Prezes Sokoła: „Będziemy grać o komplet”
26 listopada 2017, 10:55 | Autor: RyanTabela III ligi sugeruje, że wiosną walka o awans rozstrzygnie się pomiędzy trzema zespołami. Jednym z rywali Widzewa jest zimujący na pozycji lidera Sokół Aleksandrów Łódzki. Co o tej sytuacji mówił prezes tego klubu?
Paweł Kośla zapewnia, że zarząd wyciągnął wnioski z błędów sprzed dwóch lat. „O konkretach jeszcze nie rozmawialiśmy, na pewno jednak drobne korekty postaramy się wprowadzić. Muszą to być przemyślane ruchy transferowe, żeby nie popełnić błędu sprzed dwóch lat. Wówczas po pierwszej rundzie również byliśmy liderem trzeciej ligi, ale zimą za mocno pozmienialiśmy i nie skończyło się to dla nas najlepiej. Jesteśmy mądrzejsi i wiemy, jak się teraz zachować” – mówił w rozmowie z „Derby Łodzi”.
Jedną z osób, która łączy aleksandrowski i łódzki klub, jest Tomasz Łapiński. „Nie ukrywam, współpraca nie od razu układała się super. Potrzeba było czasu. Musiał zapoznać się z ligą, zobaczyć jak to wygląda. Byliśmy zadowoleni z jego pracy. Potrafił jechać na mecz czwartej ligi, na przykład do Ciechanowa, żeby oglądać zawodników. Ludzie widząc go, dziwili się, że facet z takim nazwiskiem przyjeżdża obserwować czwartoligowych piłkarzy” – opisywał działania swojego ówczesnego dyrektora sportowego Kośla.
Łapiński niedawno przeniósł się jednak do Widzewa. „Niestety nie udało się go zatrzymać. Tomek poinformował nas jakiś czas temu, że Widzew jest nim zainteresowany, ale do konkretnych rozmów nie doszło. Później otrzymał już konkretną ofertę, z której skorzystał. Nikt w klubie się na niego nie obraził, każdy zrozumiał jego decyzję” – stwierdził spokojnie prezes Sokoła.
Jakie plany na wiosnę mają w Aleksandrowie Łódzkim? Wcale nie zamierzają iść drogą Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. „Przeraża mnie to, że wszyscy lepiej od zarządu i prezesa Sokoła wiedzą, co się stanie. Słychać głosy, że po to wygraliśmy pierwszą rundę, żeby wiosną oddawać mecze, a teraz tylko wywalczyliśmy odpowiednią zaliczkę, żeby nie spaść z ligi. Nic bardziej mylnego. Będziemy w każdym meczu grać o komplet punktów, a jaki będzie efekt końcowy okaże się po zakończeniu rozgrywek” – mówi ostrożnie Paweł Kośla.