Piast nadal zadziwia, GKS w końcu przegrał
7 kwietnia 2013, 22:59 | Autor: RyanSiedem z ośmiu meczów 21 kolejki T-Mobile Ekstraklasy już za nami. W niedzielnych spotkaniach nie brakowało emocji. Pierwszej porażki na wiosnę doznał bełchatowski GKS, a beniaminek z Gliwic wywiózł komplet punktów z Reymonta!
GKS, który już po rundzie jesiennej został przez fachowców „spuszczony” z ligi, wiosną odpalił. Może nie było serii wygranych, ale bełchatowianie zaczęli walczyć, remisować, nie stracili do dziś nawet gola. Dobra passa dobiegła jednak końca w Kielcach. Korona pokonała podopiecznych Kamila Kieresia 1:0. Gola na wagę 3 punktów zdobył tuż po przerwie Vlastimir Jovanovic. Dziesięć minut później z boiska wyleciał Patryk Rachwał i goście stanęli przed ciężkim zadaniem, którego wykonać im się nie udało.
Kielczanie, dzięki siódmemu zwycięstwu w sezonie, awansowali na 9 miejsce w tabeli, a GKS zamienił się miejscami z Podbeskidziem i teraz to bełchatowianie są na szarym końcu ligi.
W drugim niedzielnym meczu Wisła podejmowała rewelacyjnego beniaminka z Gliwic. Piast przyjechał do Krakowa z serią czterech meczów bez porażki. Gospodarze natomiast nie przegrali od grudnia, kiedy to dostali spory łomot w Lubinie (4:1 dla Zagłębia). Spotkanie zapowiadało się więc interesująco i nie zawiodło widzów. Strzelanie przy Reymonta rozpoczęli Wiślacy, a konkretnie Ivica Iliev. W 21min meczu doskonałą szansę na wyrównanie mieli goście, ale po raz drugi z rzędu nie potrafili wykorzystać rzutu karnego. Do Marcina Robaka, pechowego egzekutora sprzed tygodnia, dołączył Tomasz Podgórski.
W drugiej połowie zobaczyliśmy jednak ambitnie grający Piast, który w przeciągu 3 minut zadał „Białej Gwieździe” dwa ciosy, po których piłkarze Tomasza Kulawika już się nie podnieśli. W 70 minucie na 1:1 trafił Damian Zbozień, a trzy minuty później zwycięską, jak się później okazało, bramkę zdobył Rudolf Urban.
Piast wciąż zaskakuje i dzięki skutecznej grze zajmuje w tabeli bardzo wysokie, piąte miejsce. Podopieczni trenera Marcina Brosza tracą do trzeciego Górnika zaledwie 2 punkty i wciąż mają realne szanse na walkę o puchary.