R. Brzeziński: „Sprawa z panem Kapką to błąd komunikacyjny”
9 stycznia 2019, 10:29 | Autor: RyanOd 1 stycznia Widzew ma nowego prezesa. Na razie tylko tymczasowego, ponieważ Remigiusz Brzeziński będzie dyrygował działaniami spółki tylko do momentu wybrania następcy. Zapytaliśmy go o najbliższe plany odnośnie kierowania klubem oraz o to, co się obecnie wokół niego dzieje.
– Jak spędził pan święta Bożego Narodzenia i Sylwestra? Był czas na odpoczynek?
– Spędziłem ten okres w zaciszu domowym z rodziną. Moim zdaniem to najlepszy odpoczynek po intensywnym roku i przed podobnym, jaki czeka mnie w 2019.
– Od 1 stycznia, zgodnie z zapowiedziami, został pan p.o. prezesa klubu. Jakie są pierwsze kroki i działania na nowym stanowisku?
– Chciałem porównać moją wiedzę, posiadaną z poziomu rady nadzorczej, która mogła być niepełna, z rzeczywistością. Najpierw weryfikacja zakresów obowiązków, przypisanych osobom zatrudnionym i ich zadania i miejsce, podległość służbowa w strukturze klubu. Moje pierwsze wnioski potwierdzają obserwacje z poziomu rady nadzorczej i sprowadzają się do pilnej potrzeby usprawnień organizacyjnych.
– Można ten temat przybliżyć?
– Ważną dla mnie rzeczą było zakończenie współpracy skautingowej z panem Zdzisławem Kapką, z racji obciążeń finansowych dla klubu. To było ważne i pozytywnie się skończyło, pomimo błędu komunikacyjnego w tym temacie. Koniecznie musimy pozyskać do współpracy osoby wzmacniające pion sportowy w zakresie skautingu, jak i administracji – braki tu mogą skutkować wymiernymi stratami, w sumie już poniekąd skutkują. Zwracam uwagę, że klub uporządkowany, z transparentnymi strukturami i finansami, może się rozwijać zarówno organicznie, jak i myśleć o pozyskaniu sponsorów czy nawet inwestorów. Na ten aspekt zwracają uwagę firmy zainteresowane sponsorowaniem sportu – zwłaszcza piłki nożnej.
– Mówi pan, że w temacie Zdzisława Kapki nastąpił jedynie błąd komunikacyjny.
– Pan Zdzisław był zatrudniony jako skaut w klubie, co wiązało się z obciążeniami finansowymi oraz niedogodnościami dla nas, wynikającymi z materii, którą się zajmował. Uważam, że z racji relacji wiążących pana Zdzisława z trenerem Franciszkiem Smudą istniał potencjalnie konflikt interesów i wolałem go uniknąć, kończąc współpracę, a co najmniej kończąc w zakresie skautingu. W związku z tzw. okresem ochronnym w jakim był pan Kapka, można było tylko negocjować. W sposób zdeterminowany, ale nic więcej. Umowy takiej nie można wypowiedzieć jednostronnie do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego. W związku z tym poprosiłem o stawiennictwo w pracy pana Kapkę i 2 stycznia przeprowadziłem z nim rozmowę.
– Opublikowane na łamach serwisu „Łączy nas Pasja” doniesienia są prawdziwe?
– Warunkiem rozwiązania umowy skautingu była wypłata jednorazowego odszkodowania i zawarcie umowy o pracę na minimalnym poziomie, co gwarantuje ciągłość ubezpieczeń panu Zdzisławowi. Osiągnięte porozumienie pozwoliło klubowi zaoszczędzić 110 tysięcy złotych, rozłożonych budżetowo na lata 2019 i 2020. Pechowy przekaz z klubu, o którym wspominam, był wynikiem błędu w komunikacji wewnętrznej, jak również pewnego skrótu myślowego. Uważam, że temat pana Zdzisława jest zamknięty z korzyścią dla Widzewa. Aktualnie możemy skupić się na innych zadaniach, posiadając na ich realizację zwiększony budżet lub na przykład zwiększyć poduszkę finansową.
– Z końcem roku wygasła umowa z dyrektorem akademii, Marcinem Płuską. Odchodzi definitywnie czy zostanie w innej roli?
– Decyzję w tej kwestii podjął poprzedni zarząd. Dałem sobie czas na obserwacje jej skutków i wrócę do tego w odpowiednim momencie. Sprawa ma swoją historię. Jedna decyzja, zmieniona kolejną, powoduje konieczność bacznego sprawdzenia sytuacji. Trzecia decyzja w tej sprawie, jaka by nie była, nie może już budzić wątpliwości.
– Sporo kibiców pyta o ruchy transferowe. Kiedy możemy się spodziewać kolejnych zmian personalnych w tym aspekcie?
