P. Nocoń: „Jesteśmy podrażnieni ostatnimi wynikami”
26 kwietnia 2019, 17:40 | Autor: KamilJeszcze w sezonie 2010/2011 Piotr Nocoń grał w częstochowskiej A-klasie w barwach Sparty Siedlec Duży. Pomocnik stopniowo piął się jednak w górę, a obecnie jest jednym z najważniejszych piłkarzy Skry Częstochowa. Tylko wiosną zdobył dla niej sześć goli! Postanowiliśmy z nim porozmawiać.
– W barwach Skry zadebiutował pan w meczu z zespołem Małejpanwi Ozimek. Chyba ciężko było się wtedy spodziewać, że kiedyś będziecie grać w jednej lidze z Widzewem.
– Na pewno nigdy się nie spodziewałem, że taka rzecz się zdarzy. Jestem w Skrze już pięć lat i cały czas pniemy się coraz wyżej, więc te marki są lepsze i głośniejsze. Zaczynaliśmy od Ozimka, a teraz przyjdzie się nam zmierzyć z Widzewem. To jest fajna sprawa, choć już ten pierwszy mecz w Łodzi trochę nas przyzwyczaił do takich drużyn jak Widzew czy Ruch. Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego kolejnego i walczymy o trzy punkty.
– Czyli specjalnej mobilizacji nie ma?
– Wiadomo, że to jest specjalny mecz, a w klubie można odczuć, że przyjeżdża znana marka. My traktujemy jednak to spotkanie bardzo spokojnie. Wiemy, co mamy robić, więc musimy to zrobić, żeby zapewnić sobie spokój w tabeli, która robi się coraz bardziej płaska. Nic, tylko grać!
– Po pierwszym meczu bardzo komplementował pan atmosferę w „Sercu Łodzi”. To spotkanie zapadło w pamięć?
– Jeśli miałbym kiedyś wspominać II ligę, to na pewno jednym z pierwszych obrazków będzie własnie mecz na Widzewie. Nie ukrywam, że wizyta w Łodzi zapadła w pamięć, ale mamy już 31. kolejkę, więc teraz musimy myśleć o czymś innym. Skupiamy się na tym, co jest przed nami. Priorytetem jest walka o pozostanie w lidze.
– W trzech spotkaniach zdobyliście tylko jeden punkt. Nie wygląda to najlepiej.
– O ile mecz z ROW, w którym wywalczyliśmy punkt, można uznać za pozytywny wynik, bo to nie był nasz najlepszy występ, to porażka z Resovią nas bardzo boli. Przez nią sytuacja w tabeli się skomplikowała. Z Torunia też niczego nie wywieźliśmy, choć jako pierwsi zdobyliśmy gola. Jesteśmy podrażnieni ostatnimi wynikami, ale nie ma co popadać w panikę, tylko się spokojnie przygotowywać. Liczymy na to, że w końcu zaczniemy punktować. Oby to się stało już jutro!
– Sześć meczów i sześć goli – pański dorobek w ostatnim czasie wrażenie. Forma w końcu przyszła?
– Tak jak w pierwszej rundzie tych bramek było mało, teraz w końcu zaczęło sprzyjać mi szczęście. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że na tym wyniku nie poprzestanę. Przed sezonem założyłem sobie jakiś cel bramkowy, na razie fajnie to wygląda i oby już tak zostało. Ja jednak zawsze powtarzam, że mógłbym mieć zero goli na koncie, jeżeli tylko Skra się spokojnie utrzyma. Nie zawsze moje trafienia dają trzy punkty, a dobro drużyny jest na pierwszym miejscu.
– Trener Ściebura w rozmowie z WTM powiedział, że siłą Skry nie są indywidualności, tylko drużyna. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
– Oczywiście, że się zgadzam. Przed ligą mało kto z naszego zespołu był znany szerszej publiczności. Zawsze cechowało nas to, że walczymy jeden za drugiego. Takie jest nasze DNA.
– Zarówno w poprzednim sezonie, jak i jeszcze jesienią, u siebie nie mieliście sobie równych i wygrywaliście prawie z każdym. Wiosną jednak ponieśliście już trzy porażki. Rywale już was lepiej poznali?
– Też dochodzimy do takiego wniosku. Straciliśmy atut własnego boiska i może dlatego tych punktów na koncie mamy trochę mniej. To jest już końcówka sezonu, więc każdy przeanalizował naszą grę, poznał nasz styl. Na początku byliśmy mało znanym zespołem, ale wynikami sprawiliśmy, że każdy podchodzi do nas z dużo większym respektem. Jutro postaramy się jednak wrócić do tej tradycji, że mało kto wywozi ze Skry jakiekolwiek punkty.
– Nigdy pan nie ukrywał, że jest kibicem Rakowa. Mecz z Widzewem będzie miał więc dodatkowy smaczek?
– Kibicuję Rakowowi, tak samo jak większość ludzi w Częstochowie. Wychowałem się w tym klubie, więc sentyment pozostał. Kibicowsko to na pewno będzie dobry mecz. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że jutro Raków też rozgrywa spotkanie swoje spotkanie w Łodzi. Mam nadzieję, że będzie fajnie, ale spokojnie.
– Awans Rakowa do Ekstraklasy daje wam kopa motywacyjnego?
– Na pewno to ogromny sukces i świetna sprawa dla całej Częstochowy. Nas to także mobilizuje i staramy się im dorównać. Nie ma co oczywiście ukrywać, że Raków zawsze będzie wiodącym klubem w naszym mieście, ale my się tego nie wstydzimy. Podchodzimy do tematu ze spokojem, gratulujemy im i ich dopingujemy, ale musimy patrzeć na siebie. My też chcemy występować jak najwyżej.
