Pierwsza bramka Kity od blisko roku

Styczeń jest bardzo udanym miesiącem dla Przemysława Kity. Napastnik Widzewa Łódź najpierw wznowił treningi z całą drużyną, później rozegrał pierwszy mecz po powrocie do zdrowia, a we wczorajszym sparingu z Polonią Warszawa w końcu zdobył bramkę. Pierwszą od blisko roku.

Wychowanek Włókniarza Pabianice po raz ostatni trafił do siatki 5 lutego 2020 roku, gdy ustalił wynik towarzyskiej potyczki z GKS Jastrzębie. Trzy dni później zerwał więzadło krzyżowe w starciu z KKS Kalisz i wypadł z gry na prawie jedenaście miesięcy. Wczoraj znów mógł się cieszyć z gola, w 69. minucie dobijając uderzenie Michaela Ameyawa. Co prawda chwilę później został zmieniony przez testowanego Krystiana Białasa, ale swój cel osiągnął.

Cieszyć może nie tylko bramka, lecz również dobry występ Kity. Napastnik Widzewa był aktywny, starał się tworzyć ofensywne akcje, a po jego świetnym podaniu bliski podwyższenia wyniku był Karol Czubak. Jego grę komplementował zresztą Enkeleid Dobi. „W tym meczu widziałem sporo pozytywów u Przemka Kity. Hamulce w głowie najwyraźniej już u niego odpuściły, a to przekłada się na grę, zagrania i okazje bramkowe” – mówił po spotkaniu.

A jak swoją grę ocenił sam zawodnik, który na boisku przebywał przez blisko pięćdziesiąt minut? „Czułem się w tym meczu ogólnie dobrze. W piątek miałem luźniejszy dzień, nie pojechałem na sparing, co na pewno pomogło mi lepiej odnaleźć się na boisku. Poza tym przed nami dużo sparingów i okazji do wykazania się, więc na pewno nieobecność w Grodzisku nie była problemem. Z częścią kolegów wcześniej graliśmy, więc wiedzą co potrafię, z innymi się cały czas zgrywamy i wychodzi to chyba coraz lepiej” – czytamy na łamach widzew.com.