Pięciu piłkarzy wytypowanych do sprzedaży

W Widzewie od dawna twierdzą, że w wielu elementach pozyskiwania przychodów dla klubu doszli do ściany. Wciąż nie uruchomiony został jednak jeden z najlepszych sposobów na zasilenie budżetu – sprzedaż zawodników. Przy Piłsudskiego liczą na zarobek w przypadku pięciu piłkarzy.

Od reaktywacji klubu, łodzianie nie przeprowadzali spektakularnych transferów wychodzących. Jeśli zespół opuszczali jacyś gracze, zazwyczaj robili to na zasadzie rozwiązania umowy za porozumieniem stron lub po prostu po zakończeniu kontraktu. W sporadycznych przypadkach Widzew zarabiał na sprzedaży zawodników, ale były to niewielkie sumy. Jeśli krążące w środowisku pogłoski o 300 tys. złotych, jakie zainkasowano za Kacpra Karaska, są prawdziwe, pomocnik jest najdrożej wytransferowanym widzewiakiem w najnowszej historii RTS.

Włodarze klubu mają świadomość, że nadchodzi pora, by zacząć zarabiać także poprzez promowanie i sprzedaż piłkarzy do silniejszych klubów i bogatszych lig. W pierwszym odcinku serialu dokumentalnego „Razem Tworzymy Siłę„, który zadebiutował 30 maja, mogliśmy zobaczyć scenę narady tzw. komitetu transferowego. Obradował on w składzie: były już prezes Mateusz Dróżdż, ówczesny wiceprezes Michał Rydz, dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek, dyrektor ds. skautingu Wojciech Śmiech oraz trener Janusz Niedźwiedź. Rozmowa pomiędzy nimi odbyła się ostatniego dnia zimowego okna transferowego w Polsce, czyli 22 lutego.

Dyskutowano m.in. na temat zawodników, których Widzew będzie próbował ściągnąć latem. Padły tam nazwiska Daniego Ramireza, Dominika Marczuka czy w bardzo luźny sposób Joao Amarala. Wspomniano również o tajemniczym środkowym pomocniku z drugiej ligi hiszpańskiej, ale bez ujawniania jego personaliów. Rozmowa zeszła także na temat graczy, na sprzedaży których łodzianie planowaliby zarobić. Zdaniem Wichniarka, w tamtym czasie największy potencjał wykazywało pięciu widzewiaków: Henrich Ravas, Jordi Sanchez, Juljan Shehu, Serafin Szota oraz Ernest Terpiłowski.

W przypadku Ravasa i Sancheza o ich możliwym odejściu spekulowano przez całą przerwę zimową. Obaj łączeni byli w tych plotkach m.in. z Rakowem Częstochowa. Dyrektor sportowy twierdził jednak, że nie dostał za nich żadnych atrakcyjnych ofert, a co najwyżej mało konkretne zapytania. W mediach przewijało się również zainteresowanie Terpiłowskim. Obserwować pomocnika mieli wysłannicy włoskiej Bolonii. Tu jednak – póki co – także nie słychać o propozycji gotówkowej. Do tej pory cicho było na temat sondowania transferów Shehu i Szoty.

Musimy oczywiście pamiętać, że w serialu wyprodukowanym przez Canal +, wspomniane rozmowy toczone były ponad trzy miesiące temu. Dziś szefowie Widzewa mogą mieć już inną strategię, dotyczącą sprzedaży piłkarzy. Wpływ na to mogła mieć przecież bardzo nieudana runda wiosenna. Niemniej w niedawnym twitterowym wpisie prezes Rydz przyznał, że w przypadku pojawienia się korzystnych ofert, klub przystąpi do rozmów.