P. Zajączkowski: „W końcu nie zagramy dla garstki ludzi”
30 września 2017, 17:18 | Autor: RyanPrzed rokiem drużyna Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie napsuła łodzianom sporo krwi. Choć trener Piotr Zajączkowski ma do dyspozycji przebudowany skład, będzie starał się powtórzyć wyczyn z sezonu 2016/2017 i wygrać.
Opiekuna nowomiejskiego zespołu załapaliśmy w drodze do Morąga, gdzie Huragan gra dziś z Legią II Warszawa. To dwaj z pięciu październikowych rywali Drwęcy. Najważniejszy jest jednak niedzielny mecz z widzewiakami. „Żaden z naszych piłkarzy nie narzeka na kontuzje i nikt nie pauzuje za kartki, także mamy do dyspozycji pełną kadrę. To oczywiście bardzo cieszy” – mówił Zajączkowski.
Trener nie kryje entuzjazmu z powodu faktu, że obiekt w Nowym Mieście Lubawskim zapełni się kibicami. „Cieszymy się, że w końcu zagramy przy dużej publiczności. Nasze poprzednie mecze w tym sezonie oglądała garstka ludzi. Było ryzyko, że na stadion wejdzie maksymalnie 200 osób, ale zarząd klubu szybko zareagował i udało się cofnąć tą decyzję. Atmosfera na pewno będzie wyjątkowa” – mówił WTM.
Zajączkowski nie obawia się rywala, choć docenia jego klasę. „Widzew ma najlepszy zespół w tej lidze i piłkarzy z najwyższymi umiejętnościami. Wiemy, z jakim nastawieniem tutaj przyjedzie – będzie musiał wygrać. My na szczęście nic nie musimy. Naszym celem w tym sezonie jest po prostu utrzymanie. Kadra jest przebudowana i nikt nie stawia nam najwyższych celów. Widzew taką presję ma” – zauważa trener Drwęcy.
W poprzednim sezonie bardzo silnym punktem nowomiejskiej drużyny bili Damian Kostkowski i Michał Miller. Teraz obaj znajdą się po drugiej stronie barykady, choć dużo większe szanse na występ na ten drugi. „Znam Michała bardzo dobrze. Sam sprowadzałem do go Drwęcy. To zawodnik szybki, dużo biegający, przez co absorbuje uwagę obrony. Jest na nim gwizdane dużo rzutów karnych. Sposobu na to, jak do zatrzymać, nie zdradzę” – śmieje się Piotr Zajączkowski.
Niedzielne zawody pomiędzy Drwęcą a Widzewem rozpoczną się o godzinie 11:00.