Ogawa wspomina Widzew i żartuje z Cecherza
9 stycznia 2019, 15:24 | Autor: RyanYudai Ogawa był swego czasu jednym z najszybciej przeprowadzonych transferów w Widzewie. Piłkarz pojawił się na zgrupowaniu łódzkiej drużyny i po kilkudziesięciu minutach w meczu sparingowym postanowiono go zatrudnić.
Zwolennikiem szybkiego zakontraktowania, celem ubiegnięcia konkurencji, był ówczesny trener widzewiaków, Przemysław Cecherz. Pośpiech był jednak w tym przypadku złym doradcą, ponieważ Japończyk okazał się transferowym niewypałem. W III-ligowych rozgrywkach wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach, w tym w pamiętnym meczu otwarcia nowego stadionu przeciwko Motorowi Lubawa.
Po pół roku przy Piłsudskiego postanowili podziękować Ogawie. Jako powód wskazywano duże braki taktyczne u pomocnika. Nie mogło być inaczej, skoro zdaniem Cecherza zawodnik niemal w ogóle nie posługiwał się językiem angielskim, przez co kompletnie nie rozumiał poleceń wydawanych przez szkoleniowca. Tak zwany uniwersalny język piłki nie wystarczył. Miał to być główny powód rozstania z filigranowym rozgrywającym.
Przygoda Yudaia Ogawy z łódzkim klubem zakończyła się więc niepowodzeniem. Przed rokiem przypominaliśmy jego sylwetkę (TUTAJ), ponieważ wpadł nam w ręce jego piękny gol, strzelony w barwach drużyny… Ministerstwa Obrony Narodowej Kambodży, w której występuje.
Teraz Japończyk przypomniał o sobie o Widzewie. Na swoim profilu na Twitterze wrzucił film ze wspomnianego meczu z Motorem. Dodał też, że chciałby ponownie wystąpić w „Sercu Łodzi”. Szansę powinien zwiększyć fakt, że… dysponuje już niezłym angielskim. To ewidentnie szpilka wbita w byłego trenera.
もっかい、こんな雰囲気のスタジアムで試合したい!英語も話せるようになった今もっかいチャレンジしたい! pic.twitter.com/qoBquU5yjw
— Yudai Ogawa/小川雄大 (@ogawa104) 8 stycznia 2019
Jaka szpilka wbita Cecherzowi napisał po prostu,że nauczył się angielskiego
Pewnie chodzi o to, że Cecherz sprowadził go mimo, że nie mógł się z nim dogadać.
NIE NAPISAŁ NATOMIAST CZY NAUCZYŁ SIĘ GRAĆ W PIŁKĘ
A Kuba Bartkowski rozwiązał kontrakt z Wisłą. Chyba coś powinniśmy zrobic z tym :)
Jemu trzeba by płacić prawie tyle co asystentce szefa NBP…czy nas stać?
Niedawno był artykuł o tym ze Mroczkowski rozmawiał z nim. Napewno gdzieś wyżej dostanie ofertę, a my jesteśmy dopiero opcją rezerwową dobiero pewnie, czyli szanse na to że przejdzie do nas są prawie zerowe
Z 3 tygodnie temu , WTM napisał że Mroczek rozmawiał z Kubą, a ten powiedział że nie chce wracać. Tyle w tym temacie.
Zejdźmy na ziemię… Z 10 klubów z eks pewnie widziałoby go u siebie
Jest już w Pogoni Sz.