Oceny widzewiaków po meczu ze Stalą
11 kwietnia 2023, 20:43 | Autor: RyanPo takich spotkaniach wystawianie ocen piłkarzom nie jest żadną przyjemnością. Trzeba jednak zmierzyć się z meczem ze Stalą Mielec i przeanalizować występy poszczególnych widzewiaków. Poniżej nasze subiektywne spojrzenie.
Henrich Ravas:
Stal oddała w sobotnim meczu trzy celne strzały. Ravas poradził sobie tylko z jednym, co nie oznacza, że ponosi winę za utratę dwóch bramek. W obu przypadkach nie miał za bardzo nic do powiedzenia: Bartłomiej Ciepiela trafił w sam narożnik, a Mateusz Mak precyzyjnie w długi róg. Słowak zaliczył więc przeciętny występ.
Ocena: 5,5
Patryk Stępiński:
Wrócił do gry po chorobie, ale nie prezentował się tak, jak zawsze. Spośród defensywnych zawodników miał najwięcej przegranych pojedynków, zaliczył trzy niedokładne dośrodkowania oraz cztery straty. Stępiński od czasu do czasu lubi zrobić przewagę w ataku, ale tym razem z jego strony nie widzieliśmy żadnych kluczowych podań. Na mały plus precyzyjne operowanie piłką – miał 83% celnych zagrań.
Ocena: 5
Serafin Szota (piłkarz meczu):
Stoczył dwa razy więcej pojedynków od Stępińskiego i z większość wyszedł obronną ręką. Aż jedenastokrotnie odzyskał piłkę i podawał ją kolegom z 90% dokładnością. To najlepszy wynik w całej drużynie, choć pamiętajmy, że głównie były to krótkie zagrania na kilka metrów, gdzie o pomyłkę trudniej. Zastanawialiśmy się, czy po takich zawodach przyznawać komukolwiek tytuł piłkarza meczu i ostatecznie zdecydowaliśmy, że otrzyma go właśnie „Szocik”. Mimo, że zespół stracił dwa gole.
Ocena: 7
Martin Kreuzriegler:
Drugi w Widzewie pod względem liczby przejęć, przechwytów i odbiorów. Można więc powiedzieć, że z pracy destrukcyjnej wywiązał się bardzo poprawnie. Martwić mogą jednak akcenty ofensywne w występie Kreuzrieglera. Żadne z czterech dośrodkowań nie trafiło do kolegów, nie miał też żadnych kluczowych zagrań. Do tego miał aż siedem strat. Na plus można zapisać mu jednak skuteczność w dryblingach, bowiem oba były udane.
Ocena: 6,5
Mato Milos:
Nie można odmówić mu chęci, ale samymi staraniami nie da się pociągnąć gry zespołu. Milos także fatalnie centrował piłki, notując tylko jedną celną wrzutkę na sześć prób. W dodatku unikał pojedynków, notując ich najmniej w całym zespole. Jak na wahadłowego, to bardzo zły wynik. Jako jedyny z wyjściowego składu nie miał żadnego odbioru, ale przynajmniej zaliczył kluczowe podanie.
Ocena: 5
Marek Hanousek:
Od lidera środka pola wymagamy dużo, ponieważ znamy jego umiejętności. Tym razem Hanousek był bardzo daleki od swojej szczytowej dyspozycji. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że był to jeden z jego najsłabszych występów w tym sezonie! Zero kluczowych podań, zero dośrodkowań, dwa niecelne strzały i najwięcej strat w drużynie. Ratuje go tylko to, że tradycyjnie spośród wszystkich widzewiaków miał najwięcej przejęć, przechwytów i odbiorów. Jak na jego możliwości, to dużo za mało.
Ocena: 4,5
Juljan Shehu:
Z pary środkowych pomocnik miał nieco więcej akcentów ofensywnych. Ciągnęło go mocniej do przodu, przez co nierzadko Hanousek zostawał bez wsparcia. Jak to nastawienie przełożyło się na liczby Shehu? Oddał jeden niecelny strzał, miał jedno kluczowe podanie. Rzadko tracił piłkę, ale miał też równie mało odzyskanych. To były przeciętne zawody Albańczyka.
