P. Barański: „Nie zamykamy się na inne lokalizacje sklepu”
3 kwietnia 2019, 20:36 | Autor: RedakcjaNa początku tego roku nowym kierownikiem oficjalnego sklepu Widzewa został Paweł Barański. Dla kibiców łódzkiego klubu jest on postacią dość tajemniczą, dlatego postanowiliśmy z nim porozmawiać i poruszyć kilka ważnych kwestii.
– Jest pan kierownikiem oficjalnego sklepu od 17 stycznia. W jaki sposób trafił pan na to stanowisko?
– Zgłosiłem swoją aplikację na stanowisko kierownika oficjalnego sklepu Widzewa poprzez portal Pracuj.pl. Zostałem zaproszony na spotkanie przez osoby rekrutujące. Po pewnym czasie odbył się drugi etap. Przedstawiłem na nim zarys biznesowego funkcjonowania i konspekt jego rozwoju. Okazało się, że to właśnie mnie wybrano!
– Jest pan odpowiedzialny m.in. za wzmocnienie atrakcyjności oferty sklepu. Co tak naprawdę się pod tym kryje?
– To w głównej mierze szereg nowych asortymentów i rozbudowa kolekcji odzieżowej. Chcemy stworzyć od podstaw całą kolekcję casualową. Nawiązaliśmy współpracę z Akademią Sztuk Pięknych w Łodzi. Mieliśmy już spotkanie z panią rektor oraz dziekanami katedry ubioru. Otrzymaliśmy również namiary na producentów, rekomendowanych przez Akademię. Szykujemy się też do konkursu na ASP, z którego na pewno pozyskamy ciekawe wzory na całą konfekcję odzieżową.
– Produkcja odbywa się w Łodzi? Transport z zewnątrz zawsze wygenerować może dodatkowy koszt.
– Łódź to zagłębie włókiennicze, które ma najlepsze wzorce. Głupotą byłoby z nich nie skorzystać. Wiadomo jednak, że nie zamykamy się też na innych dostawców. W tym momencie mamy zamówioną pościel, którą produkujemy w Bułgarii. Jest tam gama producentów, gwarantujących bardzo dobrą jakość i relatywnie niską cenę w stosunku do tego, co możemy uzyskać w Polsce. Co do ceny, to sam jestem kibicem od wielu lat. Kupowałem też gadżety Widzewa od niepamiętnych czasów. Mam więc świadomość, że nie możemy przesadzić. Ceny produktów będą na tyle zrównoważone, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zamierzamy robić rewolucji cenowej. Będziemy jednak wprowadzać linię bardziej ekskluzywną i te rzeczy na pewno będą kosztować więcej. Proszę się nie martwić, szaleństw z naszej strony nie będzie.
– Jak wygląda rozwój sklepów patronackich? Wspominał pan, że to dla pana jeden z najważniejszych tematów.
– Podjęliśmy rozmowy z kolejnymi lokalizacjami poza Łodzią, aby tworzyć sklepy zamiejscowe dla kibiców z fan clubów. Mamy już zaplanowane spotkanie z przedstawicielem z rejonu Koluszki-Brzeziny. Będzie to kolejny region, w którym najprawdopodobniej otworzymy sklep. Trochę modyfikujemy warunki współpracy, które były do tej pory ustalone, na bardziej atrakcyjne dla obu stron. Zaczynamy też prowadzić rekrutacje pod kolejne lokalizacje widzewskich sklepów. Najbardziej interesującymi nas kierunkami są Łowicz, Kutno i Rawa Mazowiecka.
– Mówi pan o miastach z województwa. Co z kibicami z Łodzi?
– Dla Łodzi przewidziana jest lokalizacja stadionowa oraz obsługa internetowa. Na czas młodzieżowego mundialu będziemy niestety musieli opuścić nasz lokal przy al. Piłsudskiego. Jesteśmy w trakcie poszukiwania lokalu zastępczego na okres dwóch miesięcy. Nie zamykamy się natomiast na pomysły innych placówek. Najlepiej byłoby je znaleźć w galeriach handlowych, których w Łodzi trochę jest. Problem w tym, że generuje to bardzo wysoki koszt samego wynajmu przestrzeni komercyjnej. No i trzeba je mądrze prowadzić, aby przyniosły zysk.
– Kolejnym z pańskich zadań miało być poprawienie komunikacji internetowej. Co się dzieje w tej kwestii?
– Aktualnie dział marketingu przeprowadza przetarg, dotyczący nowej strony internetowej oraz przebudowy sklepu online. Na zaawansowanym etapie jest już wybierana firma docelowa, która ma się tego podjąć. Chcemy nawiązać też współpracę z agencjami kreatywnymi, które pozwolą nam na rozwój w mediach społecznościowych.
– Wspomniał pan o kooperacji z działem marketingu. Odpowiada za niego nowy wiceprezes, Tomasz Jędraszczyk. Jak wygląda wasza współpraca?
– Rozmawiamy cały czas. W sumie to prawie codziennie. Co chwila pojawiają się nowe pomysły. Ostatnio byliśmy na spotkaniu z jedną z największych sieci sprzedażowych w Polsce. Mamy zamiar stworzyć pewien projekt, który będzie dosyć rewolucyjny i nikt do tej pory w sporcie tego jeszcze nie robił. Obowiązuje mnie klauzula poufności, więc więcej informacji podać nie mogę. Mocno temu kibicuję i mam nadzieję, że temat do końca wypali. Być może powstanie też moduł, dzięki któremu kibice będą mogli zamawiać swoje gadżety spersonalizowane – z imieniem, ksywką czy życzeniami.
