Orzeł Nieborów – Widzew II Łódź 0:3 (0:2)

8 listopada 2024, 20:50 | Autor:

Już tylko jeden mecz dzieli rezerwy Widzewa od osiągnięcia kompletu zwycięstw w rundzie jesiennej IV ligi. Podopieczni Michała Czaplarskiego pewnie pokonali dziś na wyjeździe przedostatniego w tabeli Orła Nieborów 3:0 i odnieśli swoje szesnaste zwycięstwo z rzędu. Przed widzewiakami jeszcze ostatni mecz ligowy i potyczka w 1/2 finału okręgowego Pucharu Polski.

Tak jak można było się spodziewać, od początku to łodzianie przejęli inicjatywę w spotkani z beniaminkiem. Już w trzeciej minucie dobrze w pole karne zagrał Maciej Kazimierowicz, ale pojedynek z bramkarzem przegrał Daniel Gryzio. Po chwili niedoszły asystent sam sprytnie uderzył z wolnego po ziemi, lecz ponownie czujnością wykazał się bramkarz. W kolejnych minutach okazje mieli Kozłowski i Gryzio, ale cały czas świetmie między słupkami spisywał się Cristian Vesa. W 14. minucie bliski szczęścia był Damian Pokorski, który strzelił z daleka, ale nie bez kłopotów interweniował wspomniany bramkarz. Trzy minuty później bardzo niewiele brakło Przybułkowi, który posłał piłkę obok słupka. W 20. minucie goście w końcu otworzyli wynik! Po kontrze prawą flanką znakomicie pomknął Gryzio i mocnym strzałem pokonał bramkarza.

Widzewiacy nieustannie atakowali i w 25. minucie mieli kolejną szansę na podwyższenie rezultatu. Sędzia podyktował bowiem rzut karny po tym, jak w polu karnym ręką zagrywał jeden z przeciwników. Do piłki podszedł Przybułek, ale niestety Vesa wyczuł jego zamiary i nie dał się pokonać. Wynik 1:0 nie utrzymywał się jednak długo, bo już w 30. minucie RTS podwyższył prowadzenie. Po rzucie rożnym piłkę na przeciwnym skrzydle otrzymał Kozłowski, który mocno dograł w pole karne, a tam jego wrzutkę przeciął Kamil Andrzejkiewicz. Ostatni kwadrans pierwszej połowy również należał do widzewiaków. W 32. minucie strzelec gola znów uderzał, ale posłał futbolówkę zbyt czytelnie, prosto w golkipera. W 38. minucie strzał oddali z kolei goście – z połowy boiska strzelił Eryk Sulikowski, ale nie było mowy nawet o celnym uderzeniu. W samej końcówce okazje mieli jeszcze Gryzio i Kostewski, ale wynik konfrontacji nie uległ zmianie.

Do drugiej połowy goście przystąpili z dwiema zmianami w składzie. Na prawej obronie Kozłowskiego zmienił Piotr Gajewski, wyżej natomiast Artur Amroziński dał odpocząć Kazimierowiczowi. Po wznowieniu gry łodzianie szybko mieli znakomitą okazję do podwyższenia prowadzenie. Bramkarz z trudem obronił mocny strzał Gryzia i świetną szansę do dobitki miał Amroziński, który posłał piłkę obok słupka. W 49. minucie kapitalną szansę miał z kolei Andrzejkiewicz, ale dobrze dysponowany tego dnia bramkarz przeniósł jego strzał nad poprzeczką. W kolejnych minutach to gospodarze zaliczyli kilka wypadów pod bramkę Widzewa, ale nie było mowy o wielce klarownych okazjach. Raz uderzał Jakub Jasińki, później groźnie w pole karne zgrał też Krzysztof Bajurski. W międzyczasie z daleka próbował też zaskoczyć Pokorski ale nic z tego nie wyszło.

