Podsumowanie okresu przygotowawczego – zima 2025

26 stycznia 2025, 12:27 | Autor:

Niespełna tydzień pozostał do rozpoczęcia zmagań na boiskach Ekstraklasy w tym roku. Widzew już w piątek, o godzinie 20:30 rzuci rękawice w wyjazdowej potyczce ekipie Lecha Poznań. Do tego momentu łodzianie przygotowywali się od dłuższego czasu. W tym celu polecieli na zimowe zgrupowanie do Antalyi.

Po domowym starciu 7 grudnia ze Stalą Mielec piłkarze czerwono-biało-czerwonych rozjechali się na urlopy. Do treningów powrócili 6 stycznia, a więc po miesiącu przerwy. W pierwszym tygodniu Widzew przygotowywał się na boiskach przy Małachowskiego, a następnie trenował na naturalnej murawie w Turcji. Piłkarze rozegrali tam cztery mecze kontrolne, choć nie obyło się przy nich bez komplikacji. Po niemrawej końcówce roku i zmianach w sztabie szkoleniowym, drużyna miała przede wszystkim skupić się na dwóch aspektach: ataku pozycyjnym przeciwko niskiej obronie rywala oraz stałych fragmentach gry. Mówi się, że teoria to jedno, a rzeczywistość drugie. Dlatego przyjrzymy się przygotowaniom podopiecznych Daniela Myśliwca.

Pierwszym zimowym sprawdzianem był rywal z przez duże „R” – Dynamo Kijów. Ukraińska drużyna od powstania tamtejszej ligi jest jednym z dwóch hegemonów. Kijowianie od lat przyzwyczaili swoją publiczność do regularnej gry w europejskich pucharach. Można śmiało stwierdzić, że Widzew nie rozgrywał pojedynku z tak wysoko notowanym rywalem od momentu reaktywacji. Pierwsze dziesięć minut wyglądało jak próba wybudzenia się z zimowego snu, zarówno przez jednych, jak i drugich. W 41. minucie spotkania bardzo odważnym rajdem akcję rozpoczął Jakub Grzejszczak. Początkowo próba podania do Kamila Cybulskiego była niecelna, jednak futbolówka szybko wróciła pod nogi prawego obrońcy, a kolejne podanie – tym razem do Huberta Sobola – okazało się na tyle skuteczne, że pomimo trudności napastnik wepchnął piłkę do siatki rywali. Reszta meczu zdecydowanie należała do Dynama, lecz bardzo dobrze dysponowany Rafał Gikiewicz długo zachowywał czyste konto. Niestety, po zagraniu ręką przez dobrze spisującego się Grzejszczaka podyktowano rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Vladyslav Vanat, a wynik 1:1 pozostał już do samego zakończenia spotkania. Na pewno ważną odnotowania informacją jest kontuzja Juana Ibizy w 86. minucie. Hiszpan po kilku dniach, wraz z Lirimem Kastratim, powrócił wcześniej do Łodzi w celu wykonaniu dokładnych badań.

Na kolejny mecz kontrolny nie trzeba było zbyt długo czekać. Raptem cztery dni później ekipa Daniela Myśliwca zmierzyła się z także przebywającym na tureckiej ziemi Zagłębiem Lubin. Warto wspomnieć, że mecz rozegrano w formacie 4 x 30 minut. Dla postronnego kibica sam wynik zachęcałby do obejrzenia takiego widowiska. Cóż więcej można oczekiwać przy radosnej grze łódzkich obrońców w tym spotkaniu? Błędy w ustawieniu formacji defensywnej oraz kuriozalne zachowanie Jana Krzywańskiego w 50. minucie spowodowało, że w widzewskiej bramce piłka znajdowała się raz za razem. Pomimo zmiany nastawienia i wprowadzenia kilku kluczowych zawodników przez czerwono-biało-czerwonych, straty nie dało się odrobić. W tym spotkaniu aż sześć bramek padło po stałych fragmentach gry – po trzy dla każdej z drużyn. Zagłębie strzelało po rzucie karnym, bezpośrednio po rzucie wolnym i rzucie rożnym, natomiast Widzew zdobył gola po rzucie karnym oraz dwukrotnie po rzucie rożnym. Podsumowując SFG:

  • widać pomysł na rozegranie w ataku; schemat powielał się w kolejnych meczach
  • niestety, problemy w grze obronnej nie zniknęły, cały czas pojawiają się demony z rundy jesiennej – wpadki przy kryciu strefowym

