Podsumowanie 7. kolejki Ekstraklasy
2 września 2024, 08:11 | Autor: RyanRozgrywana przed pierwszą w sezonie przerwą reprezentacyjną 7. kolejka Ekstraklasy rozkręcała się dość wolno, by ostatniego dnia obsypać gradem bramek. Nie zabrakło niespodzianek, choć niestety, takiej nie było w Białymstoku.
W otwierającym tę serię spotkaniu w Częstochowie długo zapowiadało się, że Raków i Piast zaliczą bezbramkowy remis. Najwięcej emocji było tak naprawdę w doliczonym czasie. Najpierw goście zmarnowali rzut karny, ale zdążyli zadać jeszcze jeden cios i zabrali do Gliwic trzy punkty. Mecz „bez historii” miał miejsce w Mielcu, gdzie Stal nie sprostała liderowi, przegrywając z Lechem Poznań. Na dodatek po końcowym gwizdku z posadą pożegnać musiał się trener Kamil Kiereś.
Skromnie zaczęła się też sobota, bo ani jeden gol nie padł w Krakowie, gdzie Puszcza Niepołomice rywalizowała z Koroną Kielce. Później było nieco lepiej. Zagłębie Lubin skromnie pokonało na własnym stadionie GKS Katowice, a w ostatnim pojedynku tego dnia padły „aż” trzy bramki. Po czterech meczach bez wygranej przełamał się Radomiak Radom, który ograł będącą w dobrej formie Cracovię. Trzeba więc takie rozstrzygnięcie uznać za niemałe zaskoczenie.
Strzelecką indolencję piłkarze z nawiązką oddali kibicom w niedzielę. Najpierw sporo emocji przyniosła potyczka w Zabrzu, zakończa równie niespodziewanie, bo zwycięstwem Lechii Gdańsk nad Górnikiem. Dla biało-zielonych był to pierwszy triumf w tym sezonie. Później istna strzelanina miała miejsce w Warszawie i Szczecinie. Przy Łazienkowskiej trafień było aż siedem, a Legia skutecznie wyszła ze stanu 0:1, wygrywając ostatecznie 5:2. Jeszcze częściej piłka wpadała do siatki w starciu Pogoni ze Śląskiem. Fani z Wrocławia nie będą jednak zadowoleni z tego faktu, ponieważ ich zespół stracił aż pięć goli, odpowiadając trzema. Wicemistrz Polski jest więc teraz jedyną drużyną bez wygranej.
Również otwarcie spotkania Jagiellonii z Widzewem zapowiadało wysoki wynik, bo obrońcy tytułu objęli prowadzenie w pierwszej akcji! Później ofensywnego szaleństwa nie było i rezultat pozostał niezmieniony.
Wyniki 7. kolejki Ekstraklasy:
piątek, 30 sierpnia
Raków Częstochowa – Piast Gliwice 0:1 (Ameyaw)
Stal Mielec – Lech Poznań 0:2 (Hotić, Ishak)
sobota, 31 sierpnia
Puszcza Niepołomice – Korona Kielce 0:0
Zagłębie Lubin – GKS Katowice 1:0 (Adamczyk)
Radomiak Radom – Cracovia 2:1 (Rocha, Ouattara – Olafsson)
niedziela, 1 września
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 2:3 (Olkowski, Nascimento – Carenko, Olsson, Wjunnyk)
Legia Warszawa – Motor Lublin 5:2 (Kapustka x2, Wszołek, Alfarella, Nsame – Rudol, Ndiaye)
Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 5:3 (Grosicki x2, Koulouris x2, Ulvestad – Petkow, Musiolik, Petrow)
Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź 1:0 (Pululu)
Męczy oko ta Widzewska gra. Sytuacja przypomina tą z Widzewem Niedźwiedzia czyli uparta gra od bramki, miliony podań do tyłu i klepanie od obrony przy wysokim pressingu przeciwnika. Nie ma szybkiej gry z klepki, prostopadłych, otwierających podań. Wszystko strasznie schematyczne. Po prostu bez polotu. Albo Myśliwiec coś zmieni, albo skończymy tak jak za Niedźwiedzia, z serią porażek i remisów pod rząd. I w dalszym ciągu brak nam napastnika
Widzew musi sie wzmocnic bo bez tego o pierwsze 5miejsce bedzie ciezko
Jeśli Stamirowski chce jeszcze coś zainwestować? bo obawiam się że chwycił się jak tonący brzytwy”gwiazdy” ligi Hamulicia
Jak pisałem że w Białymstoku będzie powtórka ze Szczecina, to zapatrzeni w Myśliwca sraczki dostawali…
Myśliwiec nie wyciąga wniosków osłabia pierwszy skład Sypkiem, Cybulskim. Łukowski, Klimek na skrzydła, Shehu od początku ale to widzi każdy z nas a trener nie.
