Oświadczenie „Fanatyków Widzewa” odnośnie publikacji medialnych
18 września 2015, 00:17 | Autor: RyanPoniżej prezentujemy oświadczenie stowarzyszenia Fanatycy Widzewa. Komunikat ten jest komentarzem stowarzyszenia, dotyczącym pojawiających się w ostatnim czasie publikacji medialnych.
W nawiązaniu do wywiadu, jakiego portalowi sport.pl w dniu 11 września br. udzielił Grzegorz Waranecki oraz wczorajszego apelu Stanisława Syguły, jaki pojawił się w łódzkiej prasie, postanowiliśmy odnieść się do słów, które w nich padają, a które stawiają w złym świetle środowisko kibiców.
Po pierwsze nie ma żadnej „grupy interesów”, stawiającej własne korzyści ponad Widzew. Nie jest żadną tajemnicą, że kibice od lat pomagają przy dystrybucji biletów czy też karnetów na mecze Widzewa. Obecna skala wyzwań, ograniczona liczba pracowników klubu powodowała, że w trakcie przygotowań do pierwszych meczów odradzający się Klub nie był przygotowany do samodzielnej dystrybucji biletów. Dlatego też część tych obowiązków wzięli na siebie kibice. W związku z tym bardzo krzywdzące jest stwierdzenie, że ktoś przy tej okazji czerpie jakiekolwiek korzyści. Pomijając czas i energię osób, które się temu poświęcają, wspomnianą pomoc dla Klubu oraz udogodnienie dla samych kupujących – ktoś, kto wypowiada takie słowa, musi nie znać i nie widzieć ogromu pracy, jaki wkładany jest w promocję
Widzewa. Chociażby ostatnio podczas meczów Widzewa jego najmłodszym fanom rozdawane są plakaty, smyczki i inne gadżety, które mają jeszcze bardziej związać ich z Klubem. Takich akcji od lat prowadzonych jest wiele, a o to, w jaki sposób je sfinansować, zawsze musieliśmy martwić się sami, bez oglądania na innych.
Kolejne nieprawdziwe informacje, zawarte w wywiadzie, dotyczą „wystawiania swojej ochrony na meczach”. Na jednym ze spotkań przedsezonowych kibice zaproponowali, by Klub nie zatrudniał licencjonowanej ochrony, która zgodnie z przepisami na imprezach niemasowych nie jest wymagana. Można byłoby w ten sposób ograniczyć koszty, przy jednoczesnym zabezpieczeniu meczów z właściwym wpływem na zachowanie kibiców. W rozmowach Klub przedstawił argument, że na takie rozwiązanie nie zgodziła się policja oraz właściciel obiektu. Złożona propozycja nie została więc przyjęta, a temat został zakończony.
W odniesieniu do kwestii cateringu chcemy poinformować, że w trakcie prowadzonych rozmów ze strony Zarządu Klubu otrzymaliśmy jasny komunikat mówiący o tym, że warunki zaproponowane przez zasugerowaną przez nas firmę nie mogą być gorsze od innych ofert. Tak też się stało, postawiony warunek został spełniony, a kwestia ta wyczerpana i nie budząca żadnych wątpliwości. Należy zaznaczyć, że uczestnikiem tych rozmów był również Grzegorz Waranecki. Tym bardziej zarzuty jakie zostały w tej sprawie skierowane w naszą stronę są dla nas niezrozumiałe.
Kolejnym tematem, wymagającym osobnego komentarza, jest sprzedaż gadżetów. Na początku należy podkreślić, że w chwili obecnej klubowy herb leży w rękach syndyka i to on nim dysponuje. Do czasu jego odzyskania trudno tutaj rozmawiać o jakichkolwiek nadużyciach względem stowarzyszenia RTS. Odnosząc się zaś do sprawy samego handlu gadżetami, pragniemy poinformować, że z naszej strony padła jedynie propozycja wystawienia stanowiska z widzewskimi gadżetami przez sklep Fanatyk. Stoisko miało być wystawione oczywiście za odpowiednią opłatą dla Klubu. Prowadzone były również rozmowy, aby nowe koszulki meczowe RTS oraz inne gadżety klubu były rozprowadzane poprzez stowarzyszenie Fanatycy Widzewa również w sklepie Fanatyk. Zaproponowaliśmy też, aby odbiór biletów meczowych realizowany był poprzez ten sklep, co też właśnie ma miejsce. I tak na pierwszy mecz w Łodzi z GKS Bełchatów, bilety można odbierać właśnie w Fanatyku. Rozwiązanie takie z pewnością będzie bardzo dużym udogodnieniem dla Klubu, jak i samych kupujących. Z góry prosimy o wyrozumiałość w przypadku pojawienia się przy tej okazji jakiś komplikacji.
Oddzielnego komentarza – jak widać – wymaga również sytuacja związana z zachowaniem kibiców podczas meczu z Astorią Szczerców, rozegranego na stadionie w Aleksandrowie Łódzkim. Użyte sformułowanie „Jesteśmy tym zbulwersowani” w odniesieniu do postawy kibiców wskazywać może, że kibice w formie demonstracji siły, a przy tym ze szkodą dla klubu odpalili na meczu środki pirotechniczne (w konsekwencji prowadząc do zamknięcia tego obiektu przed drużyną Widzewa). Jest ono nie tylko nie prawdziwe, ale dodatkowo może wprowadzać w błąd, sugerując konflikt na linii Zarząd Klubu – Kibice. Należy zauważyć, że zachowaniem kibiców na tym meczu nie był zbulwersowany delegat Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, który w swoim raporcie nie zawarł większych uwag co do ich postawy. Można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że takie zachowanie kibiców byłoby mile widziane podczas kolejnych spotkań Widzewa. Należy też przypomnieć, że po tym meczu Zarząd Klubu pochwalił postawę kibiców, czego wyrazem były oficjalne podziękowania w formie komunikatu na stronie klubu – Łączy Nas Widzew.
Na koniec chcemy zaznaczyć, że w naszej ocenie nie istnieje problem na linii Zarząd Klubu – Kibice. Wzajemne zobowiązania realizowane i rozliczane są na bieżąco. Kwestie związane z ustaleniami, jakie padają między nami a Klubem oraz omówienie sposobu ich realizacji, powinny pozostawać w naszym gronie. Tutaj też powinny być rozwiązywane wszelkiego rodzaju spory i niedomówienia. „Rozmowa” z wykorzystaniem prasy czy portali społecznościowych wydaje się być mało profesjonalna i nie daje gwarancji właściwego omówienia problemu, ustalenia jego przyczyn czy wreszcie rozwiązania. Ostatnie zawirowania spowodowane są chyba zbyt dużą liczbą doradców, którzy na siłę chcą wyręczać klubowych działaczy z ich obowiązków. Prosimy zatem, aby dla dobra Klubu pozwolić im działać samodzielnie, służąc jedynie radą i pomocą, a nie próbując go wyręczać w jego działaniach, aby nie dopuścić więcej do sytuacji takich, jak ta. Straconego zaufania można już nigdy nie odbudować.
Fanatycy Widzewa