Ocena: 5,5
Andrejs Ciganiks:
Wrócił do jedenastki, ale jakości zbyt wiele nie dołożył. Jedno celne dośrodkowanie na pięć prób, jedno kluczowe podanie i nieco więcej pojedynków wygranych niż przegranych. Cieszy, że Ciganiks nieco podciągnął się w pracy defensywnej.
Ocena: 6
Jakub Sypek:
Pierwszy raz miał okazję wybiec w podstawowym składzie w „Sercu Łodzi”. Miała to być nagroda za niezłą zmianę w Krakowie, ale Sypek do niej w wielkanocną sobotę nie nawiązał. Miał jedno niecelne uderzenie, żadnych kluczowych podań i niezbyt duży wkład w grę obronną. Z pozytywów można wspomnieć jedynie o 100% dokładności w dryblingach.
Ocena: 5
Bartłomiej Pawłowski:
Tradycyjnie nie można mu odmówić aktywności. Według wskaźnika goli oczekiwanych był najgroźniejszym z widzewiaków, ale swoją kluczową okazję na strzelenie bramki zmarnował. Pawłowski oddał trzy celne uderzenia, czyli więcej niż reszta zespołu razem wzięta. Gdyby tylko był skuteczniejszy, mógł to być naprawdę niezły występ.
Ocena: 6
Jordi Sanchez:
Zaliczył dziewiąty w tym roku mecz bez trafienia, ale znów nie można powiedzieć, że partnerzy dostarczali mu piłkę „na nos”. Wręcz przeciwnie, długimi fragmentami musiał samotnie toczyć walkę z dobrze dysponowanymi tego dnia obrońcami Stali. Efekt był taki, że Sanchez przegrał zdecydowaną większość pojedynków. W drugiej połowie miał bardzo ważny odbiór i powinien zaliczyć asystę, ale piłki do siatki nie zdołał skierować Pawłowski. Mecz skończył z kłopotami zdrowotnymi i nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać w Częstochowie.
Ocena: 6
REZERWOWI
Dominik Kun:
Znów musiał wcielić się w rolę wahadłowego, tym razem lądując na prawej stronie. Dał ciekawą zmianę, rozruszał ataki łodzian, zanotował celny strzał. Choć Kun grał dużo krócej od Milosa, którego zastąpił, miał tyle samo przejęć, przechwytów i odbiorów. Nadal wolimy go oglądać w środku pola, ale jak się nie ma, co się lubi…
Ocena: 6,5
Juliusz Letniowski:
Nie wiemy, czy jego wejście było prezentem urodzinowym (w sobotę skończył 25 lat), ale jeśli tak, to udowodnił, że obecnie bardziej zasługuje na rózgę. Było to kolejne nieudane, nie wnoszące nic pozytywnego w grze Widzewa wejście na murawę. Zero kluczowych zagrań, jedno niecelne dośrodkowanie i aż pięć strat. Marna pociecha z Letniowskiego była też w destrukcji, ale do tego zdążyliśmy już przywyknąć.
Ocena: 4
Łukasz Zjawiński:
Przysłowie mówi, że zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę. Można zażartować, że podobnie jest ze Zjawińskim, który od czasu do czasu zagra w miarę przyzwoicie. Tak chyba można określić jego sobotni występ, który nie był oszałamiający, ale przynajmniej miał znamiona przyzwoitego. Kluczowe podanie, 75% wygranych pojedynków, trochę pracy pressingowej.
Ocena: 6
Bożidar Czorbadżijski:
Kto liczył, że będzie takim samym dżokerem, jak w meczu z Cracovią, musiał czuć się rozczarowany. Nie była to jednak zmiana całkiem nieudana, bo Czorbadżijski zaprezentował się solidnie. Miał najwięcej wygranych starć, w tym wszystkie na plus w obronie i w powietrzu. Pomógł także w destrukcji. Nie powinien się chyba jednak zabierać za dośrodkowania, ale tego dnia wszystkim w zespole ten element wyraźnie „nie siedział”.