Trzecie starcie rozegrano w środę, 22 stycznia, z Duklą Praga. Planowo tego dnia zakładano grę dwóch różnych jedenastek w dwóch różnych meczach, jednak koncepcję tego rozwiązania pokrzyżowała kapryśna pogoda. Ze względu na silne opady deszczu późniejszy sparing z CSKA Sofia został odwołany. Udało się natomiast rozegrać pierwsze zaplanowane na ten dzień spotkanie z byłym klubem Marka Hanouska. Czeski zespół radzi sobie w tym sezonie bardzo słabo, zajmując przedostanie miejsce w swojej lidze. Można z całą pewnością stwierdzić, że na papierze jest to idealny partner do sprawdzenia gry w ataku pozycyjnym przeciwko rywalowi operującego w niskiej obronie. W zdziwienie wielu sympatyków łodzian wprowadził jednak skład, który wystawił Daniel Myśliwiec. Jedenastka widzewiaków składała się bowiem praktycznie z graczy rezerwowych lub młodzieży, która została zabrana na obóz. Ze względu na kontuzje w zespole, w mocno eksperymentalnym zestawieniu, na środku obrony zagrał Noah Diliberto. Francuz tworzył środek formacji defensywnej z nowym nabytkiem – Polydefkisem Volanakisem. Pierwsze kilka minut ewidentnie należały do łodzian. Po tym czasie prażanie coraz śmielej sprawdzali dyspozycyjność Mikołaja Biegańskiego w pierwszej połowie, i Jana Krzywańskiego w drugiej. W 56. minucie piłka niczym flipper odbijała się od nóg piłkarzy, aby finalnie po strzale Martina Doudery zatrzepotać w siatce. Stracony gol zadziałał na ekipę Widzewa jak płachta na byka. Po dwóch minutach akcję rozpoczął Daniel Gryzio podając do Jakuba Łukowskiego. Chwile później „Łuko” wystawił piłkę Hubertowi Sobolowi, który podobnie jak z Dynamem Kijów wepchnął futbolówkę z najbliższej odległości miedzy słupki Dukli. Po kwadransie nastąpiła akcja bliźniacza do poprzedniej. Tym razem w roli asystującego wcielił się Jakub Grzejszczak, dzięki czemu Sobol zaliczył dublet.

Pogoda nie tylko w Polsce jest kapryśna, dlatego z powodu silnych opadów deszczu spotkanie z CSKA Sofia nie mogło dojść do skutku. Bułgarzy proponowali grę w dniu następnym, jednak widzewiacy w tym czasie mieli już zaplanowany powrót do Polski. Mocno zaburzyłoby to reżim treningowy, ponieważ połowa graczy nie rozegrałaby wystarczającej liczby minut, aby przygotować się do ligowej potyczki z Lechem Poznań. W tempie ekspresowym znaleziono sparingpartnera, który zgodził się zagrać „na doczepkę” w godzinnych porannych, aby nie kolidowało to z lotem powrotnym łodzian. Tą szczęśliwą ekipą okazało się kosowskie FC Feronikeli 74, ostatnia drużyna w swojej lidze. Widzew pewnie pokonał bałkańskiego przeciwnika, ale trzeba również przyznać, że poprzeczka nie była zawieszona wysoko. Jedyną niewiadomą miała być postawa Pawła Kwiatkowskiego na prawej obronie. Ze względu na urazy podstawowych graczy na tej pozycji to właśnie „Kwiatek” próbowany jest z tej strony boiska. Forma naszego rywala nie pozwoliła za bardzo sprawdzić tego rozwiązania, gdyż łodzianie przez całe spotkanie kontrolowali przebieg gry. Nawet przy radosnym strzelaniu nie obyło się bez pecha. W 27. minucie Kamil Cybulski  – przy kontakcie z bramkarzem gości – nabawił się urazu.

Analizując zakładane aspekty, nad którymi miał pracować Widzew, można wysnuć następujące wnioski:

  • nie udało się znaleźć odpowiedniego sparingpartnera, aby przećwiczyć atak pozycyjny przy niskiej obronie rywala (Kosowianie nie bronili się zbyt dobrze)
  • nastąpiły pewnie zmiany w sposobie rozgrywania stałych fragmentów gry w ataku
  • błędy w formacji defensywnej, jak występowały wcześniej, tak występują nadal
  • udało się rozpocząć treningi przez dwóch kontuzjowanych graczy (Said Hamulić na 100%, Bartłomiej Pawłowski z małym obciążeniem)
  • do zespołu dołączył tylko jeden nowy piłkarz – Polydefkis Volanakis

W okresie przygotowawczym w barwach Widzewa wystąpiło dwudziestu siedmiu piłkarzy, w tym kilku żółtodziobów z akademii: Leon Madej, Piotr Gajewski i Nikodem Stachowicz (na obozie był też niegrający w sparingach Oliwier Józwik). Najwięcej minut rozegrali ex aequo Luis Silva i Mateusz Żyro – po 225. Martwi stan kontuzjowanych zawodników: Kamila Cybulskiego, Lirima Kastratiego, Marcela Krajewskiego i Juana Ibizy. Najważniejszą informacją dla kibiców jest powrót do lekkich treningów lidera zespołu Pawłowskiego. Jeśli proces powrotu będzie przechodził zgodnie z planem, to kapitana możemy się spodziewać w pełnym treningu za około dwa tygodnie. Fani bacznie obserwujący przygotowania w Turcji mogą z małymi niepewnościami przewidywać podstawową jedenastkę, która zmierzy się w Poznaniu z Lechem. Największe znaki zapytania są na prawej obronie i pomocy. Czy Krajewski zdąży dojść do siebie, czy trzeba będzie łatać dziurę Pawłem Kwiatkowskim? Czy świetnie wyglądający na obozie Hilary Gong faktycznie wygryzie ze składu Jakuba Sypka?

