Prezes o ośrodku: „Będziemy szukać każdej formy wsparcia”

Na oficjalnej stronie „Przeglądu Sportowego” ukazała się już druga część wywiadu Łukasza Grabowskiego z Mateuszem Dróżdżem. Poruszone zostały w niej kolejne aspekty dotyczące funkcjonowania klubu, jak i jego przyszłości. Prezes Widzewa Łódź zapytany został także o budowę ośrodka treningowego. Jak odpowiedział?

Dróżdż przyznał, że posiadanie własnego miejsca do treningów to dla niego jeden z głównych celów. „Musimy uciec z Łodzianki. I nie dlatego, że jesteśmy źle traktowani, tylko dlatego, że jest za mała. Analizujemy możliwość przeniesienia się do ośrodka Startu albo do Gutowa lub do innych, które wybraliśmy. Ale będziemy też chcieli wybudować swój ośrodek i obiecuję, że jest to nasza inwestycja priorytetowa. Bo jeżeli Widzew ma długoplanowo się rozwijać, trzeba takie decyzje podjąć, nawet kosztem transferów do pierwszej drużyny” – czytamy w rozmowie.

Szef czerwono-biało-czerwonych doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że klubu nie stać na taki wydatek, będzie zatem szukał wsparcia finansowego. Jest już zresztą po pierwszych rozmowach w tym temacie. „Sami nie będziemy w stanie zbudować ośrodka treningowego. Liczę na pomoc miasta, rozmawiamy i nie są to negocjacje na zasadzie: my jesteśmy wielki Widzew, dajcie nam pieniądze. Nie, tak nie można rozmawiać. My też musimy od siebie coś dołożyć i staramy się to zrobić. W Lubinie udało się uzyskać dofinansowanie ministerialne i tu też jestem po rozmowach. Będziemy szukać każdej formy wsparcia” – wyjawił na łamach „PS”.

Budowa własnego ośrodka to koszt 120 milionów złotych, ale Dróżdż wierzy, że pomysł ten uda się zrealizować. „Wybudowanie kompleksowego ośrodka to około 120 milionów złotych, to dużo. Po prostu musimy mieć swoje obiekty treningowe, bo trenerzy w akademii wykonują fantastyczną pracę i nasi młodzi zawodnicy muszą mieć się gdzie rozwijać. Naprawdę chciałbym dożyć czasów, gdy sprzedamy zawodnika za pięć milionów euro” – dodał na koniec.

Pełna treść wywiadu z Mateuszem Dróżdżem znajduje się TUTAJ.