– W tej dziedzinie pierwsze decyzje będą miały na celu rozwój organizacyjny działu sportu w klubie. Nie tylko skautingu, ale również administracji. Pierwszy ruch transferowy, poprzedzony niestety „strzałem na wiwat”, już był – wrócił do nas również dzięki zaangażowaniu Mirka Leszczyńskiego, Adam Radwański. Kolejne będą, mam nadzieję, czynione, ale nie powinniśmy o tym mówić. Warto trzymać się zasady, że transfer omawiajmy dopiero po jego realizacji.
– Czy z końcem stycznia poznamy nazwisko nowego prezesa? Może będzie okazja przedstawić go w nowym pubie koło stadionu?
– Do tego dążymy. I my rekrutując osoby na to stanowisko, i właściciel pubu, aranżując go. Ale warto pamiętać, że prezes ma być na lata. Liczy się trafność wyboru, nawet kosztem przemęczenia się ze mną tydzień dłużej. A co do pubu, to ma być wymarzony, widzewski.
– Pierwsze zajęcia już 14 stycznia. Wszyscy stawiają się w komplecie?
– Nie mam wiedzy, aby było inaczej. Poza zawodnikami, których trener nie widzi w składzie pierwszej drużyny lub leczą urazy, wszyscy maja być dostępni na pierwszym treningu.
– Czego możemy życzyć Remigiuszowi Brzezińskimu w 2019 roku?
– Zdrowia, zgody i zrozumienia, bo zgoda buduje. Zrozumienie daje determinację do pracy, awansu i postępów w rozwoju klubu. Potencjał mamy ogromny, oby udało się go w pełni wykorzystać.
Rozmawiał Bercik
.
Bardzo mądre podejście do tematów w klubie. Pozdrawiam
Co tu się dzieje ?! Błąd komunikacyjny jeszcze go cytujecie ?? Kłamca i buc najgorsza osoba w RTS w dodatku jego firma windykujemy z ramienia UMŁ
Rozszerz drogi „przyjacielu” co masz na myśli. Rzucać jakieś oszczerstwa jest łatwo.
„jego firma windykujemy z ramienia UMŁ” ??? – Brzmi jak wypowiedź zatorowca szczerze mówiąc.
Człowieku, masz chorobliwą obsesję.
Ale z jednym na bank ma rację , zgoda buduje więc lepiej siedzieć cicho niż narzekać i krzyczeć że jest źle i nie dobrze, poczekać miesiąc i będzie ktoś inny, luzu kolego więcej.
powiesz to w 4 oczy p.Brzezińskiemu,że jest kłamcą i bucem ?
Tak, tak gdyby nie Widzewski dziennikarz BS to dalej byśmy żyli w kłamstwie(sorry błąd komunikacyjny) , kit z nami niech kupią tylko karnet …
Śmieszy mnie ten płacz o „kibiców” pieniądze z karnetów. Parę prostych wyliczeń starczy, żeby się przekonać że i bez tych pieniędzy klub byłby w dobrej sytuacji finansowej, a karnety to tylko cegiełka.
Tak bez spiny. Mógłbyś pokazać mi te wyliczenia ?
Bo mi to się jakoś nie kalkuluje.
Błąd, kibice to nie tylko karnet, to klienci sklepu, pubu, gastronomii, to magnes na sponsorów bo przecież to kibice są odbiorcami ich reklamy.
Rozsądny głos.
Dodam jeszcze że ja jako stary kibic jestem na prawie wszystkich domowych. A w ubiegłym sezonie namówiłem na mecz kilku gostków którzy sami z siebie na pewno by nie przyjechali.
To też jakaś wartość dodana.
Syn jeździ, pracuję jeszcze nad żoną.:-)
To na zwolnieniu Kapki zaoszczędziliśmy 110 tysi (wg Brzeźińskiego) czy 10 tysi (Stańdo)? Rozbieżność poglądów jest delikatnie mówiąc znaczna :)
Bartek wziął pod uwagę tylko pensję Kapki, a nie wliczył kosztów pracodawcy. Brzeziński ujął też te drugie. Stąd różnica.
OK dzięki za wyjaśnienie. Tylko zastanawiam się z czym realnie są związane te koszty, jak gość siedzi w Krakowie i nic nie robi ;)
Tak jak przy każdej umowie o pracę – ZUS, ubezpieczenie zdrowotne itd. Przy 8 tys. na rękę pracodawca płaci ponad 13 tys.
„Taki mamy klimat…”
OK, w sensie brutto – netto :) Myślałem że chodzi o koszty delegacji, obiady, podróży itp.
To Widzew dobrze płaci skautom ,tylko taka prace miec….no i roczny urlop po 3 tys miesiecznie tez super….
Ale on chyba miał 8 tysi ale brutto
Tak w Polsce podaje się wysokości wynagrodzeń oficjalnie.
Na rękę to raczej budowlańcy itp mówią sobie ile zarabiają
Przy 8000 brutto koszty pracodawcy to jakieś 9600.
