Prezesi łódzkich klubów kryrtycznie o planach Radnych!
31 maja 2014, 15:14 | Autor: RyanJak już pisaliśmy, troje łódzkich Radnych wywiera coraz większy nacisk na urzędników miejskich, z Prezydent Hanną Zdanowską na czele, by zmienić zasady przyznawania dotacji dla klubów sportowych. Radni chcieliby włączyć do gry obecnie IV-ligową Akademię Piłkarską ŁKS.
Oburzenia nie kryją przedstawiciele zespołów występujących w ekstraklasie, m.in. Budowlanych, czy koszykarek Widzewa, którzy wkładają wiele wysiłku w codzienną, mrówczą pracę, by utrzymać się na najwyższym poziomie sportowym. Dzięki cwanym obejściu przepisów przez Radnych, będą oni musieli podzielić się pieniędzmi z amatorskim klubem, których i tak ledwie wystarcza na codziennie funkcjonowanie. Przypomnijmy też, że środki te zostały niedawno zwiększone dzięki poprawce do budżetu, jaką wystosował Radny Rafał Markwant.
Spore obawy mają szefowie jedynego koszykarskiego klubu z Łodzi, występującego w ekstraklasie. „Myślę, że próba zmian warunków przyznawania dotacji jest złym pomysłem. Pozostawienie jako jedyny warunek frekwencji doprowadzi do obniżenia środków dla poszczególnych klubów. W czasach, gdy pozyskanie jakichkolwiek źródeł finansowania klubu jest bardzo trudne, taki ruch ze strony Pani Prezydent może spowodować nawet konieczność wycofania się niektórych zespołów z rozgrywek!” – powiedział w rozmowie z WTM Ryszard Andrzejczak, Prezes MUKS Widzew.
Przeciwko ewentualnym zmianom zasad przyznawania pieniędzy jest też Prezes siatkarek Budowlanych. „Moje zdanie jest jasne i wyraziłem je na Komisji Sportu – nie można robić takich rzeczy! Kryteria powinny być jasne. Te pieniądze przyznawane są – jak nazwa wskazuje – za promocję miasta. Jeśli dane zawody nie są transmitowane w TV, to umówmy się, ta promocja jest zerowa.
My w 2006 roku reaktywowaliśmy siatkówkę w Budowlanych i w ciągu trzech lat awansowaliśmy do ekstraklasy. Dopiero wtedy otrzymaliśmy dotację. Wcześniej doszliśmy do wysokiej pozycji ciężką pracą. Traktujmy wszystkich równo i sprawiedliwie!
Życzę wszystkiego dobrego AP ŁKS i nie żywię do niej żadnych animozji, ale jeśli ona w III lidze nie może zapewnić sobie innego finansowania, to co będzie w przyszłości?” – stanowczo sprzeciwia się ewentualnym zmianom warunków Marcin Chudzik.
Z kolei Prezes RTS Widzew Paweł Młynarczyk uważa, że cała sprawa jest próbą zyskania głosów kibiców ŁKS przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. „Uważam za skandaliczne próby zbicia kapitału politycznego wśród kibiców ŁKS przez Radnych, którzy uprawiają hucpę wokół klubów sportowych. Polityka Miasta w tej sprawie jest jasna i kryteria podziału środków nie powinny być zmieniane” – twierdzi Młynarczyk.
Jak już zapowiadaliśmy wcześniej, sprawie będziemy się cały czas bacznie przyglądać.