Pelikan Łowicz – Widzew Łódź 1:4 (0:1)

Pierwszy z ostatnich pięciu „finałów” zaliczony w świetnym stylu! Piłkarze Widzewa Łódź wywalczyli trzy punkty na niełatwym terenie w Łowiczu, pokonując miejscowy Pelikan aż 4:1. Bohaterem meczu był… Marek Zuziak! Zwycięstwo pozwoliło jednak zaledwie utrzymać dwupunktową przewagę nad Lechią Tomaszów Mazowiecki.

Franciszek Smuda znów dokonał w składzie tylko kosmetycznych zmian. Do jedenastki wrócił nieobecny w dwóch poprzednich spotkaniach z powodu kontuzji Sebastian Zieleniecki. Posadził on na ławce rezerwowych Damiana Kostkowskiego, któremu nie pomogło strzelenie w niedzielę premierowej bramki. Więcej korekt w jedenastce nie było.

Widzewiacy znów bliscy byli ułożenia sobie spotkania w pierwszych minutach, ale skuteczności z kilku metrów zabrakło Markowi Zuziakowi, a kilka chwil później Robertowi Demjanowi. Słowacki napastnik próbował szczęścia jeszcze w 12. minucie, ale debiutujący w Pelikanie 19-letni Patryk Orzeł obronił jego strzał głową. Kibice wstali z miejsc także przy strzale Marcina Pigiela, ale obrońca mocno chybił.

Później akcja przeniosła się pod bramkę łodzian. Fenomenalnym uderzeniem lewą nogą popisał się Rafał Parobczyk, ale Maciej Humerski znakomitą paradą wybił piłkę na rzut rożny. Po nim także było gorąco, a zmierzającą do siatki futbolówkę w ostatniej chwili wybił Radosław Sylwestrzak! W 20. minucie to znów goście byli bliscy otwarcia wyniku, ale Kacper Falon nieczysto trafił w piłkę głową i ta trafiła w słupek!

Pierwszego gola doczekaliśmy się w 27. minucie. W polu karnym upadł Zuziak, a idealnie ustawiony sędzia uznał, że doskonale znany w Łodzi Princewill Okachi zahaczył rywala. Piłkę na 11. metrze ustawił Mateusz Michalski, pewnie trafiając na 1:0! Przed przerwą widzewiacy mieli naprawdę sporo okazji, by uspokoić sytuację, strzelając drugiego gola. Brakowało jednak zdecydowania.

W 55. minucie kibice Widzewa mogli jednak odetchnąć, bo ich drużyna podwyższyła prowadzenie. Niezdecydowanie Piotra Gawlika wykorzystał Falon, atakując obrońcę. Ten pod presją zagrał prosto pod nogi Zuziaka, a słowacki pomocnik przyjął piłkę, podciągnął z nią kilka metrów i strzelił nie do obrony w długi róg bramki! Drugi stracony gol nie podłamał jednak miejscowych zawodników, którzy nie mając nic do stracenia, zaatakowali. Najpierw w 100% sytuacji w bramkę nie trafił jednak Krystian Mycka, a później Humerski wyłapał uderzenie rezerwowego Michała Adamczyka.

Odpowiedzieć próbowali w szybkich wyjściach z piłką m.in. Michalski czy Maciej Kazimierowicz, ale ich strzały po ziemi były bardzo słabe i Orzeł nie miał z nimi żadnych problemów. Gra w ostatnich dwudziestu minutach zrobiła się bardzo żywa. Ciśnienie gościom podniósł Adamczyk, ale Sylwestrzak naprawił błąd w ustawieniu i przeszkodził rywalowi tuż przed strzałem. Po chwili bliski zaliczenia drugiego gola był najlepszy w łódzkim zespole Zuziak (!), ale golkiper łowiczan znakomicie obronił jego główkę, a potem strzał Sylwestrzaka.

Końcowe minuty to już kontrola widzewiaków nad spotkaniem i próba zadania trzeciego ciosu. Blisko był w 84. minucie Demjan, ale przeniósł piłkę nad bramką. Po chwili było jednak już 3:0! Sędzia po raz drugi podyktował „jedenastkę” dla ekipy Smudy, a tym razem na gola zamienił ją sam faulowany – Daniel Mąka. To nie było ostatnie trafienie tego popołudnia! W 88. minucie przebudził się w końcu Demjan, zamykając centrę niesamowitego dziś Marka Zuziaka! W doliczonym czasie gry honorowe trafienie dla Pelikana zaliczył jeszcze Michał Wrzesiński.

Wysoka wygrana cieszy i buduje morale zespołu na dalszą walkę o awans. A ta zapowiada się bardzo ciekawie, bo swoje spotkanie wygrała także Lechia Tomaszów Mazowiecki (5:0!), więc przewaga łodzian wciąż wynosi jedynie dwa punkty.

Pelikan Łowicz – Widzew Łódź 1:4 (0:1)
90+3′ Wrzesiński – 27′ Michalski (k), 55′ Zuziak, 85′ Mąka (k), 88′ Demjan

Pelikan:
Orzeł – Gawlik, Broniarek, Wawrzyński – Mycka (61′ Balik), Dybiec, Okachi, Parobczyk  (28′ Bończak), Kuczak (87′ Świdrowski) – Wrzesiński, Bistuła (61′ Adamczyk)

Rezerwowi: Kurek – Dąbrowski

Widzew:
Humerski – Niedziela, Sylwestrzak, Zieleniecki, Pigiel – Michalski (78′ Mąka), Kazimierowicz (73′ Miller), Kristo (87′ Pięczek), Zuziak – Falon (56′ Pieńkowski) – Demjan

Rezerwowi: Małkowski – Kozłowski, Kostkowski

Żółte kartki: Broniarek, Bończak – Zieleniecki

Sędzia: Tomasz Skopiński (Skierniewice)

Widzów: