Podsumowanie zimowych sparingów: Bilans na plus
22 lutego 2022, 21:00 | Autor: OskarJuż w ten piątek, meczem z Arką Gdynia, piłkarze Widzewa Łódź rozpoczną walkę o Ekstraklasę! Jak po każdym okresie przygotowawczym, postanowiliśmy przyjrzeć się jak najbliżej intensywnej pracy wykonywanej przez podopiecznych Janusza Niedźwiedzia w trakcie kilku ostatnich zimowych tygodni. Zapraszamy do lektury!
Formalnie widzewiacy rozpoczęli przygotowania do rundy już 9 stycznia, kiedy to o godzinie 19:10 odbyło się spotkanie organizacyjne sztabu z piłkarzami, ale na sztuczną nawierzchnię Łodzianki wyszli dwa dni później, bo 11 stycznia. Na premierowy zimowy sprawdzian nie musieliśmy długo czekać, gdyż już 15 stycznia w Łodzi zameldowała się Siarka Tarnobrzeg. Tego meczu nie można zaliczyć do udanych – porażka, a do tego czerwona kartka Marka Hanouska w pierwszej połowie. Obiektywnie trzeba przyznać, że Czech tamtego dnia nie wyglądał najlepiej. Finalnie RTS uległ Siarce 1:3 – jedynego gola dla gospodarzy, po podaniu Daniela Villanuevy, strzelił Karol Danielak. Warto nadmienić, że zawodnicy trenera Niedźwiedzia potrzebowali tego starcia raczej tylko po to, żeby obudzić się ze snu zimowego. Mimo słabego występu, gdy tylko gra zaczynała przyspieszać, goście z Tarnobrzega się gubili. To właśnie w tym czasie 30-letni skrzydłowy wyrównał zresztą rezultat. Małego plusika należy przypisać Radosławowi Gołębiowskiemu, który zagrał dość dobre czterdzieści pięć minut. Niestety, po tym starciu kontuzji trwających do teraz nabawili się Mateusz Michalski i Filip Zawadzki, a znowu z problemami zdrowotnymi zaczął borykać się Juliusz Letniowski.
Następna w widzewskim terminarzu była Chojniczanka Chojnice, z którą Widzew również mierzył się u siebie. Zawody z drugoligowcem przypominały te z poprzedniego tygodnia. Gola ponownie strzelił Danielak, lecz w tej sytuacji asystował mu Przemysław Kita. Mecz raczej bez większej historii. Gdybyśmy mieli kogoś wyróżnić, to byłby to duet Danielak – Kita oraz grający w pierwszej połowie Villanuevę. Na szczęście, obyło się bez żadnych kontuzji i przy bardzo niskiej temperaturze Widzew doznał drugiej zimowej porażki z rzędu – tym razem 1:2.
W trakcie przygotowań zrezygnowano ze sparingu z KKS Kalisz – na rzecz meczu przeciwko (na tamten moment) czwartej drużynie Bundesligi, czyli Unionowi Berlin. Łodzianie byli skazywani na sromotną porażkę, ale jak widać po czasie – niesłusznie. Oczywistym jest, że to nadal tylko gra kontrolna, do której podchodzi się zupełnie inaczej niż do spotkania o stawkę, lecz trzeba przyznać, że czerwono-biało-czerwoni nie pękli. Union wielokrotnie szturmował widzewską defensywę – cały czas robił to bezskutecznie. Obraz zawodów wyglądał tak, jakby trener Niedźwiedź nakazał zawodnikom ciągle grać piłką i dawać nałożyć na siebie pressing, aby ćwiczyć zachowanie pod naciskiem rywala. Tego dnia nieoficjalnie zadebiutowały zimowe nabytki, czyli Kristoffer Normann Hansen oraz Martin Kreuzriegler. Bardzo ciekawe i ważne doświadczenie na plus, gdyż zakończyło się wynikiem 0:0. Warto przy tym pochwalić szkoleniowca, który wydaje się, że wycisnął z tego meczu sto procent oraz nie bał się postawić na młodziutkiego Adama Dębińskiego od pierwszej minuty. Ten również absolutnie nie pękł.
