mroczek grał do końca trzema obrońcami (Turzyniecki,Tanżyna,Wełna).
Ale w którym meczu? :) Bo na pewno nie dzisiaj.