Podopieczni trenera Czaplarskiego kontrolowali w pełni przebieg spotkania i szukali kolejnych okazji do zdobycia bramki. W 70. minucie przed taką znalazł się Gryzio, który wyszedł sam na sam z bramkarze, ale podczas próby pokonania go piłka poszła nieco nad poprzeczką. Kilka minut później za zmarnowaną jedenastkę chciał się zrehabilitować Przybułek, ale futbolówka odbiła się od jednego z obrońców i zmieniła tor lotu. W fragmentach  okazji było nieco mniej, a obie drużyny wykorzystywały zmiany – po stronie Widzewa do gry weszli wszyscy zawodnicy z pola. W 80. minucie świetnie dał o sobie znać wprowadzony z ławki Nikodem Stachowicz, który strzelił ze skraju pola karnego i nie dał bramkarzowi żadnych szans! Trzy minuty później widzewiak znów mógł wpisać się na listę strzelców, ale po dobrym rozegraniu wolnego minimalnie chybił. W końcówce meczu dwie bardzo dobre sytuacje miał Amroziński, który w 88. minucie obił z bliska poprzeczkę, a w ostatniej sekundzie spotkania trafił do siatki, lecz sędzia nie uznał trafienia z powodu wcześniejszego przewinienia.

Nie zmieniło to jednak faktu, że rezerwy Widzewa pewnie wygrały na wyjeździe z Orłem Nieborów 3:0 i przedłużyły swoją świetną serię zwycięstw do 16 spotkań. Za tydzień podopieczni trenera Czaplarskiego zakończą rundę jesienną meczem z AKS SMS Łódź. Wcześniej, 13 listopada zmierzą się na wyjeździe z Borutą Zgierz.

Orzeł Nieborów – Widzew II Łódź 0:3 (0:2)
20′ Gryzio, 30′ Andrzejkiewicz, 80′ Stachowicz

Orzeł:
Vesa – Gutkowski, Sulikowski, Fabijański, Molodczenko (67′ Seferyński), Jasiński (75′ Sekuła), Marusiak, Sulikowski, Kołosowski (63′ Haczykowski), Zagawa, Bajurski

Rezerwowi: Feliga – Wróblewski, Winciarek

Trener: Dawid Ługowski

Widzew II:
Józwik – Kozłowski (46′ Gajewski), Śmiechowski, Najderek, Pokorski – Przybylski (70′ Madej), Przybułek(84′ Supczinski) – Kazimierowicz (46′ Amroziński), Andrzejkiewicz (75′ Radomski), Kostewski (60′ Stachowicz)- Gryzio (84′ Nawrocki)

Rezerwowi: Kazimor – 

Trener: Michał Czaplarski

Żółte kartki: Marusiak

Sędzia: Kamil Krasnopolski (Łódź)

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
łysy
12 dni temu

brawo! tak to ma wyglądać. Czaplarski i Smorawski robią dobrą prace z dwójką, brawo Urban za odwagę!

Karamboll
12 dni temu

Znamienne! 2 drużyna wygrała 16 razy !!! Z rzędu. W komentarzach cisza. Zero słów pochwały. Zero gratulacji, ale kiedy pierwsza drużyna w dołku to jazda na całego po Myśliwcu i zawodnikach..

wszyscy są tam wielkimi ekspertami w swych srajtfonach….

Sarnellioza
Odpowiedź do  Karamboll
11 dni temu

Gratulujemy i chcemy dwójki w drugiej lidze. Tam niżej to ja pisałem, tylko mam różne konta na różnych kompach :-P Ja będę na dwójkę przychodził, wpłacał gdzie się da, byle mój Widzew był znów Mistrzem Polski. Żeby ci wszyscy młodzi poczuli co to znaczy świętować mistrzostwo, bo ja już dwa świętowałem. Widzew stać na to, mamy potencjał i go wykorzystamy <3 RTS!!!

Sarna-z-lapka
12 dni temu

Marzy mi się taki scenariusz, że dwójka ląduje na szczeblu centralnym (2. liga) i kiedy można u siebie grać i nie koliduje to z jedynką, to mecz jest w Sercu Łodzi i zapełnia się cały stadion (jeszcze niedawno jedynka grała na takim szczeblu i frekwencja była znakomita). Jest taka chęć oglądania Widzewa, nie wszyscy mogą mieć karnety, ja bym np. bardzo chętnie na Widzew II przychodził. To by jeszcze bardziej rozwijało przywiązanie do klubu, więcej ludzi mogłoby poczuć atmosferę stadionu. Ciekawe, czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy z technicznego punktu widzenia, ale jakby był i by się to urzeczywistniło?… Czytaj więcej »

4
0
Would love your thoughts, please comment.x