Oceny widzewiaków po meczu ze Stalą
25 lipca 2024, 09:34 | Autor: OskarZa nami pierwsze spotkanie w sezonie 2024/2025. Czerwono-biało-czerwoni gonili wynik w miejscu, ale ostatecznie udało im się przywieźć z Podkarpacia jeden punkcik. Jak oceniliśmy zawodników?
Rafał Gikiewicz:
Stracona bramka to niemałe kuriozum. Jeden Szkurin na tylu zawodników Widzewa, na szóstym metrze, a Giki w żaden sposób nie reaguje. Powinien był zachować się w tej sytuacji lepiej. Pozostałe cztery uderzenia obronił.
Ocena: 5
Lirim Kastrati:
Niespodziewanie bardzo solidny mecz Kosowianina. Osiemdziesiąt trzy procent celności podań i dodatni bilans piłek straconych – osiem do odzyskanych – dwanaście (drugi wynik w zespole). Wygrał wszystkie pięć starć w defensywie i trzy w ofensywie. Tylko w jednym pojedynku powietrznym lepszy okazywał się rywal. Kastrati zaliczył również drugą największą ilość podań w ostatnią tercję. Sprzed telewizora również można było odczuć, że piłkarze Stali nie radzą sobie po jego stronie boiska. W takiej formie jest łodzianom niezwykle potrzeby.
Ocena: 7,5
Mateusz Żyro:
Ciężko powiedzieć, kto wypadł gorzej przy straconej bramce – on czy Ibiza. Szkurin wyskoczył będąc między jednym a drugim i coś takiego po prostu nie ma prawa się więcej wydarzyć. Stoczył jedynie dwa starcia w defensywie, ale oba wygrał. Mateusz również dwunastokrotnie piłkę odzyskiwał, choć tracił ją zaledwie sześć razy.
Ocena: 5,5
Juan Ibiza:
Zanotował naprawdę solidne liczby, tylko co z tego, skoro maczał palce przy straconej bramce, a w końcówce osłabił drużynę, kiedy wyleciał z czerwoną kartką. Miał najwięcej odzyskanych piłek spośród wszystkich widzewiaków (szesnaście). Stoczył dwa pojedynki w defensywie, z których wygrał jeden, ale uwagę skupia aż dziewięć starć w powietrzu – Ibiza był w siedmiu z nich górą. Czy takim występem posadził się na ławce na mecz z Lechem?
Ocena: 4,5
Samuel Kozlovsky:
Nierówny debiut. Miał fatalny początek, nie wychodziło mu nic i regularnie tracił piłkę. Z każdą minutą się jednak rozkręcał. Jedenaście razy odzyskiwał piłkę przy sześciu stratach. Wygrał wszystkie sześć pojedynków w defensywie oraz zaliczył najwięcej wybić – pięć.
Ocena: 6,5
Jakub Sypek:
To nie jest to. Był niewidoczny i zdecydowanie było mu daleko do formy ze sparingów. Nie zaliczył ani jeden celnej wrzutki oraz nie oddał ani jednego celnego strzału. W defensywie wygrał dwa z trzech starć, natomiast w ofensywie jedno z trzech. Wchodzący z ławki Łukowski i Gong zrobili w pół godziny znacznie więcej wiatru od niego.
Ocena: 5
Marek Hanousek:
Bardzo dobry mecz Czecha, który wymienił najwięcej podań. Piłkę tracił zaledwie pięciokrotnie, kiedy odzyskiwał ją aż szesnaście razy! (ex aequo najlepszy wynik z Ibizą). W defensywie wygrał pięć z sześciu starć, a w powietrzu wygrał oba stoczone przez niego starcia. Do tego dołożył trzy wybicia. Stal w środku pola nie istniała i w głównej mierze to zasługa kapitana widzewiaków.
Ocena: 7,5
Fran Alvarez:
Nie był tak spektakularny, jak potrafi być. To raczej nie był jego mecz. Zaliczył najwięcej strat, bo dwanaście, z czego aż dziewięć razy tracił piłkę na własnej połowie. W obronie wygrał wszystkie trzy starcia, natomiast w ofensywie wygrał połowę z sześciu. W pierwszej części oddawał śliczne uderzenie, które z trudem bronił Kochalski. W ogóle w tym meczu pięciokrotnie strzelał na bramkę i tylko raz celnie. W drugiej części po podaniu Gonga mógł spytać bramkarza o róg, ale niestety fatalnie uderzył. Jego ocenę ratuje zdobyta asysta przy bramce Łukowskiego.
