Podsumowanie jesieni 2020 – bramkarze
21 grudnia 2020, 21:00 | Autor: RedakcjaKoniec każdej rundy to doskonały czas na wszelakie podsumowania. WTM tradycyjnie przygotował dla Was obszerne zestawienie dokonań piłkarzy Widzewa Łódź minionej jesieni. Liczba występów, minuty na boisku. Gole, asysty, żółte kartki i przede wszystkim średnia not. Jak zawsze zaczynamy od bramkarzy!
Widzewiacy przedwcześnie zakończyli rundę jesienną, bowiem licznik ich spotkań zatrzymał się na piętnastu (plus dwóch pucharowych), a ostatnie dwa starcia zostały przełożone na wiosnę. Kadra łodzian liczyła trzech bramkarzy, ale między słupkami oglądaliśmy tylko dwóch podopiecznych Mariusza Jabłońskiego. Jedynym pechowcem, który nie wstąpił w żadnym spotkaniu jest wychowanek Konrad Reszka. W większości meczów oglądaliśmy Miłosza Mleczko, który w trakcie ligowej batalii „wygryzł” Wojciecha Pawłowskiego.
1. MIŁOSZ MLECZKO
Początkowo przegrywał rywalizację ze swoim bardziej doświadczonym kolegą z drużyny, ale po słabszych występach Pawłowskiego wskoczył do wyjściowej jedenastki i miejsca między słupkami już nie oddał. Pierwsze występy nie napawały kibiców optymizmem, bo interwencje wypożyczonego z Lecha Poznań bramkarza piętnowane były nerwowością. Na dodatek pojedyncze strzały rywali na bramkę Widzewa kończyły się utratą gola. Mleczko nie zawsze był winny ich utracie, ale cechował go minimalizm połączony z brakiem szczęścia. Niemniej jednak, końcówka rundy jesiennej przyniosła zwyżkę formy, a golkiper kilkukrotnie udowodnił, że nie znalazł się w zespole czterokrotnego mistrza Polski przypadkowo.
Jesień Mleczki w liczbach:
Mecze: 14
Minuty: 1260
Bramki stracone: 12
Czyste konta: 5
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
Piłkarz meczu: 1
Ocena WTM: 6,25
24. WOJCIECH PAWŁOWSKI
Etatowy bramkarz Widzewa z poprzedniego sezonu nie może zaliczyć tej rundy do udanej. Na boisku przebywał niewiele, a gdy już to robił, był cieniem samego siebie i popełniał kuriozalne błędy. Jego zadziwiającą obniżkę formy szybko wykorzystał Mleczko, przez co bardziej doświadczony Pawłowski musiał zadowolić się rolą numeru dwa. Dla wychowanka Bałtyku Koszalin mogły to być ostatnie występy w widzewskiej bluzie, gdyż klub dał mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Może trochę szkoda, że nie dostał drugiej szansy. Wielokrotnie udowadniał, że bronić potrafi, a słabszy okres przytrafia się każdemu.
Jesień Pawłowskiego w liczbach:
Mecze: 3
Minuty: 270
Bramki stracone: 7
Czyste konta: 1
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Piłkarz meczu: 0
Ocena WTM: 4,83
69. KONRAD RESZKA
Niestety, nie doczekał się występu w barwach Widzewa na pierwszoligowych boiskach. Trzykrotnie zasiadał na ławce rezerwowych, w starciu Pucharu Polski z Unią Skierniewice oraz w lidze z Miedzią Legnica i GKS Bełchatów, ale nie podniósł się z niej, choć wielu kibiców domagało się tego ruchu. Przez pierwszą część rundy był numerem jeden w rezerwach, jednak wytyczne Polskiego Związku Piłki Nożnej zakazujące migracji pomiędzy drużynami pozbawiły go nawet tego. Reszce pozostaje ciężko pracować zimą, a w odpowiednim momencie wykorzystać szansę. Tego mu z całego serca życzymy!
Jesień Reszki w liczbach*:
Mecze: 10
Minuty: 900
Bramki stracone: 7
Czyste konta: 5
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
* dane z meczów rezerw
I pomyśleć, że kiedyś Widzew bramkarzami stał…
Mleczko to zachowując proporcje Fabiański, rzeczywiście cechuje go minimalizm nie jest to wada choć większość by chciała bramkarza w stylu np.Kłaka. Będzie z niego solidny bramkarz,ma poukładane w głowie.
Solid golkiper?
Dobry bramkarz ,właśnie nie ma poukładane w glowie(musi być trochę pier……ty )
Co prawda łatwo to sobie samemu podzielić, ale też można dodać „ilość średnio bramek puszczonych na mecz”. plus puszczone/obronione rzuty karne.
Mleczko jest jeszcze cienki.
Piłkę wypuszcza z rąk, strasznie nerwowy jak obrońca poda mu piłkę i największa wada to zero na przedpolu.
Wolański zapowiadał się dobrze, a skończył nisko. Pawłowski nie ogarnął kryzysu. A Mleczko to dopiero materiał na dobrego bramkarza musi poprawić jeszcze wiele elementów. Podsumowując postawiłbym pytanie czy nasz trener bramkarzy na pewno robi dobra robotę skoro takich talentów jak Wolański i Pawłowski już praktycznie nie ma…Moim skromnym zdaniem trzeba szukać dobrego trenera bramkarzy.
Dobre podsumowanie, przy Jabłońskim straciliśmy dwóch bramkarzy. Trener bez sukcesów. Przyszedł i nic nie zrobił. Za jego kadencji zostaliśmy przy wypożyczony średnim bramkarzu. Coś tu nie gra.Nie rozumiem Wolański tracił formę. Pawłowski nagle stracił. Co tu jest grane. Przychodzą zawodnicy z ex i nagle zapominaj jak grać.Jakies czary, czy co do diabła. Wolański i Pawłowski umieli i nagle zapomnieli jak się broni i trzeba ich się pozbyc? To znaczy, że już formy nie odzyskają?