Ja bym dalej nic nie zmieniał trenerze, proszę nie słuchać hejterów którzy nie znają się na współczesnej filozofii futbolu molekularnego i uparcie dalej stawiać na ten sam genialny schemat i precyzyjnie dobranych wykonawców jak Sypek i Cybul.
Jesteśmy od lat już nie wiem których najbardziej bezjajecznym zespołem jaki dane mi było oglądać. Tam ważniejsza jest fryzura czy tatuaż od gry. Wystarczy że coś takiego jak ta bramka w 1 minucie i nas nie ma. Tu potrzeba ze 2-3 typów co poza klepanką wejdą jebną z łokcia. Samą postawą dadzą do zrozumienia że się w tym meczu bijemy!
Czyli 3szybkie czerwa i do bazy? To nie ring. Kopaniem przeciwnika sie dzis nie wygrywa.
Przestań pieprzyć. Jeszcze do niedawna byliśmy mistrzami ratowania wyników w końcowych minutach i chyba jakimiś rekordzistami pod tym względem. Bezjajeczni piłkarze by tego nie robili. Po prostu ci, którzy grają teraz (Sypek, Cybulski, Rondic) są za słabi i grzaliby ławę w większości zespołów 1 ligi.
Zdaniem wielu kibiców Juljan powinien grać od początku. Jak najbardziej, zgadzam się z tym i trochę nie rozumiem podejścia trenera. Wydaje się, że Mysliwiec jest jest zbyt uparty i przywiązany do nazwisk. Shehu w tej chwili gra lepiej od Frana i dużo lepiej niż Marek.
Witam! Ale czego wy się spodziewaliście? Widzew gra na pewnym poziomie który odzwierciedla miejsce w tabeli i obecna jakość piłkarska. Myśleliście że będą wszystkich ogrywać!? Potencjał tej drużyny to max 8 lokata!!! Im szybciej to zrozumiecie tym szybciej zejdzie z was ciśnienie i będzie miej żali na forum…! Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości dlaczego gra Ibiza na stoperze to ten mecz to wyjaśnił. Mecz był stykowy i gdyby nie głupota Hiszpana to kto wie… Za frajerstwo się płaci na tym poziomie i tyle. A młody Cybulski wczoraj to akurat bardzo dobrze zagrał w C+ też zebrał pozytywne opinie. Gadanie że… Czytaj więcej »
Zero liczb (po raz kolejny) i bardzo dobry mecz Cybula? To gdyby skończył mecz z asystą, to jaki by zagrał? Kosmiczny? A z golem galaktyczny? Litości, nasi skrzydłowi mają łącznie jednego gola. Jeden jak i drugi grzaliby ławę w Miedzi Legnica czy Arce Gdynia, a my chcemy wojować nimi najwyższy szczebel.
Dodam jeszcze, że zakładane 50 pkt to janie w obłokach.
Realne ale jakie miejsce dadzą to inna sprawa…
A podobno siódemka to szczęśliwa liczba, no może i tak, dla jagiellonii. Bramka to padła tak, jakby piłkarze z Białegostoku na treningu między jakimiś, za przeproszeniem, pachołkami biegali. Natomiast Fran Alvarez, druga żółta kartka za wystawienie kopytka. Co mu do łba strzeliło ,akurat jemu, ,złośliwiec by powiedział, że może grać mu się już nie chciało, i sobie wykombinował, jak się wcześniej urwać z meczu.
A wogóle, to ile tych kartek od początku sezonu, jak tak dalej pójdzie, to nie będzie kim grać z tego powodu, a jeszcze jakieś nie daj Boże kontuzje.