Piłkarze GKS nie potwierdzają zainteresowania z Łodzi
10 grudnia 2019, 14:09 | Autor: KamilW sobotę „Wyborcza” poinformowała, że Widzew interesuje się dwoma piłkarzami GKS Bełchatów, Mateuszem Marcem i Krzysztofem Wołkowiczem. W związku z tym, postanowiliśmy do nich zadzwonić i zapytać, czy wiedzą coś na ten temat.
Kwestię ewentualnego zainteresowania z al. Piłsudskiego bardzo szybko uciął Marzec, będący w rundzie jesiennej najskuteczniejszym zawodnikiem GKS. „Na tę chwilę nic nie wiem. Żadne informacje do mnie nie dotarły i nie chciałbym się na ten temat wypowiadać” – stwierdził krótko w rozmowie z WTM.
Nieco więcej do powiedzenia miał Wołkowicz (na zdjęciu), choć on również niczego nie potwierdził. „Powiem szczerze, że dowiedziałem się o tym z internetu, nic więcej mi nie wiadomo. Menedżer wspominał, że jakieś zainteresowanie moją osobą jest, ale nie przedstawił mi żadnych szczegółów” – przyznał gracz bełchatowian.
Lewy pomocnik, mogący grać też w obronie, dodał również, że choć jego celem jest gra w wyższej lidze, nie wyklucza żadnego rozwiązania. „Na ten moment jestem związany z drużyną GKS kontraktem do końca sezonu. Nie ukrywam, że mam duże ambicje i chciałbym grać jak najwyżej, ale nie jestem w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość” – zakończył Wołkowicz.
Wygląda więc na to, że informacje „Wyborczej” o zainteresowaniu właśnie tymi dwoma zawodnikami są przedwczesne, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie słowa wiceprezesa Piotra Szora o obserwowaniu przez Widzew aż kilkudziesięciu piłkarzy. Nawet jeżeli temat sprowadzenia ich do Łodzi istnieje, to jest w bardzo wczesnej fazie i żadnych konkretów w najbliższym czasie nie ma się co spodziewać.
Foto: GKS Bełchatów
A nie mówiłem!!!
Menadżerowie podbijają cenę, a brukowiec gw pisze te bzdety.
Transfery lubią ciszę.
Znów ktoś z zadka szczelił. Nie można poczekać chwilę?
Albo to „szczelił” weź w cudzysłów,albo pisz – strzelił.
Jezeli juz to w cudzysłowie:)
Wiadomo….Mieszkam od 16 lat w Nowej Zelandii i niestety zaczynam mieć problemiki. :( .
To tacy marnej klasy gracze mają menedżerów?
Zdziwiłbyś się jeszcze. Teraz to byle spaślak co ledwo w piłkę trafia,a już chce mieć menadżera. Znam jednego i pewnie to norma.