P. Guminiak: „Niczego nie narzucamy, prosimy o zrozumienie”
31 marca 2020, 14:27 | Autor: KamilStowarzyszenie Druga Liga Piłkarska wystosowało wczoraj apel do piłkarzy i trenerów o zgodę na obniżenie wynagrodzeń w obliczu przerwy w rozgrywkach. Na portalu katowickiego „Sportu” pojawił się dziś z kolei wywiad z jego prezesem, Pawłem Guminiakiem. Co w nim powiedział?
Z racji tego, że Stowarzyszenie DLP nie ma mocy prawnej, by narzucić komukolwiek przyjęcie takiego rozwiązania, może jedynie o to apelować i liczyć na zrozumienie. „Czynimy to w formie apelu do piłkarzy, trenerów. Niczego nie narzucamy, prosimy jedynie o zrozumienie sytuacji. Zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak trudno rozwiązać kontrakty” – stwierdził Guminiak (na zdjęciu w środku).
>>> PRZECZYTAJ TREŚĆ APELU STOWARZYSZENIA DLP
W opublikowanym wczoraj apelu, zaproponowano dwie możliwości: obniżenie wynagrodzeń o połowę albo do kwoty 3500 złotych brutto. Dlaczego? „Jeśli ktoś chce i ma środki, może podpisywać umowy i na 50 albo 100 tysięcy. W rekomendacji dajemy dwa progi. Jeden to obniżka 50-procentowa, drugi – maksymalna kwota 3500 brutto. Ale to uznaniowe; i tak przecież kluby będą rozmawiać z indywidualnie z każdym kolejnym zawodnikiem czy trenerem” – przyznał w rozmowie z Maciejem Grygierczykiem.
Guminiak wyjaśnił też, skąd wzięła się kwota 3500 złotych brutto. „Większość wypłat na tym poziomie oscyluje średnio wokół 7000 złotych brutto. Na rękę piłkarze mają po trzy, trzy i pół, cztery, może pięć tysięcy. Oczywiście, są i kluby, które płacą dziesiątki tysięcy, ale to już decyzja każdego z nich. Wystosowując rekomendację, nie chcieliśmy też doprowadzić do sytuacji, że pokrzywdzeni byliby ci, którzy zarabiają więcej, bo tych z niższymi wypłatami obniżka by nie dotyczyła” – powiedział w wywiadzie.
Prezes Stowarzyszenia DLP przyznał też, że wierzy w rozsądek zawodników i trenerów. „Możemy tylko starać się iść drogą zdrowego rozsądku, zrozumienia. Piłkarze przecież widzą, jaka jest sytuacja, potrafią wyciągać wnioski, liczyć. Ważne jest to, by mieć świadomość, że w nowym sezonie będzie trudniej o pracę w klubie, o kontrakt na niezłym poziomie. Mało kogo będzie na to stać. Po sezonie, w którym nie ma gry, kiedy wszystko jest zawieszone, kluby będą wyeksploatowane, będzie brakować środków na funkcjonowanie. Musimy jakoś przeżyć, każdego będzie bolało” – dodał Guminiak.
Pełną treść wywiadu z Paweł Guminiakiem znaleźć można TUTAJ.
Foto: portEL.pl
Peszkin podobno gotowy podpisać 1 kwietnia promocyjnie na 60tyś miesięcznie. To tak jakby już obniżyć mu 50% ;)
Nie rozumiem, kim jest ten typ, za kogo się uważa i czemu zabiera głos w każdej sprawie? Działa na nerwy, myślę że nie tylko mi.
Na razie nie widzę, przepraszam nie słyszę rozsądku u piłkarzy naszego Widzewa !!!
Ty oczywiście poszedłes do Szefa i sam powiedziałeś, że zadowoli Cie 1/3 pensji za marzec,bo wirus i się poczuwasz.
Jedzie mi tu czołg?
Czemu wymagasz tego od innych?
Piłkarze to tacy sami ludzie jak my.
A,że więcej zarabiają.
To pewnie też mają większe wydatki,zobowiązania kredyty itp.
To nie jest takie proste. Mają też rodziny.
Ty jako kibic możesz dorzucić się do klubu.
Oni są jego pracownikami.
Ja idę jutro po pensję z duszą na ramieniu i sam z niczego nie zrezygnuje za marzec,bo nie wiem co będzie w kwietniu.
Jak będzie źle to firma zrezygnuje że mnie.
To do przeczytania dla naszych piłkarzy „Łukasz Fabiański gotowy na radykalne cięcia. „Jeśli trzeba, zrezygnuję ze 100 proc. zarobków”
Tak qwa wszyscy zacznijmy pracować w czynie społecznym za Bóg zapłać najlepiej.
Nie popadają że skrajności w skrajność
Jestem pewien, że u nas Prezes również rozmawia z piłkarzami. Te sprawy wymagają rozwagi z obu stron, nie ma sensu ich wywlekać na forum.