Piast – Widzew (wypowiedzi)

Wyjazdowa trylogia piłkarzy Widzewa nie miała szczęśliwego zakończenia. Z Gliwic łodzianie wrócą do domu bez punktów, po kolejnej wpadce defensywy. Jak mecz z Piastem ocenili trenerzy i zawodnicy?

Daniel Myśliwiec:
„Wyraźnie zaznaczałem piłkarzom, że wolę brzydkie zwycięstwa niż piękne porażki. Tej przegranej piękną bym nie nazwał, ale ten mecz był najlepszym z trzech rozegranych w Ekstraklasie, pod kątem jakości w grze i mechanizmów wypracowanych w pierwszej i drugiej tercji. Znów brakowało nam finalizacji, podejmowaliśmy zbyt wolno decyzje pod bramką przeciwnika. Niestety, niezbyt dobrze przygotowałem zawodników na wariant najmniej spodziewany, a w ten sposób straciliśmy pierwszą bramkę. Chodzi mi o podanie między linie do Krykuna. To utrudniło nam realizację celu, jakim było oczywiście zwycięstwo.

Zbierając wszystko w całość, jestem o tyle zadowolony z pracy moich piłkarzy, bo w krótkim czasie zrobili widoczny progres. Bardzo niezadowoleni jesteśmy z efektów. Żałuję, że nasi kibice w tym wyjazdach z północy na południe nie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Dziękuję im za wsparcie dla drużyny. Nie pozostaje nam nic innego, jak pracować i jeszcze raz pracować”.

Aleksandar Vuković:
„Duża radość ze zwycięstwa i ważnych trzech punktów. Po pierwszej połowie nie było aż tak dobrze, jak sugerowałby wynik. Zagraliśmy jednak w końcu skutecznie, ale nie byliśmy przed przerwą na tyle szczelni, jak w drugiej połowie, w której straciliśmy dwie bramki. Jest to pewnym nonsensem, ale tak w piłce bywa. Widzew strzelił dwa gole w okresie, w którym lepiej realizowaliśmy swoje zadania taktyczne.

W naszej grze jest jeszcze dużo rezerwy, nie pokazaliśmy swojego maksimum. Zaprezentowaliśmy zaangażowanie i to, że jako drużyna czuliśmy wielki niedosyt przez brak zwycięstw”.

Bartłomiej Pawłowski:
„Nie chcę wyciągać na gorąco poszczególnych elementów. Zdajemy sobie sprawę, że to spotkanie nie było do końca udane, brakowało płynności w grze. Strzeliliśmy dwa gole, a w najbliższym czasie musimy sporo rzeczy zmienić. W końcówce spotkania sprawdziła się gra na dwóch napastników, zaczęliśmy tworzyć dzięki temu więcej sytuacji. Trener będzie to analizował, ale według mnie zdało to egzamin. Co do rzutu wolnego, to nie ma dla mnie znaczenia, czy jest on bardziej z prawej czy lewej strony. To element, który w dużym stopniu da się wyćwiczyć”.

Imad Rondić:
„Oczywiście, przyjemnie jest strzelić bramkę, ale byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy mogli cieszyć się wspólnie jako cała drużyna. Po przegranej nie możemy tego zrobić. Ja już wspominałem, możemy grać razem z Jordim Sanchezem, wzajemnie się wspierać i uzupełniać. Niestety, on nie będzie mógł zagrać w następnym meczu ze względu na żółte kartki”.

Juan Ibiza:
„Dobrze weszliśmy w mecz, ale mam wrażenie, że po straceniu pierwszej bramki zespół stanął na jakieś piętnaście minut. Zadowoleni możemy być z drugiej połowy. Walczyliśmy do końca o odwrócenie losów meczu. Przegraliśmy, ale musimy dalej podążać obraną drogą. Teraz przeanalizujemy spotkanie i postaramy się wygrać w kolejnym”.

Marek Hanousek:
„Czuję złość po tym meczu, bo wydaje mi się, że nie zagraliśmy źle. Po prostu daliśmy Piastowi trzy prezenty, straciliśmy trzy bramki i takie spotkania bardzo ciężko się obraca, nawet na remis. Stracone trzy gole to zdecydowanie za dużo. To jest czwarty mecz z nowym trenerem, a wydaje mi się, że dopiero dzisiaj mogliśmy zobaczyć chwilami rzeczy, których rzeczywiście od nas oczekuje. Potrzeba nam jeszcze trochę czasu”.

Patryk Dziczek:
„W tym sezonie wykonywałem już sporo tych rzutów karnych, dlatego myślę, że bramkarze rywali to analizują. W pucharowym meczu z Wieczystą też zmieniłem róg, co przyznał potem golkiper z Krakowa. Dziś było tak samo, trzeba było to wytrzymać. Musimy na spokojnie przeanalizować to spotkanie, ale ważne jest to, że piłka wpadała do siatki. W poprzednich meczach nam tego brakowało”.