PTC Pabianice – Widzew II Łódź 0:5 (0:3)
5 października 2019, 17:22 | Autor: KamilKolejne bezproblemowe zwycięstwo odnieśli dzisiejszego popołudnia piłkarze rezerw Widzewa! Łodzianie pokonali na wyjeździe PTC Pabianice 5:0 i wciąż prowadzą w tabeli ligi okręgowej. Dwa gole zdobył Kamil Piskorski, a po jednym trafieniu dołożyli Marcel Sieroń, Kamil Drążczyk oraz Maciej Malinowski.
Od pierwszej minuty w barwach zespołu trenerów Jakuba Grzeszczakowskiego i Macieja Sobocińskiego zagrali trzej piłkarze na co dzień trenujący z „jedynką”: wspomniany Piskorski, a także Jakub Mikołajczak oraz Łukasz Zejdler. Dla bramkarza był to powrót po kilkutygodniowej pauzie spowodowanej kontuzją.
Tak jak można się było spodziewać, od samego początku zdecydowaną przewagę zyskali widzewiacy, którzy już w 4. minucie otworzyli wynik. Po dobrej akcji lewą stronę piłkę z bliska do siatki wpakował Marcel Sieroń. W jednej z kolejnych akcji powinno być 2:0, ale stojący w bramce PTC Adrian Kowalski poradził sobie zarówno ze strzałem Kamila Drążczyka, jak i z dobitką Filipa Mihaljevicia. Po chwili Chorwat pokonał golkipera, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał trafienia.
W 16. minucie dobrą okazję do wyrównania mieli pabianiczanie. W sytuacji sam na sam z Mikołajczakiem znalazł się Paweł Stachlewski, na szczęście bramkarz Widzewa odważną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. Pomimo tej akcji, obraz meczu nie zmienił się i to goście przeważali. Po raz drugi tego dnia swego dopięli w 23. minucie, gdy rzut wolny wykonywał Zejdler. Futbolówka trafiła do Mihaljevicia, ten zagrał wzdłuż linii końcowej, a z najbliższej odległości bramkę zdobył Piskorski.
Po pół godzinie gry na listę strzelców powinien się wreszcie wpisać Mihaljević, lecz z jego uderzeniem dość szczęśliwie poradził sobie Kowalski. Chwilę później technicznie spróbował Dawid Telestak, ale i tym razem górą był golkiper. Jeszcze przed przerwą widzewiakom udało się jednak podwyższyć rezultat. Po długim zagraniu Telestaka bramkarz PTC wyszedł za pole karne i zderzył się z obrońcą, a z prezentu skorzystał Drążczyk, który ustalił wynik pierwszej połowy.
Pierwsza groźna akcja po zmianie stron miała miejsce w 55. minucie. Z lewej strony boiska dośrodkował Filip Becht, a Telestak głową minimalnie chybił. Później swoje okazje mieli też Jakub Mamełka czy Sieroń, ale żadnemu z nich nie udało się zmienić rezultatu. Tak samo jak Mihaljeviciowi, który po dograniu Zejdlera huknął nad poprzeczką.
Na kolejnego gola musieliśmy poczekać do 71. minuty. Prawą stroną popędził Mihaljević i choć wrzucił zbyt mocno do Piskorskiego, ten opanował futbolówkę, a po chwili pokonał z ostrego kąta Kowalskiego. W jednej z kolejnych akcji na 5:0 trafić powinien Maciej Malinowski, ale w idealnej sytuacji uderzył niecelnie. Po chwili z bardzo podobnej pozycji chybił też Konrad Cieślak.
W 83. minucie piłkarze Widzewa zdobyli piątego gola. Na lewej stronie pokazał się Jakub Szlaski, uwikłał się w drybling, ale nie stracił piłki. Ta dotarła do Malinowskiego, który pewnym uderzeniem nie dał Kowalskiemu większych szans, ustalając tym samym wynik spotkania.
Widzewiacy pewnie wygrali i utrzymali prowadzenie w tabeli łódzkiej ligi okręgowej. Następny mecz czeka ich w niedzielę, 13 października. Podopieczni trenerów Grzeszczakowskiego i Sobocińskiego zmierzą się wtedy z drugim zespołem z Pabianic, Włókniarzem. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 11:00.
PTC Pabianice – Widzew II Łódź 0:5 (0:3)
4′ Sieroń, 23′, 71′ Piskorski, 45+1′ Drążczyk, 83′ Malinowski
PTC:
Kowalski – Stachowski, Bączał (78′ Jankiewicz), Korpal, Stuchała – Rudyk (66′ Lubowski), Bednarski, Kwiatkowski, Sikorski, Krac – Stachlewski (83′ Tyran)
Widzew:
Mikołajczak – Dytry, Cieślak (83′ Wędzonka), Mamełka, Becht (83′ Pokorski) – Drążczyk (78′ Szlaski), Piskorski, Sieroń (72′ Malinowski), Zejdler, Telestak (55′ Rybski) – Mihaljević (81′ W. Dunajski)
Rezerwowy: Wojda
Żółte kartki: Sikorski, Krac – Mamełka, Cieślak
Sędzia: Bartłomiej Lewandowski (Łódź)
Zejdler, Gąsior dwa bezużyteczne transfery typu Pauliusa, bez sens totalny.
To czy byli potrzebni to zobaczymy wiosną. Ale faktem jest że u nas w środku pomocy jest o jeden pomocnik za dużo, bo mamy 5 piłkarzy tam. A wygląda na to, że oprócz podstawowej pary, tylko Radwanski może być póki co pewny pozostania w Łodzi. Zejdler i Gąsior walczą o czwarte miejsce.
Super, że Andrzej Rybski zagrał :) Ciekawe czy można go w każdej chwili dokoptować do I drużyny jakby co czy nie są się go zgłosić do II ligi?
Chyba nie oglądałeś żadnego meczu rezerw. Chwała, że jest, bo robi atmosferę i podpowiada tym młodym chłopakom, ale jakości piłkarskiej nie daje żadnej