Oceny widzewiaków po meczu ze Zniczem
12 listopada 2019, 17:12 | Autor: RyanWidzew zagrał w Pruszkowie doskonałe spotkanie, strzelając przeciwnikom aż sześć goli! Tak wysokiego ligowego zwycięstwa drużyna z Piłsudskiego po reaktywacji w 2015 roku jeszcze nie zanotowała. Nic dziwnego, że oceny są wysokie, choć przed wpadaniem w euforię surowo przestrzegamy!
Wojciech Pawłowski:
Szóste czyste konto w sezonie, do czego bramkarz Widzewa osobiście się przyczynił. Co prawda jeszcze przy stanie 0:0 popełnił poważny błąd przy wyprowadzaniu piłki, to później zmazał plamę. Pawłowski bronił pewnie i skutecznie, a najlepiej wykazał się przy strzale Pawła Tarnowskiego. Gdyby padł gol, Znicz złapałby kontakt.
Ocena: 6,5
Łukasz Kosakiewicz:
Znakomity występ „Kosy”, który miał udział przy połowie bramek dla łodzian. To on podawał do Rafała Wolsztyńskiego przy trafieniu numer cztery, a także do Marcina Robaka z rzutu rożnego, gdy ten ustalał wynik. Kosakiewicz dośrodkowywał z kornera również przy golu na 2:0. Miał sporo miejsca na prawej stronie i wykorzystał to wzorowo. Oby podobnie było w starciu z lepszym przeciwnikiem.
Ocena: 8
Sebastian Rudol:
Występ bez fajerwerków, był po prostu bardzo solidny. Jeszcze przy stanie 0:0 miał parę udanych interwencji, brał także udział w akcji, po której padła druga bramka dla Widzewa. W tym spotkaniu Rudol nie popełnił żadnego poważnego błędu, ale trzeba pamiętać, że gospodarze nie bardzo go nękali.
Ocena: 7
Daniel Tanżyna:
Prezentował się równie dobrze w obronie, co Rudol, ale dodatkowo dołożył ważny akcent ofensywny. Po wrzutce z rzutu rożnego odbita od Dariusza Zjawińskiego piłka trafiła do Tanżyny, a ten silnym strzałem bez przyjęcia posłał ją do siatki. Stoper długo czekał na gola i w końcu dopiął swego!
Ocena: 7,5
Kornel Kordas:
Jedyny zawodnik, który z Pruszkowa wracał w nie najlepszym humorze. Kordas po boisku biegał tylko w pierwszej połowie i nie spisał się w niej zbyt dobrze. Już na początku zawodów nie upilnował Tarnowskiego, co mogło skończyć się golem dla rywala. Dał się też łatwo ograć w środku pola i w konsekwencji faulował, łapiąc żółtą kartkę. Jego aktywność w ataku niewiele zmienia, bo po żadnej z licznych wrzutek nie było zagrożenia.
Ocena: 5,5
Przemysław Kita:
Przesunięcie go na skrzydło nieco oddaliło go od bramki rywala, ale mimo to Kita szukał strzeleckich okazji. Uderzał nawet efektownymi nożycami, ale nie potrafił znaleźć sobie miejsca w polu karnym. Lepiej wychodziło mu kombinacyjne rozgrywanie piłki z partnerami i pod tym względem ten manewr taktyczny był udany. Trzeba jednak zaznaczyć, że Kita nie brał bezpośredniego udziału w żadnym z sześciu goli. Czy ruch zostanie powtórzony w piątkowym starciu z Gryfem Wejherowo?
Ocena: 6,5
Bartłomiej Poczobut:
Jak zawsze był nie do przejścia, uprzykrzał życie przeciwnikom, biegając za nimi po całym boisku. Nie notował strat, szybko wprowadzał piłkę do ataku pozycyjnego. Choć akcentów czysto ofensywnych u Poczobuta nie było, występ jak najbardziej na plus.
Ocena: 7
Mateusz Możdżeń:
Zagrał najlepsze spotkanie w tym sezonie, obok Wronek. Od początku dobrze rozgrywał piłkę, strzelał z dystansu. Zaliczył asystę przy otwierającym wynik meczu trafieniu, miał też kluczowe podanie przy golu na 3:0. Od jego świetnego prostopadłego podania do Kosakiewicza zaczęła się ta akcja. Szkoda, że Możdżeń nie ukoronował występu bramką, bo miał ku temu dobrą okazję. Wówczas mógłby myśleć nawet o tytule MVP meczu.