Ocena: 6,5
Kristoffer Normann Hansen:
Tym razem to on wylądował na lewym wahadle i jeśli jego zadaniem było rozruszać tę stronę boiska, to Norweg egzamin oblał. Nie wniósł nic konkretnego do gry ani w ofensywie, ani w obronie. To był bardzo dyskretny kwadrans Normanna Hansena.
Ocena: 5
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Większość to 1!
Kto ustala tę punktację? Chyba panie redaktorze byliśmy na dwóch różnych meczach
Mamy tanich piłkarzy to co wymagać, czasem coś się uda, częściej ostatnio nie. To nie ich wina, gdyby byli lepsi grali by gdzieś indziej za więcej. Na szczęście w tym sezonie to wystarczy by się utrzymać, w kolejnym nie wiadomo i o miejscu które zapewne zajmiemy 5-10, będzie można pomarzyć.
Żaden z nich nie był poszukiwany specjalnie na rynku – ale w takiej sytuacji niech przynajmniej grają z charakterem.
Żaden z rezerwowych nie dał żadnego bodźca do gry….a oceny ich tak zawyżone
Skończmy z tym mega Jordim. Słaby jest….kiedyś był Wojciech Małocha….niby fajny a nic nie strzelał.
I Darek Dziekanowski……
Nie no! Bez przesady.
Można mieć do niego żal za sposób rozstania z Widzewem, ale jednak 31 goli w 76 meczach strzelił.
Jak dla mnie to te zmiany pogorszyły grę
Hanousek niewątpliwie najsłabszy jego występ w barwach Widzewa, następny niewiele lepszy od niego był Sanchez. Ale już tak wysoka nota dla Zjawińskiego to chyba spóźniony prima aprlilis
Ciekawe jak mają płacone nasze „orły”. Moim skromnym zdaniem dużą kasę powinni dostawać za zwycięstwo w meczu, taką średnią za remis, a taką zerową za porażkę.Zastanawia mnie , czy taki system płac wpłynąłby pozytywnie na postawę panów futbolistów.
problem jest w tym taki ze który by siena to zgodzil? czym chcialbys przekonac pilkarzy zeby grali w Widzewie? Pieniadze na boisku nie graja i drogi zawodnik nie da gwarancji dobrej gry
Juz dawno tak powinno byc
Potwierdzam, że ani dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek, ani trener Janusz Niedźwiedź nie zostaną zwolnieni, nawet jeśli przegrają wszystkie mecze do końca sezonu – mówi Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa.zazwyczaj na wiosnę ma problemy i to się powtarza. Może to być kwestia stanu boisk, ale nie szukamy wytłumaczenia. Mamy problem z kontuzjami, to kontuzje przeciążeniowe. Nie daliśmy też trenerowi świeżej krwi, czyli transferów. Gramy słabsze mecze, ale nie jest tak, że tego nie da się oglądać. Jesteśmy słabsi, ale to nie jest jakiś wielki dołek. Stwarzamy sytuacje – powiedział.
Leandro, z którego dnia jest ten artykuł i skad.
Znalezione już, dziennik łódzki.
Letniowski zdecydowanie za wysoko
To pewnie prezent urodzinowy.
Na zachętę. ;-)
Co tu oceniać, jedyną oceną to jest wstyd, który przynoszą nam, kibicom Widzewa. Z taką grą to klub tylko straci nie zyska. Co to za włodarze jak tego nie widzą, o trenerze nie wspomnę bo mentalnie jest w II lidze. To nie jest trener, pod wodzą którego Widzew osiągnie sukces.
Dopóki nie b edzie playmakera i wahadeł oraz młodziezowca nie gorszego od reszty skladu to te mecze tak beda wygladac….Sanchez drapie sie po uchu i kłoci z wszystkimi zamaist wchodzić na boisko. do tego w wiekszosci przypadkow samolubny. Niech wraca Terpiłowki, bo on przy Zjawinskim , Sypku i Zawadzkim wyglada jak Messi. Skoro nie stać nas na mlodziezowcow, czy nie mozna wypozyczyc kogos z Legi, Lecha czy Rakowa. My co drugi mecz gramy w 10
Ja myślałem, że nie ma takiej skali ocen po tym meczu, a tu proszę, myliłem się i oceny kosmos.