R. Dobrzycki: „W pionie sportowym było sporo konfliktów, co było widać gołym okiem”
12 kwietnia 2025, 15:03 | Autor: OskarWczoraj w Przeglądzie Sportowym Onet pojawiła się długa rozmowa Radosława Majdana i Łukasza Olkowicza z Robertem Dobrzyckim – nowym właścicielem łódzkiego Widzewa. O czym mówił sternik czerwono-biało-czerwonych?
Biorąc pod uwagę uczucie do Widzewa, to decyzja wejścia w klub jest bardziej emocjonalna czy strategiczna jako inwestycja?
„Na pewno jest emocjonalna, ale też racjonalna ze względu na to, że widziałem, jak klub jest zarządzany. Doszedłem do wniosku, że to jest emocjonalne miejsce i racjonalne. To się splotło w czasie. Nie chcę działać tylko emocjonalnie. Klub to też biznes. Może bardziej emocjonalny, mniej przewidywalny, ale chcę nim zarządzać jak biznesem. Choć ze świadomością, że jest inny. Chcę pogodzić miłość z racjonalnością”.
Czy wierzy w cierpliwość kibiców w związku z walką o sukcesy?
„Też jestem kibicem, wiele meczów oglądałem na żywo. Nie mam innej motywacji niż taka, żeby klub rósł i się rozwijał. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy są na stadionie lub przed telewizorem, kibicują Widzewowi i będą po tej samej stronie. Ja też chcę pomóc. Wierzę, że ta wyrozumiałość będzie cały czas. Jestem razem z kibicami, chcę, żeby to lepiej wyglądało. Jeżeli będą jakieś sposoby na to, żeby to wyglądało lepiej, to chętnie posłucham. Nie pracuję w tym biznesie od 30 lat, tylko w innym, ale też chcę, żeby Widzew wygrywał”.
Co chciałbym przenieść z własnego biznesu do Widzewa?
„Mój biznes, który ja prowadzę, jest prywatny. Jestem dużym udziałowcem, osobą, która prowadzi ten biznes. I on nie jest ustawiony typowo korporacyjnie, a bardziej w stronę przedsiębiorczości. Chcę to troszkę przenieść na Widzew i zarządzanie sportem. Zarządzanie ryzykiem to jest to, co chciałbym wprowadzić, żeby klub widział ryzyko, widział rzeczy, które może kosztują więcej, ale są mniej ryzykowne. Ja tak działam w biznesie. Próbuję unikać ryzyka, nawet czasami idąc w droższe rozwiązania, bardziej czasochłonne, ale mniej ryzykowne”.
O pionie sportowym
„Na pewno do niedawna dział sportowy był do poprawy. Istniało tam sporo konfliktów, co było widać gołym okiem. Wszyscy w Polsce to widzieli. Mam nadzieję, że w Widzewie też. To się naprawia. To proces, który w ostatnich tygodniach szybko ulega poprawie. Teraz jest decyzyjność, odpowiedzialność. Mamy kogoś odpowiedzialnego za sport, widać, że nie boi się podejmować decyzji”.
Czy wieść o wielkich pieniądzach w Widzewie może być problemem?
„Na pewno, ale do tej pory to było trochę przegięte w drugą stronę. Być może na sport było za mało wydatków. Delikatna odwilż na pewno jest pozytywna, choć trzeba ją kontrolować. Na pewno dyrektor sportowy, trener i dyrektor zarządzający Widzewa są tego świadomi”.
W mediach pojawiły się plotki o zainteresowaniu Mariuszem Fornalczykiem, który ma kwotę wykupu 1,5 mln euro. Czy to możliwe?
„W letnim oknie musimy dokonać nie jednego, nie dwóch ani nawet nie trzech transferów, a więcej. Będziemy patrzeć na to racjonalnie. Chcemy, żeby średnia jakość zespołu urosła. A czy urośnie przez zatrudnienie jednego czy dwóch piłkarzy? Pewnie nie w taki sposób, jakbyśmy oczekiwali. Planujemy więcej transferów niż trzy, a to oznacza, że musimy patrzeć racjonalnie na wydaną kwotę. Ona ma większy wpływ, jeśli jest wydana na więcej jakościowych zawodników. Raczej nie będziemy chcieli płacić tyle za jednego zawodnika. Nie przy tym poziomie, który mamy dzisiaj”
Czy latem w Łodzi przywitają jednego z Ivanów?
„To troszkę na wyrost. Rakitić i Perisić nośne nazwiska, więc fajnie w przestrzeni publicznej się poniosły, ale to raczej nie. Nie rozmawiamy z nimi i nie było takiego pomysłu”.
Co z zapleczem treningowym?
„To jest nasz bardzo duży problem. Mamy plan na każdy element tego problemu. Na pewno to wpływa bezpośrednio na formę piłkarzy – boiska treningowe. Chcemy poprawić ich jakość, jak szybko się da. Mam nadzieję, że w tym roku powstanie boisko przy stadionie, budowane przez miasto. Trzecia rzecz to ośrodek szkoleniowy, który ma finansowanie przez dotację Ministerstwa Sportu oraz nasze środki własne. Mamy plan, żeby wystartować z budową w sierpniu i mam nadzieję, że to się wydarzy i że ten ośrodek szkoleniowy powstanie”.