Więc nawet jak mu zmniejszyli do 3000 brutto (koszty pracodawcy to ok 3620) to ja tu nie widzę jak moglíśmy zaoszczędzić 100 tysięcy.max ok 72000 do końca roku ( 6000 różnicy x12) ale gostek przytulił jeszcze odprawę 50000 co redukuje oszczędności do max 22000
Skąd więc rozbieżności rzędu 10 000 albo 100 000??
Chociaż i dwie dychy zaoszczędzone na nierobie to zawsze coś,lecz kapkę za mało.
pewnie doliczył kolejny rok, żeby lepiej wyglądało
koszty podrozy sluzbowych w poszukiwaniu zawodnikow :-) to jest obszar bez dna,gosc przedstawia rachunki za paliwo,bilety ,hotele etc….i tak nas pewnie doił z kasy
To koszty wynoszą aż tyle? Albo Bartek albo Brzeziński coś pomieszali.
Straciliśmy (marketingowo i finansowo) cały rok i to rok entuzjazmu. A bardzo kulało pozyskiwanie dużych sponsorów jak i zarabianie (w pozytywny sposób – sklep, pub,oferta) na kibicach. Do tego sprawa Łodzianki i braku skutecznego naporu na miasto w temacie boisk treningowych dla Akademii i I drużyny.
Niesamowita rywalizacja pomiędzy Widzewem Łódź a Wisłą Kraków. Obydwa kluby od kilkunastu dni dzień w dzień rywalizują w tym, który zarząd odpierdala większe cyrki. Jak na razie idziemy łeb w łeb no ale w końcu to mecz przyjaźni! To jest mój cały komentarz na tą całą sytuacje z tym Kapką srapką, z jakąś Wisłą Płock i z Radwańczykiem (jak to mówił Smuda).
Co Ty porównujesz?
Trochę Cię poniosło. O cyrku w Wiśle trąbią non stop wszystkie ogólnopolskie media, a nie zdziwiłbym się gdyby i za granicą gdzieś o tym wspomnieli.
O Widzewie jest raczej głośno jedynie lokalnie, a i skala dziwnych zdarzeń bez porównania mniejsza.
W punkt.
Sprawa Kapki to pokłosie chorych marzeń Sapoty ,który wyśnił sobie zatrudnienie Smudy na stanowisko trenera, a warunkiem zatrudnienia Smudy poza oczywiście atronomicznym wynagrodzeniem dla niego jak na 4 poziom było zatrudnienie całej jego ekipy ,z której jedynie Broniszewski okazał się być poważnym człowiekiem.
Porównanie kompletnie bez sensu. Poprzedni zarząd Wisły ośmieszył klub na całą Polskę i prowadził działalność po prostu kryminalną. Dzięki Bogu w Widzewie nic takiego nie ma miejsca. A transfer „Radwańczyka” sfinalizowany i Kapka nie będzie już ciągnął kilkanaście tysi miesięcznie za wkładanie kija w szprychy (sprawa Antonika).
Błąd komunikacyjny, skróty myślowe. Klub formalnie pozostanie pracodawcą Pana Kapki jeszcze przez 11 miesięcy, ale już teraz życzy mu w oficjalnym komunikacie „…powodzenia w dalszej karierze zawodowej.” Taki krótki wywiad, a tak wiele można się dowiedzieć.
Każdy chce przy Widzewie zarobić, więc nie liczy się dobro klubu tylko pomniejsze interesiki. Być może nie ma tak bezczelnego złodziejstwa jak w Wiśle, jednak układy z kibolami na wykonanie jakiś usług, interesów podobno są. Kibole decydują. Nie dopuszczą nikogo, dopóki będzie kasa. Nie będę zaskoczony jak przy okazji Wisły coś wyjdzie..
No to oby tych „błędów komunikacyjnych” już nie było. Hejterzy jebią obecny zarząd a winę za całą sytuację ponosi Sapota za którym niektórzy tu płakali i chcieli jego powrotu. Oczywiście teraz pewnie schowają głowę w piasek i żaden się nie przyzna.
Za „błąd w komunikacji” taki delikatny bledzik czyli odkłamanie kibiców tez ponosi Sapota. Małe kłamstewka, robią duże kłamstwa
Dlatego napisałem, że mam nadzieje, że już takich „błędów” nie będzie.
Ktoś mi wyjaśni za co Brzeziński jest tak tu opluwany w komentarzach? Porównywanie Widzewa do wisły to jawna kpina i chyba tylko nienawistni zatorowcy mogą mieć takie chore poglądy. Jak już pisałem Kapka jest nie ruszalny prawnie wbrew swojej woli. Po co te napinki o kłamstwach… wyraźnie widać że albo kapka coś obiecał i się rozmyślił albo coś ktoś przeinaczył nikt mi nie wmówi że Brzeźinski świadomie podawał nieprawdziwe informacje myśląc że nikt się w środowisku nie zorientuje przez rok że kapaka jednak pracuje musiał by być skończonym debilem… Widać że w Widzewie jest bałagan ale to pretensje można mieć… Czytaj więcej »