Orzeł Parzęczew – Widzew II Łódź 2:1 (1:1)

To nie był udany występ piłkarzy rezerw Widzewa. Podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego spisali się bardzo słabo i przegrali na wyjeździe z Orłem Parzęczew 1:2, zmniejszając tym samym swoje szanse na awans do IV ligi.

W wyjściowym składzie łodzian znalazło się sześciu graczy pierwszego zespołu. Od pierwszych minut na boisku oglądaliśmy zawodników, którzy nie pojechali do Łęcznej: Grzegorza Gibkiego, Marcina Kozłowskiego, Radosława Sylwestrzaka, Jakuba Kmitę, Macieja Kazimierowicza i Kacpra Falona.

Spotkanie zaczęło się bardzo źle dla widzewiaków.W 6. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Błażej Siwek, który uderzeniem po ziemi pokonał nieco źle ustawionego Grzegorza Gibkiego. W odpowiedzi próbował Maciej Kazimierowicz, ale bramkarz Orła z problemami złapał futbolówkę. Choć goście przeważali, drugiego gola mógł zdobyć zespół z Parzęczewa. Na szczęście, tym razem Gibki zachował się lepiej, wygrywając pojedynek sam na sam z Siwkiem.

Jeszcze przed upływem pół godziny gry podopiecznym trenera Grzeszczakowskiego udało się wyrównać. Indywidualną akcję przeprowadził Kazimierowicz i choć początkowo wydawało się, że nic z niej nie wyjdzie, to pomocnik Widzewa ponownie dopadł do piłki. Przymierzył i pewnym uderzeniem w długi róg pokonał Artura Króla. Najaktywniejszy na boisku „Kazik” w końcówce groźnie strzelał jeszcze z rzutu wolnego, ale minimalnie chybił i do przerwy utrzymał się remis.

Niestety, już na początku drugiej części spotkania jeden z widzewiaków sfaulował w polu karnym piłkarza Orła. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a Siwek pewnym strzałem po raz drugi pokonał tego dnia Gibkiego. W 64. minucie do wyrównania mógł doprowadzić… oczywiście Kazimierowicz, jednak Król znowu odbił jego uderzenie. W dalszych fragmentach gry na boisku nie było widać różnicy poziomów. Szansę na skompletowanie hat-tricka miał Siwek, lecz huknął wysoko nad poprzeczką.

Największe zagrożenie pod bramką gospodarzy tworzył Kazimierowicz. W 73. minucie jego strzał z ostrego kąta minimalnie minął słupek, a po chwili wrzutka pomocnika wylądowała na głowie Dawida Telestaka. Ten jednak również nie był w stanie trafić do siatki. W ostatnich akcjach goście cały czas próbowali doprowadzić do wyrównania, ale ich ataki były nieskuteczne i ostatecznie przegrali 1:2.

Porażka spowodowała, że podopieczni trenera Grzeszczakowskiego zmniejszyli swoje szanse na zajęcie pierwszego miejsca w lidze okręgowej i awans poziom wyżej. Na szczęście, w zakończonym godzine później spotkaniu rezerwy ŁKS Łódź tylko zremisowały z Zawiszą Rzgów 1:1. Ich przewaga wzrosła zatem do czterech, a nie sześciu punktów. Za tydzień widzewiacy zmierzą się na własnym boisku z UKS SMS Łódź. Mecz odbędzie się na Łodziance, w niedzielę, 7 kwietnia, o godzinie 11:00.

Orzeł Parzęczew – Widzew II Łódź 2:1 (1:1)
6′, 52′ (k) Siwek – 26′ Kazimierowicz

Orzeł:
Król – Sobczak, Czekalski, Przybyła, Raj (90+2′ M. Jóźwiak) – K. Góralczyk (46′ Nabaoui), Łuczak (36′ Stegliński), Dębski (87′ Dudka), Siwek – Bahroun (70′ Kasierski), Czajkowski (90+4′ B. Jóźwiak)

Rezerwowy: Dobierzewski

Widzew II:
Gibki – Kozłowski, Cieślak, Sylwestrzak, Drążczyk – Jasiński, Kazimierowicz, Piskorski, Kmita (59′ Telestak) – Falon (62′ Owczarczyk) – Marcioch (72′ Becht)

Rezerwowi: Mikołajczak – Sieroń, Stopa, Stefaniak

Żółte kartki: Raj – Piskorski

Sędzia: Adam Sekuterski (Łódź)