P. Kita: „Potrzebowaliśmy takiego meczu”
13 października 2019, 20:27 | Autor: BercikBardzo dobre spotkanie przeciwko Pogoni Siedlce zagrał Przemysław Kita. W sobotnim pojedynku napastnik Widzewa co prawda nie trafił do siatki, zanotował aż cztery asysty, co nie udało mu się jeszcze nigdy w karierze.
Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka strzelili rywalom aż siedem bramek. Gdyby skuteczność była lepsza, wynik mógłby być jednak nawet dwucyfrowy. „Cieszy, że zdobyliśmy tyle bramek. Potrzebowaliśmy takiego meczu, w którym wygramy wysoko, bo do tej pory jeszcze go nie mieliśmy. Wszystko nam wychodziło” – powiedział Kita w rozmowie z WTV.
Po pierwszej połowie widzewiacy prowadzili 4:0, ale w drugiej zawodnicy Pogoni zaczęli odrabiać straty i strzelili aż trzy bramki. „Chcieliśmy chyba odpocząć, zagrać nieco spokojniej i to był błąd. Uważam, że powinniśmy wyjść wysoki i nie dojść rywalom dojść do głosy. Trochę pomogły im też zmiany, bo w pierwszej połowie ich zawodnicy nie byli widoczni, dopiero w drugiej się pokazali” – zaznaczył napastnik.
W pierwszych minutach spotkania Kita mógł zdobyć swojego gola. Zabrakło jednak skuteczności. „Mogłem dołożyć własne trafienie, ale byłem przekonany, że Marcin Robak będzie strzelał i wyłączyłem się z tej akcji. Nie miałem jak tego strzelić, odchyliłem się, dobitka też nie była udana. Ostatnio piłka nie chce mi wpaść do siatki” – dodał piłkarz.
25-latek bramki nie zdobył, zanotował jednak aż cztery asysty. W dotychczasowej karierze takie osiągnięcie jeszcze mu się nie zdarzyło. „To nie jest takie łatwe, żeby zaliczyć cztery asysty jako napastnik. Dużo częściej bliżej było mi do tego, żeby strzelić tyle bramek” – zdradził w rozmowie z WTM.
Kita był też wczoraj bardzo często faulowany przez przeciwników, a sędzia traktował ich zbyt łagodnie. „Po jednym z tych fauli do tej pory boli mnie stopa. Sędzia nie widział niektórych sytuacji, później się z tego tłumaczył. To jednak nie może tak wyglądać, skoro ma trzy osoby, które mu pomagały” – przyznał napastnik.
Przed widzewiakami bardzo ważne starcie z GKS Katowice. Tak jak co tydzień, podopieczni trenera Kaczmarka zamierzają wyjść z celem zdobycia trzech punktów. „Każde spotkanie jest ważne, ale starcie w takim momencie, z taką drużyną, to będzie mecz o sześć punktów. Mamy nadzieję, że odskoczymy i dalej będziemy robić swoje” – zakończył Przemysław Kita.
Mi sie bardzo podoba zacietosc walki, poruszanie sie po boisku, sportowa agresja, ofensynwa gra, ciag na bramke bardzo podoba, do tego nieustepliwosc ciagla walka. Dla mnie to taki widzewski tygrys.
Panie Przemku. Chylę czoła pana grze, zaciętości, pan ma wspaniały widzewski charakter. Pan z nami musi zostać do ekstraklasy. Rozwijać się z nami…
Pozdrawiam i powodzenia w kolejnych meczach.
Takich ” tygrysów” jest wiecej w tej lidze..wystarczy dobrze poszukac a nie ściągać szrot nie wiadomo skąd
Przemek szacunek i razem do eksraklasy