Przeżyjmy to jeszcze raz! Widzew remisuje z Juventusem
20 kwietnia 2020, 08:30 | Autor: KamilChoć w Turynie widzewiacy przegrali 0:2, wszyscy wierzyli, że w Łodzi uda się odrobić te straty i odprawić z kwitkiem wielki Juventus, tak jak trzy sezony wcześniej. Niestety, w rewanżu padł „tylko” remis, który premiował Włochów. 37 lat temu Widzew był o krok od awansu do finału dzisiejszej Ligi Mistrzów.
Dwie bramki strzelone Józefowi Młynarczykowi nie były jedynymi stratami, jakie ponieśli podopieczni Władysława Żmudy podczas pierwszego spotkania we Włoszech. Żółte kartki otrzymali bowiem Andrzej Grębosz i Tadeusz Świątek, a to oznaczało, że nie będą mogli zagrać w rewanżu. Ich miejsce zajęli Marek Filipczak i młodziutki, zaledwie 19-letni Mirosław Myśliński. Pomimo tych osłabień wierzono, że Widzew awansuje do finału Pucharu Europejskich Mistrzów Krajowych.
Mecz wzbudził oczywiście olbrzymie zainteresowanie kibiców. Bilety rozeszły się w błyskawicznym tempie, a na stadion przy al. Unii już od rana ciągnęły tłumy fanów. Na trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego obiekt był już całkowicie wypełniony. Łącznie na trybunach pojawiło się około 40 tysięcy osób, z czego dwa tysiące stanowili szalikowcy Widzewa. Nie zabrakło też przyjezdnych – kibice „Starej Damy” zostali usadowieni na głównej trybunie, jednak ze względu na ich niewielką liczbę, nie byli za bardzo zauważalni.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem – od ataków gospodarzy. W pierwszym kwadransie widzewiacy mieli dwie świetne okazje do zdobycia bramki, nie udało się im jednak pokonać Dino Zoffa. Włoscy gracze postanowili przeczekać napór łodzian i osiągnęli swój cel. W 32. minucie, po przepięknej wrzutce Michela Platiniego, gola strzelił niezawodny Paolo Rossi. Awans Widzewa bardzo się w tym momencie oddalił. Łodzianie nie zamierzali się oczywiście poddawać, choć w pierwszej części gry nie zdołali już nic wskórać.
Drugą połowę widzewiacy rozpoczęli tak, jak pierwszą. Tym razem byli na szczęście skuteczniejsi. Niecałe dziesięć minut po zmianie stron podopieczni trenera Żmudy rozgrywali rzut rożny. Po wrzutce, w polu karnym zrobiło się małe zamieszanie, w którym najsprytniejszy okazał się Krzysztof Surlit. Gracz Widzewa wpakował piłkę do siatki, doprowadzając do remisu. Stadion oszalał, niestety, nie na długo.
Po chwili bowiem z trybun poleciała butelka, która trafiła w głowę arbitra liniowego, Wila de Vrieze. Sędziujący spotkanie Charles Corver polecił piłkarzom udać się do szatni. Gdy lekarze opatrywali poszkodowanego, milicja po widowiskowej akcji wyprowadziła ze stadionu rzekomego winowajcę. Rzekomego, bo podejrzany ledwo szedł na nogach i z pewnością nie był w stanie niczym w nikogo rzucić. Po dwudziestu minutach mecz został wznowiony.
Ataki gospodarzy nie ustawały, lecz Juventus bardzo mądrze się bronił. W 81. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla łodzian. Do ustawionej na dwudziestym metrze futbolówki podszedł Surlit i po rykoszecie strzelił drugiego gola. Wydawało się, że może uda się jeszcze odwrócić losy dwumeczu… chwilę później widzewiacy pozwolili jednak Zbigniewowi Bońkowi znaleźć się w sytuacji sam na sam z Młynarczkiem. Bramkarz sfaulował swojego kolegę z kadry, a karnego na bramkę zamienił Platini, ustalając tym samym wynik.
Widzewowi nie udało się odrobić strat z pierwszego spotkania, ale odpadł z PEMK w bardzo dobrym stylu. Choć kibice byli dumni ze swoich zawodników, to mimo wszystko nie kryli rozczarowania. Do awansu zabrakło bowiem naprawdę bardzo niewiele. Ostatecznie, w rozegranym w Atenach finale Juventus zmierzył się z Hamburgiem i dość niespodziewanie przegrał. Dla łodzian dalsza część sezonu też okazała się nieudana, bo w decydującej batalii o mistrzostwo Polski musieli uznać wyższość Lecha Poznań.
Widzew Łódź – Juventus FC 2:2 (0:1)
54′, 81′ Surlit – 32′ Rossi, 82′ (k) Platini
Widzew:
Młynarczyk – Myśliński, Wójcicki, Tłokiński, Kamiński – Wraga (75′ Matusiak), Romke, Rozborski, Surlit – Filipczak (46′ Mierzwiński), Smolarek
Rezerwowi: Bolesta – Waśniewski
Juventus:
Zoff – Gentile, Scirea, Brio, Cabrini (87′ Storgato) – Bonini, Tardelli, Platini, Boniek – Marocchino, Rossi (46′ Prandelli)
Rezerwowi: Bodini – Furino, Galderisi
Żółte kartki: Surlit, Kamiński – Prandelli
Sędzia: Charles Corver (Holandia)
Widzów: 40 000
Foto: widzew.com