Z niekorzystnym bilansem Widzew podchodził do spotkania z Ruchem Chorzów. RTS od początku grał szybciej piłką, a chorzowianie mieli mało do powiedzenia. W tym wszystkim brakowało jednak wykończenia. Po zmianie stron do roboty wzięli się goście ze Śląska, więc to czerwono-biało-czerwoni skupili się bardziej na grze defensywnej. Koniec końców, w ostatnim kwadransie gry futbolówkę do siatki wcisnął Villanueva. Dzięki temu, łodzianie wygrali pierwszy mecz kontrolny zimą. Należy wspomnieć o obiecującym występie Normanna Hansena, którego współpraca z Gołębiowskim i Kitą wyglądała naprawdę dobrze. Musimy też pochwalić bardzo aktywnego, widocznego, rosnącego z tygodnia na tydzień – Villanuevę.
Ostatnie dwa sparingi w kraju rozgrywane były jeden po drugim przy ul. Małachowskiego. Najpierw na boisko wybiegł Znicz Pruszków. Widzewiacy wyszli raczej „drugim garniturem”, jednak nie dawali przeciwnikom złapać oddechu. Pierwszą połowę należy przypisać właśnie czerwono-biało-czerwonym, mimo remisowego wyniku. W drugiej części to goście byli częściej przy piłce, Widzew zaś wyprowadził dwa ciosy, które dały mu zwycięstwo. Pierwszy to dośrodkowanie Patryka Muchy, po którym do futbolówki w polu karnym dopadł Daniel Chwałowski i wpakował ją do bramki. Drugi gol to strzał z rzutu wolnego Gołębiowskiego.
Zaledwie dwie godziny później Widzew rozpoczął mecz kontrolny z czwartoligową Wieczystą Kraków. Na to spotkanie trener Niedźwiedź desygnował znacznie mocniejszą jedenastkę, ze sprowadzonym do klubu kilka dni wcześniej Bartłomiejem Pawłowskim na czele. W przypadku pierwszej połowy mówimy o całkowitej dominacji łodzian. Piłkarze Wieczystej byli pod bramką Jakuba Wrąbla może dwa razy i to bez większego zagrożenia. Tę przewagę w 17. minucie przypieczętował po strzale głową właśnie wspomniany Pawłowski, który świetnie przywitał się z kibicami. W drugiej połowie stan rzeczy nieco się wyrównał. To jednak nie przeszkodziło widzewiakom w zdobyciu drugiej bramki, której autorem był również niezawodny Pawłowski. Bardzo dobrze dysponowani gospodarze nie dali większych szans Wieczystej. Należy podkreślić, że RTS zmarnował sporo sytuacji, a wynik meczu mógł być o wiele wyższy.
Kolejny sparing czerwono-biało-czerwoni rozegrali tydzień później, już na tureckiej ziemi, a ich rywalem był Liwyj bereh Kijów. Przez większą część tego starcia przeważali widzewiacy, o czym mówi wynik do przerwy – 2:1. Pierwszy gol to świetne podanie Kacpra Karaska w pole karne, gdzie do piłki dopadł Villanueva, zaś ten wyłożył ją do Pawła Zielińskiego na pustą bramkę. Drużyna z Kijowa nie spuszczała jednak broni. Podeszła trochę odważniej i opłaciło się to, bo fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Andrij Zaporożan. Długo tym remisem Ukraińcy się nie cieszyli, gdyż sześć minut później, po świetnej próbie z woleja, na listę strzelców wpisał się Kita. Niedługo po rozpoczęciu drugiej drugiej połowy, łodzianie podwyższyli, po debiutanckim trafieniu Kreuzrieglera. Po tym golu gra nieco zwolniła, choć coraz śmielej atakowali przeciwnicy i doczekali się nawet bramki kontaktowej. Dążyli jeszcze do wyrównania, ale ta sztuka im się nie udała, zatem to Widzew wyszedł zwycięsko z batalii.
