Podróż sentymentalna Cetnarskiego warta 100 tys. zł?
9 maja 2014, 23:43 | Autor: RyanPoniedziałkowy mecz ze Śląskiem będzie wyjątkowym wydarzeniem dla Mateusza Cetnarskiego. Pomocnik spędził we wrocławskim klubie 2,5 roku, sięgając z nim po mistrzowski tytuł. Jego ewentualny występ obarczony jest jednak sporym problemem. Jak wynika z umowy, pojawienie się na boisku kapitana będzie Widzew kosztowało 100 tys. zł – donosi Michał Wyrwa z „Przeglądu Sportowego”.
Cetnarski do Widzewa przyszedł minionej zimy, choć o jego sprowadzenie na Piłsudskiego zabiegano już od dłuższego czasu. Stało się to możliwe dopiero w ostatnim oknie transferowym za sprawą rozwiązania przez piłkarza umowy ze Śląskiem za porozumieniem stron. Okazuje się jednak, że w trakcie negocjacji wrocławski klub wywalczył dla siebie nietypowy zapis. Chodzi o karę umowną, jaką Widzew miałby zapłacić, gdyby rozgrywający wybiegł na boisko. Zdaniem Michała Wyrwy, dziennikarza „Przeglądu Sportowego” w grę wchodzi nawet suma 100 tys. zł! Jest to o tyle dziwna sytuacja, że dwukrotny reprezentant Polski dołączył do drużyny Artura Skowronka jako wolny piłkarz.
Co na to Widzew? W klubie zapewniają, że Mateusz Cetnarski będzie do dyspozycji trenera na poniedziałkowe spotkanie, nie pada natomiast żadna wzmianka na temat odszkodowania, jakie miałby sobie zapewnić Śląsk. Trudno nawet wyobrazić sobie sytuację, w której łodzianie decydują się wystawić kapitana kosztem 100 tys. W obecnym położeniu klubu byłaby to skrajna niegospodarność, pomimo wybornej formy, w jakiej znajduje się zawodnik i chęci udowodnienia swojej wartości wrocławskim działaczom, którzy nie dali mu zbyt wiele szans.
Spotkanie we Wrocławiu mogłoby być wyjątkowe również dla Marka Wasiluka. Rosły obrońca spędził w klubie – podobnie jak Cetnarski – 2,5 roku, a w sezonie 2011/2012 obaj piłkarze cieszyli się z tytułu Mistrza Polski. Śląsk był dla „Wasyla” ostatnim zespołem, w którym występował on w miarę regularnie. W mistrzowskim sezonie rozegrał 13 spotkań i strzelił 2 gole (w tym jeden Widzewowi).
Wasiluka podróż na Dolny Śląsk najpewniej jednak ominie. Po bardzo słabym występie w Kielcach nie znalazł się w osiemnastce meczowej na spotkanie z Cracovią. Wyszło to drużynie na dobre, bo wygrała nie tracąc gola. Trudno przypuszczać więc, by Artur Skowronek zabrał obrońcę na poniedziałkowy mecz. Na pewno nie zrobiłby tego ze względów sentymentalnych – Wasiluk nie dostał przecież ani minuty w spotkaniu wyjazdowym z „Pasami”, barwy których reprezentował przed przyjściem do Widzewa.