Przyszłość Okachiego dopiero się rozstrzygnie
1 lutego 2018, 20:07 | Autor: RyanOd początku tygodnia z zespołem Widzewa trenuje Princewill Okachi. Kibice mają nadzieję, że uda mu się podnieść jakość w środku pola, ale wcale nie jest przesądzone, że Nigeryjczyk podpisze swój trzeci kontrakt z łódzkim klubem.
Goszczący dziś w programie „Piłsudskiego 138” drugi trener podkreślał rolę samego zawodnika. „Wszystko zależy od samego Okachiego. Wszyscy znamy jego przeszłość, ale nie chcemy żyć wspomnieniami. Interesuje nas stan obecny. Jeżeli będzie z nami sumiennie trenował, uda się go doprowadzić fizycznie. Piłkarsko na pewno może Widzewowi pomóc” – mówił Marcin Broniszewski.
Asystent Franciszka Smudy podkreślał, że dopiero najbliższe dni dadzą odpowiedź na pytanie, czy pomocnik zostanie na dłużej. „W ciągu najbliższych dni przekonamy się, czy jest on w stanie wytrzymać obciążenia treningowe. Chcielibyśmy, żeby Okachi te oczekiwania spełnił. Wszyscy wiemy, że on potrafi grać w piłkę, ale mamy jeszcze kilka sparingów i wtedy zadecydujemy” – dodał Broniszewski.
A ja bym chłopaka brał w ciemno za to Kwieka wyrzucił w pizdu. Aż się wczoraj prosiło wejść na boisko i go wyjebać na kopach. Jebany len.
Kwiek wczoraj wcale źle nie grał. Większość chyba wymaga od niego wygrywania meczów w pojedynkę ale to nie jest Messi czy inny Ronaldo. Widać, że zrzucił parę kg w porównaniu do poprzedniej rundy, całkiem lekko biega, nawet jeśli nie będzie grał w 1 składzie, to pożytek z niego może być.
Porównanie może marne, ale jak będzie grał cofnięty, to może pełnić rolę taką, jaką pełnił Pirlo w Juventusie.
Miko -popieram. Wywalić zawsze go zdążymy :-)
Ale Rob nie chciał go wywalić, Rob chciał go wy***ć
Trzeba było wyjść, to by ciebie na kopach wyjebali. O ile ty jesteś z Widzewa krytykancie za dyche
Trzymam kciuki za Okachiego! i fachowe podejście do jego osoby trenerów!
Szkoda,ze tych wymagan nie postawiono Kwiekowi i
Gołebiewskiemu.W ich przypadku decydowały sympatie (Smudy) , Okachi nie moze na to liczyć.Domżalskigo opinia tez chyba jest „miałkim” argumentem.
Kwieka nie zatrudniał Smuda, a Gołębiewski był potrzebą chwili (niespodziewanie odszedł Okuniewicz). Zdrowe podejście do tematu Okachiego, bez sympatii i antypatii, tylko umiejętności i zaangażowanie.
Takie zdanie mam
No i pokazał :-P