Tego samego dnia, po południu, widzewiacy rozpoczęli kolejny mecz kontrolny, tym razem z gruzińską ekipą Garedżi Sagaredżo. O spotkaniu wiadomo tylko tyle, że było wyrównane. Bramki dla Widzewa zdobyli Chwałowski oraz Dawid Owczarek, a zawody się zakończyły wynikiem 2:2. Jeszcze mniej wiemy o ostatnim zimowym sparingu, próby generalnej przeciwko Inhułciowi Petrowe. Na boisko wyszła jedenastka przewidywana do wystąpienia przeciwko Arce Gdynia, więc z tego względu wszystko zostało utajnione. Strzelanie rozpoczął Widzew i wysunął się na prowadzenie. Ukraińcy odpowiedzieli dwie minuty później i skończyło się 1:1. Potem drużyna wróciła do Łodzi, zaś przygotowania do rundy kontynuuje już na Łodziance.
Podsumowując jeszcze personalnie ten okres, naszym zdaniem wygranymi są Gołębiowski, Kita oraz Villanueva, a także wszyscy gracze Akademii Widzewa. Hiszpan przynajmniej w meczach transmitowanych pokazywał się z bardzo dobrej strony. Był ciągle pod grą, szukał małych gier, dryblował, asystował i strzelił gola. Dokładnie to samo można powiedzieć o Kicie. Gołębiowski do jednego trafienia dodał dwie asysty oraz asystę drugiego stopnia. Jeśli chodzi o przedstawicieli Akademii, to wykorzystali oni w stu procentach czas na pokazanie się trenerowi. Chwałowski strzelił dwa gole i dobrze rozgrywał w środku pola. Dębiński zaliczył czterdzieści pięć minut przeciwko Unionowi Berlin, na co poprzednimi występami na pewno zasłużył. Kamil Machałek niejednokrotnie odnajdywał się w polu karnym, a nawet strzelił gola, niestety z pozycji spalonej. Do tego grona należy też dodać formalnie będących graczami pierwszej drużyny Mateusza Ludwikowskiego i Owczarka. Pierwszy zaliczył cenne minuty w bramce, drugi nie bał się wchodzić w dryblingi, w czym sprzyjała mu pozycja wahadłowego.
Podczas zimowych przygotowań, w barwach Widzewa Łódź na boisku pojawiło się łącznie dwudziestu dziewięciu piłkarzy. Warto przypomnieć sytuację sprzed roku, kiedy to na murawie widzieć mogliśmy… trzydziestu dziewięciu graczy, w tym aż siedemnastu testowanych. Tak jak przed dwunastoma miesiącami, najwięcej minut zaliczył Patryk Stępiński, który uzbierał ich czterysta pięćdziesiąt. Drugie miejsce zajęli Zieliński oraz Krystian Nowak, zaś pod nimi uplasowali się Marek Hanousek i Dominik Kun. Z racji tego, że nie jest nam niestety znany przebieg starcia z Inhułciem, to żadne statystyki z niego nie mogą być uwzględnione poniżej.
Jeśli chodzi o gole – tych padło trzynaście. Najwięcej uzbierali ich Chwałowski, Danielak i Pawłowski – po dwie bramki. Po razie na listę strzelców wpisywali się Gołębiowski, Kita, Kreuzriegler, Owczarek, Villanueva oraz Zieliński. W statystyce asyst króluje Hiszpan Villanueva, z trzema ostatnimi podaniami. Dwie asysty na swoim koncie ma Gołębiowski, a po jednej Bartosz Guzdek, Kita, Mattia Montini, Mucha, Pawłowski i Daniel Tanżyna.
