R. Gikiewicz: „Rondić będzie strzelał więcej bramek niż Sanchez”

Wczoraj na Kanale Sportowym odbyła się transmisja na żywo, w której zapowiadano nadchodzący sezon Ekstraklasy. Jednym z gości programu był bramkarz łódzkiego Widzewa, Rafał Gikiewicz, który udzielił kilku ciekawych wypowiedzi.

O grze Widzewa w europejskich pucharach?

„Cieszy mnie, że Mateusz Janiak tak nas typuje. Ja na razie chcę się skupić na zdobywaniu punktów. W Niemczech zawsze mówiono, że czterdzieści punktów daje utrzymanie, a wszystko, co powyżej będzie już na plus. Ja tak daleko nie pójdę w typowania. Trzeba twardo stąpać po ziemi. Zabrano nam dobrych piłkarzy, Bartek Pawłowski jest kontuzjowany, ale w ich miejsce przyszli nowi piłkarze, którzy będą potrzebowali czasu, żeby zrozumieć to, co Daniel Myśliwiec chce grać. Jestem optymistą i zawsze sobie stawiam wysoko cele. Na pewno nie powiem, że gramy o utrzymanie lub bycie w drugiej dziesiątce”.

O ułożeniu gry pod wizję trenera

„Myślę, że potrzebujemy czasu.  Z meczu na mecz będziemy coraz lepsi. Trzeba zacząć punktować już w poniedziałek w Mielcu. Nie ma czasu na błędy i potknięcia, choć będą się one pewnie zdarzać. Pierwsze pięć kolejek nie jest łatwych, ale trzeba zrobić dwanaście punktów i później będziemy patrzeć optymistycznie na dalszą część rundy”.

O sile zespołu

„Uważam, że mamy naprawdę dobrych piłkarzy jak na realia Ekstraklasy. W pomocy mamy Frana, który jest jednym z lepszych środkowych pomocników w lidze. Wyróżnia się na treningach techniką użytkową, tym jak przyjmuje piłkę w pierwszym kontakcie czy się z nią zabiera. Jeżeli Imad Rondić dostanie szanse, a wychodzi na to, że dostanie, to na pewno będzie strzelał więcej bramek niż Jordi Sanchez. Hubert Sobol zresztą uważam, że lepiej prezentuje się w polu karnym i lepiej wykańcza akcje niż Jordi Sanchez, więc tutaj zmiana jest na plus. Moim zdaniem brakuje nam takiej dziesiątki z prawdziwego zdarzenia, bo Bartek Pawłowski jest kontuzjowany. W defensywie byliśmy stabilni i będziemy stabilni. Potrafimy bronić i jeszcze więcej się nad tym skupiamy. Blokowanie strzałów czy dośrodkowań będzie nam na pewno dobrze wychodziło – o to jestem spokojny. Musimy się nauczyć grania w ataku pozycyjnym, czyli czegoś, z czym każdy polski zespół ma problem. My musimy się dobrze prezentować z piłką przy nodze”.

O Kreshniku Hajrizim

„Kości trzeszczą (śmiech). Nie odpuszcza i jest bardzo agresywny na treningach. Przeżywa to, co się dzieje na boisku, nawet w pojedynczych gierkach treningowych. Ja lubię takich zadziornych piłkarzy. Myślę, że to będzie solidne wzmocnienie Widzewa. Nie możemy zapomnieć, że Żyrko czy Ibiza dobrze się prezentowali wiosną, więc trener ma spory ból głowy. Od siebie też powiem, że jeżeli Mateusz Żyro będzie się tak rozwijał, to jest jednym z kandydatów do tego, żeby Michał Probierz powołał go na zgrupowanie”.

O którym piłkarzu w studio będą mówili eksperci w trakcie sezonu

„Mam takich dwóch. Myślę, że Samuel Kozlovsky i Hubert Sobol. Wydaje mi się, że Sobol będzie takim objawieniem. Nie zgodzę się z tym, że jest młody. Niektórzy mówią, że przychodzi młody, polski napastnik, ale on ma już dwadzieścia cztery lata. Młody to on już nie jest, ale jest Polakiem, cieszę się, że jest u nas w szatni. Ma to coś, co widziałem u Tomka Frankowskiego, jak byłem w Jagiellonii czy u paru zawodników w Bundeslidze oraz jej zapleczu. Ma tę wkładkę, nie wali na pałę. Potrafi się znaleźć i ma bardzo dobry timing w polu karnym. Uważam, że będziemy się nad nim zachwycali. Tak samo lewy obrońca, który przyszedł z Trencina. Słowak jest bardzo dobry fizycznie i ma dobrą wrzutkę w pełnym biegu. Jeżeli załapie to, co chcemy grać i Cybul będzie mu pomagał, to nasza lewa strona narobi sporo wiatru”.

O Sebastianie Kerku

„To jest nasz wiewiór w szatni – tak go nazwałem na obozie. Uważam, że umiejętnościami to jest TOP3 piłkarz w Ekstraklasie i nie boje się tego powiedzieć. Jeżeli będzie zdrowy i będzie przygotowany do grania, to da Widzewowi ogromną jakość i wiele liczb. On potrzebuje jeszcze z dwóch-trzech tygodni, żeby grać na bardzo wysokiej intensywności. Sebastian jest kandydatem na to, żeby Widzew opierał grę ofensywną na nim i Alvarezie. Z piłką przy nodze ma niesamowitą wizję. Nie wiem, czy ktoś w Polsce jest ktoś w stanie bić lepiej piłkę stojącą. Jeżeli będzie przygotowany fizycznie i problemy z kostką go ominą, to kibice w Łodzi będą go oklaskiwać na stojąco. Dostał szansę od klubu, Bartek Pawłowski jest kontuzjowany, więc jak nie teraz, to kiedy? Jeżeli teraz nie wykorzysta szansy, to ona więcej do niego nie przyjdzie i trzeba będzie się zastanowić nad tym, co dalej. Sebastian trenuje, widzę, że bardzo chce i to mnie cieszy, bo my w Widzewie go potrzebujemy. Kibice chcą zobaczyć piłkarzy, a nie tylko kandydatów i mam nadzieję, że takich piłkarzy w tym sezonie w Sercu Łodzi będą widzieli”.

O szansach na mistrzostwo

„Nie chciałbym mówić. Nie chcę też mówić, że Widzew, bo lepiej gonić, niż być gonionym. Uważam, że liga będzie ciekawa. Na pewno faworytami są Legia czy Raków. Jagiellonia według mnie nie będzie tak mocna, jak w zeszłym sezonie. Graliśmy z Legią niedawno i powiem szczerze, że objawieniem może być Ruben Vinagre. Kawał piłkarza, nie przez przypadek był w takich ligach i takich klubach. Ludzie będą przychodzili dla niego na stadiony”.