R. Czerwiec: „Muszę wybrać się na mecz na nowym stadionie”
29 grudnia 2017, 13:25 | Autor: RyanGrał w Widzewie ponad dziesięć lat temu i dwukrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski w jego barwach. Ryszard Czerwiec, bo o nim mowa, wypowiada się w pozytywach na temat Franciszka Smudy. Rozmowę z legendarnym pomocnikiem ucięła sobie redakcja oficjalnej witryny.
Ryszard Czerwiec w wywiadzie dla serwisu widzew.com potwierdza, że ciężka praca w okresie przygotowawczym jest bardzo ważna. “Oczywiście wszystko weryfikują efekty i jak one będą, to znaczy, że okres został dobrze przepracowany. Jak nie, to zawsze można na coś zgonić. Najważniejsze jest to, jak piłkarze zaprezentują się na boisku już w trakcie rozgrywek” – podkreślił.
Były widzewiak opowiadał także, jak kiedyś wyglądały przygotowania pod wodzą Franciszka Smudy. Treningi te były przede wszystkim krótkie i intensywne, co było ich zaletą. “Teraz jest dużo lepiej, bo są sztuczne boiska, więc w ogóle nie trzeba ich tak naprawdę opuszczać. Wszystko można robić z piłką, a nie biegać gdzieś bez niej. W naszych czasach nie było to takie łatwe, ale nawet śnieg trener umiał odpowiednio wykorzystać. Granie na nim też dużo nam dawało. Teraz formy treningu na pewno się jednak zmieniły i raczej nie spodziewam się, żeby trener kazał biegać piłkarzom w śniegu” – powiedział Czerwiec.
Przerwa zimowa jest najdłuższą przerwą i zarazem najbardziej wyczekiwanym odpoczynkiem w zawodzie piłkarza. Jednak sam Czerwiec zawsze z niecierpliwością czekał na rozpoczęcie przygotowań do rundy wiosennej. “Rok jest długi, a latem pauza krótka, więc pod koniec jesieni człowiek wyczekuje upragnionego odpoczynku. Ale po dziesięciu dniach luzu chciałby już wrócić do treningu. Potrzebuje tego też organizm, który u zawodowego piłkarza nie może mieć zbyt długiej przerwy” – skomentował były pomocnik Widzewa.
Ryszard Czerwiec wspominał obecnego szkoleniowca łódzkiego klubu w samych superlatywach. Jak opowiada eks widzewiak, Franciszek Smuda po jednym treningu był gotów powiedzieć, co i jak trzeba poprawić. “Jeżeli dany zawodnik będzie rozumiał jego filozofię, na pewno poprawi swoją grę” – zaznaczył wielokrotny mistrz Polski.
Podczas świąt Bożego Narodzenia przez usta niejednego widzewiaka przeszły życzenia awansu. Również Czerwiec, który stara się być na bieżąco z poczynaniami Widzewa, liczy na to, że od przyszłego sezonu będziemy ten klub oglądać w drugiej lidze. “Mam nadzieję, że wiosną wywalczy awans, a mi uda się wybrać w końcu na mecz na nowym stadionie. Na razie widziałem go tylko podczas spotkania z okazji XX-lecia występów Widzewa w Lidze Mistrzów” – zakończył.
Martyna