Piłkarze „na dywaniku” u kibiców
10 października 2015, 20:02 | Autor: RyanBardzo słaba gra i brak zaciętości doprowadziły do tego, że Widzew przegrał drugie ligowe spotkanie w sezonie. Każda strata punktów powoduje, że szanse łódzkiej drużyny na awans maleją. Nic więc dziwnego, że po trzecim z rzędu spotkaniu bez wygranej (wliczając w to kompromitującą porażkę pucharową w Kutnie) kibicom puszczają nerwy. Dziś między nimi a zawodnikami doszło do ostrej wymiany zdań.
Po ostatnim gwizdku sędziego załamani widzewiacy ze spuszczonymi głowami udali się w kierunku ławki rezerwowych. Z trybun zawołały ich jednak okrzyki „chodźcie do nas”. Piłkarze poszli więc do kibiców, choć zdawali sobie sprawę, że nie będzie to przyjacielska rozmowa. I rzeczywiście, fani skierowali pod adresem łodzian sporo gorzkich słów. Przede wszystkim zarzucali im brak zaangażowania oraz kiepskie wyniki. „Jeździmy za wami po całym województwie, wspieramy was przez 90 minut. Nie może być tak, że wy dajecie nam w zamian taką żenadę. To się musi skończyć, liczy się tylko awans!” – mówili liderzy fanów RTS.
Podopieczni Marcina Płuski schodzili więc z murawy mocno podłamani. Przyznawali jednak, że kibice mają prawo krytykować ich postawę, bo ta daleka jest od ideału. Za tydzień Widzew zagra w Kleszczowie ze Zjednoczonymi Bełchatów. Jeśli nie wygra, sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej. Dobrym występem, walką o każdy centymetr boiska i trzema punktami mogliby jednak poprawić nastroje. Na razie jednak są w dołku, a do tego po spotkaniu z Jutrzenką zostali „ukarani”…brakiem posiłku regeneracyjnego. Pizza, którą tradycyjnie po ostatnim gwizdku przywiozła współpracująca z klubem „Pizza Italia”, została decyzją działaczy przekazana kibicom…