Wyniki zimowych sparingów Widzewa:
15.01.2022, Widzew Łódź – Siarka Tarnobrzeg 1:3 (Danielak – Jacenko, Agudo x2)
22.01.2022, Widzew Łódź – Chojniczanka Chojnice 1:2 (Danielak – Mikołajczyk, Pląskowski)
26.01.2022, Union Berlin – Widzew Łódź 0:0
28.01.2022, Widzew Łódź – Ruch Chorzów 1:0 (Daniel Villanueva)
05.02.2022, Widzew Łódź – Znicz Pruszków 2:0 (Gołębiowski, Chwałowski)
05.02.2022, Widzew Łódź – Wieczysta Kraków 2:0 (Pawłowski x2)
12.02.2022, Widzew Łódź – Liwyj bereh Kijów 3:2 (Zieliński, Kita, Kreuzriegler – Zaporożan, Woronin)
12.02.2022, Widzew Łódź – Garedżi Sagaredżo 2:2 (Chwałowski, Owczarek – Nozadze, Charebaszwili)
18.02.2022, Widzew Łódź – Inhułeć Petrowe 1:1 (zawodnik nieznany – Antwi)
Bilans: 4 zwycięstwa, 3 remisy, 2 porażki. Bramki: 13:10
Minuty piłkarzy Widzewa*:
450 – Patryk Stępiński
405 – Krystian Nowak, Paweł Zieliński
389 – Marek Hanousek, Dominik Kun
368 – Radosław Gołębiowski
360 – Karol Danielak, Bartosz Guzdek, Daniel Villanueva
358 – Mattia Montini
339 – Jakub Wrąbel
331 – Konrad Reszka
325 – Kacper Karasek
321 – Daniel Chwałowski
315 – Fabio Nunes, Dawid Owczarek
308 – Kamil Machałek
288 – Daniel Tanżyna
270 – Przemysław Kita
239 – Martin Kreuzriegler
236 – Adam Dębiński
204 – Kristoffer Normann Hansen
180 – Bartłomiej Pawłowski
175 – Patryk Mucha
50 – Mateusz Ludwikowski
45 – Juliusz Letniowski
43 – Filip Zawadzki
32 – Mateusz Michalski
15 – Mateusz Malec*
Bramki piłkarzy Widzewa*:
2 – Daniel Chwałowski, Karol Danielak, Bartłomiej Pawłowski
1 – Radosław Gołębiowski, Przemysław Kita, Martin Kreuzriegler, Dawid Owczarek, Daniel Villanueva, Paweł Zieliński
Asysty piłkarzy Widzewa*:
3 – Daniel Villanueva
2 – Radosław Gołębiowski
1 – Bartosz Guzdek, Przemysław Kita, Mattia Montini, Patryk Mucha, Bartłomiej Pawłowski, Daniel Tanżyna
* bez danych z meczu z Inhułciem Petrowe
** odszedł z Widzewa
Widzę Patryk jak w lidzę tak w sparingach najwięcej minut
Brak klasowego napastnika aż nadto widoczny. W przyszlisci tutaj nalezy szukać wzmocnień. A szkida. Ani Guzdek ani Montini , dwaj podstawowi napastnicy nic nie strzelili. Czasem brakowało by ktoś wepchnąć piłkę do siatki. Dobry napastnik to gwarancja minimum 15 bramek, a co za tym idzie więcej punktów.
dajcie już spokój z tym napastnikiem…….my nie gramy już „sepem”…..częsta wymienność piłki, pozycji i wszechstronność………. Mamy drugie miejsce w tabeli i realne szanse na bezposredni awans. Mamy takich zawodników jakich mamy. a kasa nie rośnie na drzewie. Co ekstraklas .???? albo znów zaczynamy od okręgówki ?
Ja wiem, że Gołębiowski pod koniec przygotowań wyglądał dobrze, ale z tym wyróżnieniem go za mecz z Siarką to autorowi się chyba coś pomyliło. Wtedy akurat był najsłabszy na boisku.
Zachwyty nad Vilanueva trochę przesadzone bo niby miał kilka dobrych podań i to czasami kończących ale jako egzekutor już marnie. O ile pamiętam miał 'setki’ które zmarnował !!?
Czerwiński podobno jednak idzie do pejsów.
A oni nie mają zakazu transferowego?
Dzięki rezygnacji z meczu z KKS Kalisz możemy się cieszyć i z Krystiana Nowaka i Przemka Kity, którzy się szykują na mecz z Arką a nie czekają na operację po meczu z tymi drwalami.
Nie będę owijał w bawełnę i powiem wprost: największą bolączką Widzewa w meczach sparingowych, podobnie jak utrapieniem drugiej części rundy jesiennej bieżącego sezonu, był brak reżysera gry, czyli… wiadomo kogo. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że bez Letniowskiego, a co za tym idzie i bez z prawdziwego zdarzenia rozgrywającego, będziemy musieć radzić sobie w grze o awans na wiosnę. Pytanie, jak długo i co dalej z Julkiem? Brak jednoznacznej decyzji, który wiele daje mi do myślenia, świadczy, iż sprawa jest bardziej skomplikowana, niż nam się wcześniej wydawało… Mimo wszystko niezależnie od tego, czy i jak dalej przebiegać będzie jego… Czytaj więcej »