Pawłowski o ofercie z Legii: „Wpływ miały osobiste sympatie”

7 grudnia 2023, 21:36 | Autor:

Kibice Widzewa wciąż nie mają pewności, czy ich ulubieniec przedłuży kontrakt z klubem. W wywiadzie dla „Meczyków” Bartłomiej Pawłowski opowiadał o swojej karierze, m.in. wyjaśniając, dlaczego nie trafił na Łazienkowską.

O odrzuceniu oferty Legii

„To było w momencie, gdy Widzew miał problemy strukturalne i było kwestią czasu, kiedy te turbulencje go położą. Do wyboru miałem Legię Warszawa i Lechię Gdańsk, bo zostać w Maladze nie mogłem – kluby się nie porozumiały. Uczciwie mówiąc, ze sportowego punktu widzenia opcja gry w Legii zawsze jest czymś poważnym. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat to jeden z najlepszych polskich klubów. Wpływ na mnie miały jednak osobiste sympatie i dlatego nie znalazłem się w Legii”.

O kulisach powrotu do Łodzi

„Trener Jacek Magiera chciał ze mnie zrobić w Śląsku Wrocław bocznego obrońcę, a ja czułem się lepiej na innej pozycji. Chciałem znaleźć się tam, gdzie będę czuł się swobodnie i Widzew był takim miejscem. Prezes Mateusz Dróżdż wiedział, że mam lepszą finansowo propozycję z Turcji i bardzo się zdziwił, że zdecydowałem się wrócić do Łodzi. Wydaje mi się, że było to wtedy udane małżeństwo. To chyba wyczerpuje temat tego, czy Widzew znaczył dla mnie na tyle dużo, że wolałem przyjść właśnie tutaj”.

O byciu liderem w Widzewie

„O to trzeba pytać ludzi w szatni. Czuję, że mam pod względem sportowym mam bardzo duży wpływ na zespół. Miałem swój wkład w wywalczenie awansu do Ekstraklasy, a później utrzymanie w niej. Uważam, że liderzy niekoniecznie kształtują się poprzez gadanie, ja sam wolę koncentrować się na grze. Nie mamy jednak w szatni problemu, że ktoś próbuje sam ustawić się w jakiejś roli przywódcy. Mamy zespół skupiony na realizacji marzeń i aspiracji sportowych, a liderzy przemawiają na boisku”.

O odejściu Janusza Niedźwiedzia

„Była to dla mnie trudna sytuacja, bo w pewnym stopniu wracałem do klubu wiedząc, że on w nim jest. Traktowałem to osobiście, ale w mediach mówiło się o tym już od jakiegoś czasu, więc byłem świadomy, że taki moment może nadejść. Nie wiem, z czego to wynikało. Nie sądzę, by wyniki zespołu były w tamtym momencie aż tak złe, lecz atmosfera była wówczas mocno napięta tymi przekazami medialnymi. W dniu meczu czytaliśmy artykuł, że trener za chwilę straci pracę. To miało wpływ, bo nie była to sytuacja komfortowa, gdy codziennie pracowaliśmy, słysząc takie opinie dziennikarzy. Mówimy o człowieku, któremu dużo zawdzięczam, który liczy na swoich piłkarzy, ale czuć w powietrzu, że to jest za mało i wkrótce może nastąpić koniec współpracy. Moim zdaniem doszło do tego, że napięcie w mediach rosło, aż w pewnej chwili przelało to czarę goryczy”.

O zmianach wprowadzonych przez Daniela Myśliwca

„Gramy zupełnie inaczej. Mamy inny system, inny rodzaj pressingu czy rozwiązania ofensywne. Muszę przyznać, że zmian jest bardzo dużo”.

O dalszych marzeniach w piłce

„Zawsze się marzy. O kolejnym fajnym meczu, o pokonaniu Lecha czy Legii, o sukcesie z klubem, którego barwy się reprezentuje. A największym marzeniem jest dla mnie oczywiście występ w reprezentacji Polski. Jest masa rzeczy, które już się w moim życiu na pewno nie wydarzą, ale jest też sporo takich, które jeszcze mogą się zdarzyć. To mnie napędza sportowo i mimo, iż moje szanse na grę w kadrze z wiekiem spadają, wierzę w siebie i w swoją pracę. A także w to, że będę stanie pomóc drużynie narodowej, gdybym dostał taką szansę. Śledziłem ostatnio powołania Michała Probierza, ale bardziej z ciekawości, niż z jakąś pewnością siebie”.

Cały wywiad z Bartłomiejem Pawłowskim można obejrzeć poniżej:

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x