P. Klementowski: „Szczerze? Jestem wzburzony!”
30 lipca 2017, 10:57 | Autor: RyanMimo braku awansu w poprzednim sezonie Przemysław Cecherz zachował stanowisko. Tuż przed startem nowych rozgrywek jego drużyna gra jednak nadal mało przekonująco, mimo dużych wzmocnień kadrowych. Niezadowolony z postawy widzewiaków jest także Przemysław Klementowski.
W próbie generalnej przed startem nowych rozgrywek łodzianie tylko zremisowali z Elaną Toruń. Podobać mogła się tylko pierwsza połowa, ale i w niej znów dała znać o sobie kiepska skuteczność. Po przerwie goście zostali zdominowani przez swoich rywali. Zdanie to podziela również prezes Przemysław Klementowski, którego zapytaliśmy o wrażenia po sobotnim sparingu. „Szczerze? Najłagodniej mogę powiedzieć, że jestem wzburzony taką postawą drużyny. Nie tego oczekiwałem po letnich przygotowaniach” – mówił WTM wyraźnie zdenerwowany.
Na tydzień przed pierwszym meczem o punkty Widzew prezentuje się przeciętnie. „Gołym okiem widać, że mamy problem z drugimi połowami. Piłkarze sprawiają wrażenie, jakby byli myślami gdzie indziej. O ile w pierwszych sparingach mogło to być spowodowane ciężkimi treningami, o tyle w tym momencie zespół powinien już łapać świeżość i umieć kontrolować sytuację na boisku. Tymczasem nie udało mu się wygrać spotkania, w którym miał już dwubramkową przewagę” – wskazuje Klementowski.
Prezes RTS jest zawiedziony, że trenerowi póki co nie udaje się wykorzystać potencjału, jaki tkwi w kadrze. „Latem dokonaliśmy naprawdę wartościowych transferów i całe środowisko oczekuje, że Widzew od pierwszej do ostatniej kolejki będzie nadawał ton rozgrywkom i pewnie awansuje do II ligi. Nie możemy sobie pozwolić na najmniejszy błąd, dlatego chciałbym, by wszyscy w drużynie mieli świadomość powagi sytuacji” – grzmiał prezes Widzewa.
Zarząd cały czas utrzymywał, że wierzy w pracę Cecherza i trener ma stabilną pozycję. Czy wobec krytyki posada szkoleniowca będzie zagrożona? „Nie chciałbym skupiać się wyłącznie na osobie trenera” – mówi Przemysław Klementowski. „Tak, jak jest teraz, być jednak nie może!” – dodał.