W czterech zimowych spotkaniach RTS strzelił aż czternaście goli. Autorem największej liczy trafień okazał się Imad Rondić, który zdobył cztery bramki, grając niewiele z powodu drobnego urazu pleców. O jedną mniej ustrzelił Hubert Sobol, a także zaskakująco Kwiatkowski. Nie zanotowano ani jednego czystego konta i stracono dziewięć bramek. Najlepszymi asystentami zgrupowania zostali Sebastian Kerk i Hilary Gong.

Wyniki zimowych sparingów Widzewa:

13.01.2025, Widzew Łódź – Dynamo Kijów 1:1 (Sobol – Vanat)
17.01.2025, Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 4:7 (Rondić x2, Shehu, Kwiatkowski – Woźniak x2, Ławniczak, Kolanko, Kurminowski, Pieńko, Kusztal)
22.01.2025, Widzew Łódź – Dukla Praga 2:1 (Sobol x2 – Douděra)
23.01.2025, Widzew Łódź  – Feronikeli Drenas 7:0  (Rondić x2, Kwiatkowski x2, Cybulski, Silva, Hamulić)

Bilans: 2 zwycięstwa, 1 remis, 1 porażka. Bramki: 14:9

Minuty piłkarzy Widzewa w zimowych sparingach:

225 – Luis Silva, Mateusz Żyro
222 – Jakub Grzejszczak
208 – Leon Madej
195 – Hilary Gong, Daniel Gryzio, Marek Hanousek, Paweł Kwiatkowski, Jakub Łukowski, Juljan Shehu, Jakub Sypek
193 – Hubert Sobol
185 – Sebastian Kerk
182 – Fran Alvarez
180 – Rafał Gikiewicz
177 – Samuel Kozlovsky
165 – Noah Diliberto
141 – Marcel Krajewski
132 – Kamil Cybulski
120 – Piotr Gajewski
118 – Imad Rondić
105 – Mikołaj Biegański, Jan Krzywański
90 – Polydefkis Volanakis            
82 – Nikodem Stachowicz
41 – Juan Ibiza
29 – Said Hamulić           
0 – Oliwer Józwik, Lirim Kastrati, Bartłomiej Pawłowski

Bramki piłkarzy Widzewa w zimowych sparingach:

4 – Imad Rondić
3 – Paweł Kwiatkowski, Hubert Sobol
1 – Kamil Cybulski, Said Hamulić, Juljan Shehu, Luis Silva

Asysty piłkarzy Widzewa w zimowych sparingach:

3 – Hilary Gong, Sebastian Kerk
2 – Jakub Grzejszczak
1 – Fran Alvarez, Jakub Łukowski, Juljan Shehu

Alan 

Foto: widzew.com

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Maliniak
1 dzień temu

W Turcji jak zwykle śmiechy chichy, kawusia, dziadek, siłownia i do domu. Miał być gotowy Pawłoś, a on sam mówi że jeszcze kilka tygodni. Podstawowy młodzieżowiec Cybul wypada na 2 miechy i nie dość że zawężają się możliwości wśród młodych to koło nosa przejdzie kasa z Pro JS za 3 miejsce i prawie 2 mln PLN. Za waciki odszedł Klimek, zaraz pożegnamy Imada, nie ma Hajriziego, urazy Ibizy, Krajewskiego i Kastratiego. Żaden kontrakt nie przedłużony, ani Kerka ani Żyry ani Gikiewicza ani nawet Sypka. Trener to samo, nikt nic nie wie. Wypożyczeni Krajcirik, Tkacz i Hajrizi wszyscy z prawem pierwokupu.… Czytaj więcej »

lolek
Odpowiedź do  Maliniak
21 godzin temu

Normalnie koniec Świata sie szykuje :) Dobrze że ty nad wszystkim czuwasz bo w klubie o tym nikt pojecia nie ma

Coff
1 dzień temu

Suma wszystkich tercji

lolek
1 dzień temu

Gryzio to nawet w sparingach gola nie strzelił a co dopiero w ekstraklasie niby ma strzelać i grać w ogóle .

4
0
Would love your thoughts, please comment.x