Prezes uspokaja w temacie umów ze sponsorami

Na początku stycznia przedstawialiśmy na WTM drabinkę sponsorską Widzewa, zwracając uwagę, że z końcem obecnego sezonu wygasają umowy w zasadzie że wszystkimi firmami. Łodzianie mają więc przed sobą dużo pracy w tym aspekcie, ale zapewniają, że wszystko jest pod kontrolą.

Sześciu największych sponsorów klubu podzielonych jest na kilka kategorii. Miano strategicznego ma aktualnie Panattoni, co do którego klub ma dużo większe plany. Jak wiadomo, większościowy udziałowiec Tomasz Stamirowski rozmawia z prezesem przedsiębiorstwa, Robertem Dobrzyckim, o możliwości doinwestowania RTS. Całkiem możliwe więc, że od efektów ich ustaleń zależeć będzie przyszłość nowego kontraktu. Trudno jednak nie oczekiwać, że logo przemysłowego dewelopera pozostanie w centralnym miejscu meczowych koszulek piłkarzy. Sponsorem generalnym jest Zakład Cementowo-Budowlany z miejscowości Owczary, wspierający czerwono-biało-czerwonych od początku reaktywacji, poprzez reklamę na trykotach swojego koronnego produktu – Termotonu.

Schodząc w dół biznesowej piramidy, znajdujemy tzw. sponsora głównego, którym obecnie jest Murapol, a dalej sponsorów oficjalnych. Tych ostatnich jest trzech: zakłady bukmacherskie STS, polsko-holenderska firma budowlana CoBouw oraz duet Województwo Łódzkie i Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Współpraca z całą szóstką kończy się 30 czerwca tego roku i aby była kontynuowana, niezbędne jest wypracowanie nowego porozumienia.

Nie tylko piłkarze. Końca dobiegają też umowy ze sponsorami

Prezes Widzewa zapewnia jednak, że trzyma rękę na pulsie, a rozmowy z partnerami są już prowadzone od pewnego czasu. Dodał nawet, że nie chodzi tylko o przedłużenie umów, ale zwiększenie zaangażowania finansowego po stronie sponsorów. „Oczywiście rozmawiamy o wzroście i te rozmowy idą dobrze. I będę się upierał, iż to, że nie mamy długów, że jesteśmy transparentni, że prowadzimy taką komunikację przy prezentacji sprawozdania finansowego, ma wielki wpływ na dialog z partnerami” – powiedział szef spółki w rozmowie z serwisem Goal.pl.

Zdaniem Michała Rydza, wiarygodność klubu na płaszczyźnie biznesowej pozwala mieć nadzieję, że przy Piłsudskiego drabinka sponsorska nie straci latem żadnego ze swoich szczebli. „Z jednej strony kibice słusznie zwracają uwagę, że jest to pewne zagrożenie, ale biorąc pod uwagę, że poprzez nasze zarządzanie jesteśmy wiarygodnym partnerem, ze spokojem siadamy do rozmów” – zapewnił Rydz.

Przypomnijmy, że pod kątem finansowym łodzianie mogą spać spokojnie. Jak wynika z opublikowanego niedawno sprawozdania finansowego, spółka wypracowała w sezonie 2023/2024 zysk w kwocie 5,4 miliona złotych netto. Osiągnęła przy tym przychody w kwocie 59,4 miliona złotych brutto, z czego 31% to przychody komercyjne. Wpływy od sponsorów i partnerów dają więc przychód w kwocie niemal 18,5 miliona złotych brutto.