– Planujecie wprowadzenie kart lojalnościowych?
– Tak. Tym również się zajmujemy. Takie tematy muszą jednak zostać omówione nie tylko w pionie marketingu czy sprzedaży. Dział finansów również ma tu dużo do powiedzenia, bo kolosalne znaczenie muszą mieć kwestie księgowe. To się musi nam spinać biznesowo. Nikt nie wyłoży pieniędzy na coś, co potem nie przyniesie zamierzonego efektu oraz zysku. Prędzej czy później karty powinny się jednak pojawić.
– Może dobrym pomysłem byłoby nawiązanie współpracy z innymi najemcami powierzchni na stadionie, np. z restauracją?
– Jesteśmy oczywiście otwarci na współpracę z każdym. W najbliższym czasie umówię się na spotkanie z Tomaszem Wójtem. On też jest na razie na początku rozwoju swojej działalności i dlatego nie za bardzo mieliśmy czas, by to zrobić. Pan Tomasz oczywiście zakupił u nas produkty, dzięki którym wyposażył swoją załogę. Tak jak wspomniałem, my się na nikogo nie zamykamy. Wszędzie tam, gdzie można znaleźć dodatkowe źródło przychodu dla klubu, będziemy rozmawiać.
– Poza meczami domowymi, Widzew rozgrywa też swoje mecze na wyjazdach, na które jeżdżą kibice. Zamierzacie stworzyć jakieś mobilne stoisko z gadżetami?
– Takie rzeczy możemy na ten moment robić w tzw. miastach zaprzyjaźnionych, gdzie kibice Widzewa sympatyzują również z lokalnym klubem. Dobrym przykładem tego był chociażby Łowicz w poprzednim sezonie. W takich miastach na pewno dobrą opcją byłoby stworzenie widzewskiej imprezy dla kibiców. Jesteśmy w trakcie zamawiania namiotu obrandowanego, który mógłby stanowić takie stoisko komercyjne podczas meczów wyjazdowych.
– Jak zachęci pan kibiców do odwiedzania sklepu?
– Zapraszam wszystkich kibiców do naszego sklepu! Tam zawsze znajdą coś dla siebie. To, czym mogę się pochwalić już teraz, to zmiana oświetlenia. Mamy zupełnie nowe światło, dużo lepsze jakościowo. Sklep był do tej pory mocno przyciemniony, natomiast teraz oświetlenie jest wreszcie takie, jakie być powinno.
Rozmawiał Guzi
Ja chcę kupić replike-miniaturke pomnika „Twórcom Wielkiego Widzewa”. Będzie taka?
NIE będzie wyników, zwycięstw, awansu, gry na poziomie oczekiwanym od wiernych kibiców To nie będzie prosperował sklep, pub, gadżety i inne wynalazki i otoczki ponad stan!
wytrzymałość kibiców kiedyś się skończy i powiedzą DOŚĆ!
Wytrzymałość prawdziwych kibiców nigdy się nie kończy!Czy wygrywasz czy nie…!
no tym zmienionym oświetleniem namówił mnie Pan na zakupy
a co z widzew.market?
Przypomnialem sobie dzis o tej platformie.Na oficjalnej zero linkow i wzmianek,nie pamietajac jak to sie nazywa wygooglowanie zajelo mi kilka minut.Na stronie nadal dominuja meskie skarpety i koszulki z lumpeksow
Chrzanie już to mydlenie oczu plany sklepy puby a ja się pytam gdzie jest pion sportowy chyba najpierw o to chodzi. Na dzień dzisiejszy u pejsów jest odwrotnie i gdzie są gdzie my!!!!!!
Co Wy tak wszyscy żyjecie tym ełkaesem…
a długo tak pociągną ? bez stadionu ,bez całej tej otoczki ? sezon ,może dwa i skończą tam gdzie byli … w 4 lidze … bez pieniędzy z dziurami w płocie …
ale zawsze możesz się tam do nich przenieść … będziesz w ekstraklapie :)
a tak btw … Kamilu od wiosny miał się typer w nowym wydaniu pojawić ? znaczy dalej nie ogarniacie tematu ? :D
NIGDY NIE POWIEM DOŚĆ !!!!!.
ZAWSZE I WSZĘDZIE WIDZEW KOCHANY BEDZIE!!!!!
NA DOBRE I NA ZŁE !!!!!
fajnym gadżetem był by estetyczny nie za duży herb Widzewa który można by ustawić w domowym barku, witrynce na kominku etc
Od początku otwarcia stadionu namawiam wszystkich żeby zrobić widokówki stadionu w różnych ujęciach,i co? NIC.
Pytałem w Widzewie,odesłano mnie do Urzędu Miasta,pytałem
w Urzędzie,odesłano mnie do Widzewa.Zastanawiam się czy
to nieudolność ludzi,którzy tym się zajmują,czy też
najnormalniej w świecie nie mają aparatu do zrobienia
takich zdjęć.Po prostu wstyd.
Ciekawe,że takie widokówki można kupić w Niemczech.
Oni wiedzą jak robi się biznes w klubie.