Prezes zachwala pion sportowy i… komunikację!

Wtorkowy transfer Sebastiana Kerka może być już ostatnim letnim ruchem Widzewa. Przy okazji tej transakcji prezes Michał Rydz nie omieszkał pochwalić pionu sportowego, a także… działań komunikacyjnych klubu. Czy słusznie?

Temat sprowadzenia niemieckiego pomocnika na Piłsudskiego przewijał się już od dawna. Początkowo Kerk był wstrzemięźliwy w podejmowaniu decyzji na temat swojej przyszłości, ponieważ otrzymał sporo ofert. Jak informował Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl, interesowały się nim inne kluby z Europy Środkowo-Wschodniej, była też opcja pozostania w 2. Bundeslidze. Długie wahanie ze strony piłkarza sprawiło, że łodzianie pozyskali innych zawodników, w tym Frana Alvareza, który może występować na tej samej pozycji. Gdy możliwość transferu Kerka powróciła, w RTS zastanawiano się, czy jest sens wracać do tego pomysłu. Tym bardziej, że z racji swojego CV nie jest to gracz tani w utrzymaniu.

Problemem jest też fakt, że ostatni raz 29-latek zagrał w meczu o punkty w połowie marca. Od tamtej pory znajdował się poza składem Hannoveru 96, więc istniały spore obawy o jego przygotowanie motoryczne. Kerk przeszedł jednak testy medyczne, a nieoficjalnie słychać po nich, że ma jedne z najlepszych badań w drużynie. To utwierdziło sztab szkoleniowy, że nie ma przeciwwskazań co do jego zatrudnienia. Oczywiście, należy liczyć się z tym, że Niemiec nie od razu stanie się wiodącą postacią w zespole, ale z pewnością ma ku temu wszelkie predyspozycje i kwestią czasu może być znaczne podniesienie jakości w grze czerwono-biało-czerwonych.

Kibice zastanawiają się również, gdzie Janusz Niedźwiedź znajdzie miejsce dla nowego nabytku. Najbardziej optymalną pozycją byłoby dla niego lewe skrzydło, ale tam prym wiedzie będący w doskonałej formie na starcie sezonu Bartłomiej Pawłowski. W grę może więc wchodzić zmiana strony dla „Pawłosia”, kosztem Ernesta Terpiłowskiego. Druga ewentualność, to umieszczenie Sebastiana Kerka na „dziesiątce”, za plecami napastnika. Wówczas środek pola należałby do pary Hanousek – Alvarez, co wiązałoby się z przesunięciem Czecha nieco wyżej i zmianą bazowego ustawienia z 4-1-4-1 na 4-2-3-1 lub 4-3-3. Pamiętać należy też o minutach młodzieżowców, a w tej drugiej wersji brakłoby miejsca dla Filipa Przybułka, dlatego niewykluczona byłaby częstsza obecność na murawie Antoniego Klimka, znów kosztem Terpiłowskiego. Czas pokaże, jaki pomysł na to wszystko trener, niemniej docelowo ciężko wyobrazić sobie jedenastkę łodzian bez doświadczonego Niemca.

Przy okazji wtorkowego ruchu, głos w mediach społecznościowych zabrał Michał Rydz. Prezes pochwalił cały pion sportowy za realizację transakcji, choć nie brakuje opinii fanów, których zdaniem Kerk ostatecznie wybrał ofertę RTS, ponieważ inne, lepsze opcje po prostu mu się skończyły. We wpisie Rydza możemy też znaleźć zdanie na temat komunikacji klubu, ale co ciekawe nie jest ono krytyczne. Szef spółki przedstawił sprawę tak, jakby ostatnie wpadki z zapowiadanym wzmocnieniem były celową strategią działaczy, co nie jest prawdą. Gdy na antenie Canal + Sport awizowany był rychły rebus oznaczający transfer, Rydz miał na myśli pozyskanie Rafała Makowskiego, do którego nie doszło. Więcej TUTAJ

O wartości tego transferu będziemy mogli przekonać się dopiero na boisku, ale warto podkreślić, że pion sportowy wykonał kawał dobrej roboty przyciągając zawodnika, który może stać się jednym z liderów drużyny 🤝

Jako Klub wykonaliśmy też sporo pracy, budując organizację i… https://t.co/OFRv0owhlY

— Michał Rydz (@michal_rydz) August 23, 2023

Aktualna narracja prezesa ma sugerować, że do żadnych wpadek komunikacyjnych nie doszło, co jest ewidentnym mijaniem się z faktami. To bardzo ryzykowna taktyka, zważywszy na to, że ostatnio kibice mają wiele pretensji do działań PR-owych Widzewa. Wystarczająco długo naczekali się na dostawę nowych koszulek, by dać wiarę w tłumaczenia Michała Rydza. Jednak jeśli drużyna będzie regularnie zdobywać punkty, szybko zostanie to zapomniane.