– Widzew notuje passę dziewięciu remisów. Podział punktów w jutrzejszym meczu was zadowoli czy jednak wychodzicie po zwycięstwo?
– Wiemy, jaka jest sytuacja Widzewa, który od dziewięciu meczów nie wygrał. Rywale przyjadą do nas, by przełamać się za wszelką cenę. My też jednak chcemy to zrobić i zagrać dobry mecz na zero z tyłu, czego nam ostatnio brakowało. Liczymy na zgarnięcie całej puli, bo pozwoli nam to postawić kropkę nad i, czyli zapewnić sobie utrzymanie w II lidze. Wiemy, że Widzew chce w końcu zwyciężyć, ale wierzymy, że nastąpi to dopiero z Ruchem.
Rozmawiał Kamil
Foto: widzew.com
Kurwa juz nikt nas się nie boi
Jak grasz z taka drużyna jak Widzew i między czasie normalnie pracujesz A wiesz że masz szansę to czego mają się bać robią swoje gryzą Murawe i walczą nie gwiazdorza tylko grają bo to jest ich szansa żeby się pokazać i nie wracać na etat do fabryki
A kto by się bal wiedząc że remis jest pewny
Sami do tego doprowadziliśmy.
Dwa Wielkie Widzewy pamiętam. Ten pierwszy trochę jak przez mgłę bo gówniarzem wtedy byłem. Ale teraz ten trzeci.Ech szkoda gadać Historia to zawsze powtarza się jako farsa.
Co się mają bać? remisu?
Zające fikają do lisa…
Jutro ich pierdolniemy, i koło kiełbasy mi to lata czy oni się nas boją czy nie.Tylko WidzeW
Czy wy każdego będziecie pytali o atmosferę i jak to jest zajebiscie w Sercu Łodzi?
Przecież to już każdy wie.
Lidzie skupcie się na pytaniach gdzie ktwi problem a nie każdemu lizecie dupe!
Kamil dlaczego mój komentarz nie został opublikowany?
Wybieranie sobie pasujących komentarzy to nie jest wolność słowa tylko czyste świństwo i manipulacja czytam tutaj dużo gorsze komentarze i jakoś problemu nie ma
Jest piątek wieczór, redakcja WTM też musi czasem odpocząć :)
Już kiedyś to postulowałem.
Odpoczywajcie Sobie na zdrowie ile chcecie
I dajcie sobie siana z tym moderowaniem.
Nie było tego, i świat się nie zawalił. Wy śpicie, a życie i komentarze toczą się cały czas.
Ludzie cenzurą nic nie wskóracie.
A ja już odpisywałem, że nie mamy na to wpływu. Taką decyzję podjął nasz wydawca i musimy się do niej dostosować.
To pogadajcie z tym wydawcą tajemniczym, że niech odpuści,bo ludzie się wkurwiają na interwały czasowe między napisaniem posta a jego publikacją , albo zatrudnijcie stażystów,studentów czy nauczycieli strajkujących,żeby szybciej się to działo to całe moderowanie, bo normalnie to nie da się uczestniczyć w jakiejś dyskusji Qwa tak się czuję jakbym gadał przez radio z proximą centauri. 4 lata opóźnienia w dialogu. Co to za wydawca jest co się tak boi w czasie rzeczywistym poprowadzić dyskusji?????
Jakąś odpowiedź konkretną proszę udzielić
Właścicielem WTM jest Stowarzyszenie Fanatycy Widzewa.
90% komentarzy pojawia się w ciągu 10-15 minut. To naprawdę aż takie utrudnienie? :)
Panie Kamilu. Lubię Pana. Szanuję za wkład pracy w WTM,za dużo fajnych merytorycznych artykułów na portalu,do których często wracam i zaglądam i naprawdę proszę mi wierzyć. Nic do Pana nie mam, mimo pewnych różnic powiedzmy polityczno -światopoglądowych których jestem świadom. Ale zakładam,że jestem od Pana starszy. Więcej pamiętam Między innymi cenzurę za słusznie minionego ustroju.i tak właśnie odbieram to moderowanie komentarzy. Nie wiem czy on się ukaże za 10 min czy może jutro albo w ogóle.Niby to nie jest problem ale w sumie jest i to duży. Jakoś nie mogę się z tym pogodzić. Traktuję to jako ograniczenie mojej wolności… Czytaj więcej »
Ja to jak najbardziej rozumiem i też wolałbym, żeby tego moderowania nie było (bo dla nas to również mniej pracy). Ale na razie nie ma na to szans, niestety.
Coz,skoro nie da sie robic czego uczciwie to trzeba dac sobie spokoj. Cenzura jest tak prymitywna momentami jak za tow. wieslawa . Albo robicie uczciwy portal Kibicow Widzewa albo dajcie sobie spokoj.
P.S. Ten prymityw potar dalej sie tutaj udziela ? I jeszcze jedno pytanie , od kilku lat brak odpowiedzi : kto FAKTYCZNIE zarzadza Widzewem ??? Wiecie o tym doskonale . Jaki jest bilans zyskow i wydatkow Klubu ? Obawiem sie, ze jak mowil Grzesiek Waranecki … szybko trzeba bedzie zaorac i zaczynac od nowa… Obym sie mylil…
To nie czas i nie miejsce na odpoczynek.
Pełna mobilizacja.
Jutro być może ugramy albo przegramy awans