Ocena: 7,5
Konrad Gutowski:
Na tle znakomicie funkcjonującej drużyny miał mankamenty. Najbardziej raziły w oczy jego przeciągnięte dośrodkowania, które spadały za ostatnim widzewiakiem. Gutowski spędził na murawie 75 minut i choć był widoczny, nie brał udziału przy żadnej z bramek. To mówi samo za siebie.
Ocena: 6
Adam Radwański:
Wystawienie go w linii ataku obok Robaka było sporym zaskoczeniem w obozie Znicza i trzeba przyznać, że pomysł ten obronił się w trakcie meczu. Nic tego nie zapowiadało, bo początek Radwański miał fatalny. Za próbę wymuszenia rzutu karnego obejrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę i wykluczył się z udziału w spotkaniu z Gryfem. Z biegiem czasu pomocnik wskoczył jednak na naprawdę dobry poziom. W 41. minucie oddał strzał, piłka skozłowała przed słabiutkim tego dnia Piotrem Misztalem i wpadła do siatki. Pierwszy kwadrans drugiej połowy także miał niezły, zanim został zmieniony.
Ocena: 7,5
Marcin Robak (piłkarz meczu):
Przy takiej jakości w ataku ciężko wybrać najlepszego gracza. Postawiliśmy na Robaka, który znów pokazał, jak ogromną wartość stanowi dla zespołu. Kapitan miał kilka udanych zagrań już w pierwszej połowie, ale w kluczowym momencie szybsi byli obrońcy. Widzewiak odegrał się po przerwie. Wywalczył rzut karny, samemu zamieniając go na piętnastą bramkę w sezonie, a później asystował przy trafieniu na 5:0. Celną główką w 85. minucie ustalił wynik spotkania. Dwa gole, dwie asysty, świetna gra. „Robaczek” będzie śnił się po nocach defensywie Znicza.
Ocena: 8,5
REZERWOWI
Marcel Pięczek:
Wszedł do gry od początku drugiej połowy i przykrył Kordasa czapką. W obronie był niemal bezbłędny, a do tego efektywny w ataku. Po jego odważnym wejściu w pole karne i podaniu do Robaka, ten drugi wywalczył rzut karny. Oprócz asysty drugiego stopnia, Pięczek miał jeszcze kilka udanych zagrań, po których pachniało golem dla łodzian. Dał sygnał, że w każdej chwili może wskoczyć do jedenastki i kto wie, czy nie będzie tak już w piątek.
Ocena: 7
Christopher Mandiangu:
Kolejna bardzo udana zmiana Marcina Kaczmarka. Wprowadzony po godzinie gry Mandiangu odwdzięczył się golem kwadrans później. Miał też kilka innych udanych zagrań w polu karnym. Bliski był zaliczenia asysty po podaniu do Możdżenia, ale strzał końcówką buta tego drugiego zdołał obronić Misztal.
Ocena: 7
Rafał Wolsztyński:
Trzeci z rezerwowych także wniósł bardzo dużo jakości. Wolsztyński potrzebował dwóch minut, by strzelić bramkę na 4:0, efektownie wykańczając akcję Możdżeń – Kosakiewicz. Miał chrapkę na dublet, ale jego późniejsze próby nie były już tak skuteczne.
Ocena: 7
Michael Ameyaw:
Zagrał najkrócej, a jednak zdążył kilka razy uciec przeciwnikom i stworzyć zagrożenie pod ich bramką. Najbliżej trafienia Ameyaw był w 84. minucie, ale tym razem dobrze spisał się Misztal.
Ocena: 6,5
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
Wojtek 6,5, a Wolański za identyczny występ dostał by 8 :D
Mozdzen za nisko, dla mnie MOTM.
Pawłowski:
Szóste czyste konto w sezonie, do czego bramkarz Widzewa osobiście się przyczynił.
Ocena: 6,5
to jakieś żarty?
Kosakiewicz tutaj liczby zrobił fajne, ale ilość slabiutkich dośrodkowań jest duża i tak, trzeba nad tym w zimę popracować.