Pasi chciał wrócić do Serie A, a walczy o angaż w II lidze polskiej

Riccardo Pasi, dla prawie każdego każdego kibica Widzewa, jest postacią anonimową. Ciężko znaleźć o nim informacje w Internecie. Jednak my dokopaliśmy się do rozmowy, której udzielił dla serwisu urbanpost.it!

Z wywiadu wynika, że Ricardo Pasi jest osobą twardo stąpającą po ziemi. „Trenował mnie Francesco Guidolin. W wieku dziewiętnastu lat dostałem się do pierwszej drużyny Parmy. Prawdopodobnie poczułem, że jestem już na szczycie, brakowało mi odpowiedniego nastawienia, by się rozwijać”- samokrytycznie opowiadał Włoch. „Powinienem zrobić więcej na treningach, gdy nie grałem w pierwszym składzie. Miałem się od kogo uczyć na zajęciach: Marco Di Vaio, Gaston Ramirez, Hernan Crespo czy Valery Bojinov” – dodał Pasi.

Piłkarz z Italii był również zaskoczony niewielką różnicą między Serie A a Serie D. „Szczerze mówiąc, myślałem że poziom tych rozgrywek jest dużo niższy. Są kluby, które grają bardzo dobrze jak na ten poziom rozgrywkowy. Nasz zespół też nie ma nic wspólnego z poziomem amatorskim” – powiedział ówczesny zawodnik Imolese.

Piłkarz cały czas liczył na powrót do Serie A. „Oczywiście, że chce wrócić do Serie A. Przeszedłem do Imolese, by grać w piłkę. Będę dawał z siebie wszystko każdego dnia, by wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej” – mówił dwa i pół roku temu Pasi.

Jak czas pokazał, życie zweryfikowało plany Riccardo Pasiego dość brutalnie. Czy z Widzewa napastnik będzie miał bliżej do Serie A? Zdecydowanie nie, zwłaszcza, że musi jeszcze przekonać do siebie trenera Radosława Mroczkowskiego.

Karpiu