Witajcie . Pozdrawiam ze Słupska. Koleżanki i Koledzy jeśli nie będziecie na meczu poproszę o kod na C. Mój mail [email protected]
Pozdrawiam Słupsk i moją jednostkę desantu morskiego, niebieskich beretów. Kodami niestety nie poratuje…
Jestem z łodzi, życie tak się potoczyło że tu wylądowałem, Koło niebieskich beretów nawet mieszkałem jakiś czas -ul. Westerplatte. Bilet jakoś zdobęde
na D w razie czego może być?
Jasne powodzenia. Akurat będę na meczu. Cóż może szybciej niż później doczekamy się rozbudowy i chora sytuacja z wykupywaniem karnetów nie będzie miała miejsce..
PS. Tak Boh.Westerplatte, trolejbus spód jednostki i cała noc jazdy pociągiem do Łodzi… Pozdrawiam.
Cześć, ja też ze Słupska ( od urodzenia) ale Widzew w sercu mam od zawsze. I karnet też mam. Na meczu nie będę najbliższym ale miejsce jak coś mam na A
Widzę, że w Słupsku trochę nas jest. Pozdrawiam
1,5 euro za Fornalczyka. I dużo i mało. Potrzeba trzech Fornalczykow i jednego Koulourisa, plus bramkarz, czyli czterech odrazu zdatnych do gry w “11” i rywalizujący bramkarz.
jest Kalmann do wziecia z darmo a Kulris bedzie kosztował duzo !
Forlanczyk pewnie zostanie opchniety zagranice bo nikt nie da w Poslce za niego 1,5 mln eu…
https://www.goal.pl/transfery/widzew-szuka-nowego-lidera-do-ataku/
No i ze dwóch obrońców na środek i po jednym na każdy bok, kontuzje, kartki i okazuje że nie ma jakościowych zawodników do grania
Fornalczyk był do wzięcia za darmo rok temu. Ale rozeszło się o 10 000. Fachowiec Wichniarek i Stamir woleli Gonga.
Chyba Danielek wolał tego paralityka, to jego wynalazek.
Mądrego, aż miło posłuchać…I te szpilki dla niektórych…
Nareszcie można wyczytać między wierszami że do tej pory hamulcowym był p.Stamirowski zresztą Rydz też już gdzieś o tym napomknil
Za mało inwestowane było wcsport, czyli kadrę jak powiedzial
Fornalczyk dobry w Kielcach niekoniecznie musi się odnależść w Widzewie a 1,5 ml. euro w naszej lidze to nie są małe pieniądze
Prawda jest taka, że za 1,5 mln euro można na bałkanach wyciągnąć dwóch piłkarzy na poziomie Fornalczyka, albo jednego, ale magika czego o Fornalczyku raczej nie powiem.
Zamiast gledzic niech kupuje na UJ do Majdana się pcha
Fornalczyka to trzeba było brać jak kosztował 100 tyś PLN a nie teraz, kto to robi takie interesy żeby kupować zawodnika po tym jak podrożał o 6300%? Teraz to trzeba znaleźć następnego Fornalczyka.
Gdzie moje komentarze?
Jedna rzecz mnie od dawna niepokoi, co mi przysporzy sporo minusów, bo prawda zawsze boli. Dobrzycki mieni się być kibicem Widzewa od ’82 kiedy to jako siedmiolatek był po raz pierwszy na meczu. Interesował się nim nawet jak był w 4 lidze. I od dawna myślał żeby zainwestować w piłkę nożną. Od kilku lat jest w zarządzie Widzewa, Panattoni jest od tego czasu jednym ze sponsorów Widzewa. Wszystko w porządku i nagle ZONK. W wywiadzie powiedział coś o czym wiemy od dawna. Jesienią tamtego roku rozmawiał z Prezydent Zabrza, a wcześniej z pudlem z legły o inwestycjach w piłkę nożną.… Czytaj więcej »
jak to wygląda czas pokaże , miejmy nadzieję że tym razem to uczciwy inwestor bo kolejnego Cacka to już Widzew nie przetrzyma
Nie wymagam aby byĺ filantropem. Chce aby z głową inwestowal w Widzew, a jak jeszcze na tym zarobi to bardzo dobrze. Choc wiadomo, ze nie jest to biznes zycia. Nawet europejskie potegi nie spinaja czesto budzetu. Musialby byc idiota aby nie sondowac innych opcji-klubow bo utopic potezna kase w klubie to nie problem, casus Cacka. Poza tym latwo krytykowac innych bo to czy tamto. Badz filantropem i oddawaj ze 30 procent swojej pensji na klub przeciez jestes zagorzalym k8bicem ale taka opcja w gre nie wchodzi bo to moja kasa nieprawdaz? Wiec nie dzielmt wlosa na czworo. Zainwestowal i ma… Czytaj więcej »
Dokładnie tak jak piszesz, a ten Andrzej to niech się dobrze rozpędzi. Pewnie jak by kupiwał firmę za 50 milionów to by nawet jednej rozmowy nie odbył, nie sprawdził co słychać u konkurencji czy nie zainteresował się finansami firmy którą by kupował. Bo on pewni co tydzień na zakupach wydaje 50 milionów. Skąd się tu biorą tacy ludzie nieogarnięty.
No i co z tego…???
Prawda boli.
Ale Ty głupi jesteś …
Od samego początku Pan Robert Dobrzycki mówił, że traktuje to jako biznes, na którym w dłuższej perspektywie da się osiągnąć korzyści, a to że jest jednym z nas, kibicem tego klubu, to jest to ogromna wartość dodana. Więc szanuj tego Pana, szanuj jego poprzednika, nie licz nikomu nie swoich pieniędzy w nieswojej kieszeni.