Ocena: 6,5
Kamil Cybulski:
Początkowo był przestraszony i mało dawał z przodu. Oczekujemy od niego więcej, bo jest pierwszym wyborem „na pozycji” młodzieżowca. Z czterech stoczonych pojedynków wygrał tylko jeden. Połowa z czterech jego wrzutek była celna i aż pięciokrotnie tracił piłkę, kiedy tylko raz ją odzyskiwał. Zbyt często był łapany na spalonym. Musi się poprawić.
Ocena: 5
Antoni Klimek:
„Dziesiątka” to raczej nie jego pozycja. W godzinę wymienił zaledwie czternaście celnych podań i tak jak „Cybul” pięciokrotnie tracił piłkę przy tylko jednej odzyskanej. Po wejściu Kerka gra ruszyła, a więc jest to też dowód, że Klimek nie wykorzystywał wszystkich możliwości, które zostawiali mu zawodnicy Stali. W ofensywie wygrał cztery z siedmiu starć. Jesteśmy prawie pewni, że więcej dałby na skrzydle.
Ocena: 5
Imad Rondić:
Fatalny mecz. Regularnie cofał się do środka pola, ale w żaden sposób nie ułatwiał rozegrania. Często tracił piłkę lub robił wszystko na tyle wolno, że nie tworzył swoim zbiegnięciem miejsca oraz przewagi skrzydłowym. Nie wygrał ani jednego starcia w ofensywie. W powietrzu wygrał trzy pojedynki z siedmiu stoczonych. Był naprawdę męczący i z taką grą Hamulić może szybko go wygryźć ze składu i nie zmieni tego nawet zdobyta bramka ze spalonego (bo tu można by upatrywać plusów).
Ocena: 4
REZERWOWI
Sebastian Kerk:
Ma wizję i ten błysk w oku, który może dać Widzewowi dużo pożytku, oby tylko był zdrowy. To od niego zaczęła się akcja bramkowa, od niego zaczęła się akcja przy bramce Rondicia ze spalonego i to on świetnie podawał między linie do Gonga, który później świetnie wystawił piłkę Alvarezowi – to powinien być gol. Ma duży wpływ na to, co się dzieje na boisku i w nieco ponad pół godziny dał sporo konkretów.
Ocena: 7
Jakub Łukowski (piłkarz meczu):
Najpierw zaliczył asystę przy pierwszym kontakcie z piłką, która nie została uznana, a chwilę później strzelił bardzo ładną bramkę na wagę punktu. A to był dopiero debiut! O ile dalej w liczbach najlepiej nie wygląda, to i tak dał w krótkim czasie sporo konkretów i może raczej liczyć na pierwszy skład.
Ocena: 7,5
Hilary Gong:
Nie pokazał jeszcze za wiele. Stoczył dwa pojedynki i nie wygrał żadnego, a przez ponad pół godziny wymienił tylko sześć podań. On poza Hamuliciem jest najkrócej w łódzkiej drużynie, dlatego jesteśmy wyrozumiali, bo wiemy, że potrzebuje czasu. Na koncie ma tylko te jedną dobrą akcję po genialnym podaniu Kerka. Zagranie Nigeryjczyka zostało uznane jako podanie kluczowe, a to też warte odnotowania.
Ocena: 5,5
Luis da Silva:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak
Hubert Sobol:
Grał zbyt krótko, ale irytują głosy o jego braku umiejętności. Grał tylko przez osiem minut i to był czas, w którym Widzew grał w dziesiątkę i rozpaczliwie się bronił. Piłka parę razy niepotrzebnie odskoczyła mu od nogi, ale naprawdę – lodu. Potrzebuje więcej minut, żebyśmy mogli powiedzieć o nim coś więcej.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Szanowna redakcjo odpowiadam.
„Czy takim występem posadził się na ławce na mecz z Lechem?”
Dostał czerwoną wiec mecz przerwy.
Szanowny kolego, mecz pauzy jest po bezpośredniej czerwonej kartce. Tutaj liczą się jako dwie żółte, więc nie pauzuje.
Szanowna redakcjo.
Pardon, moje niedopatrzenie.
Dostał 2 żółte, więc nie ma przerwy z automatu.
Dwie żółte, a nie bezpośrednią czerwoną. W teorii może grać.
Kolego dosta dwie żółte i w konsekwencji czerwień. A przerwa jeśli dobrze pamiętam jest po czterech żółtych. Więc z lechem może zagrać, choć ja bym był za Hajrizim.
W kwestii Sobola – wyglądał, jak Kozlovsky w pierwszych minutach. Ale Słowak miał więcej czasu i widać, jak z każdym kolejnym zagraniem się poprawiał. Niemniej te odskakujące piłki w końcówce Huberta, gdy gramy w osłabieniu przyprawiały mnie o palpitacje serca. I pewnie stąd tyle krzyku, że się nie nadaje. Bo zmianę faktycznie dał tragiczną. Ale trzech tak przyzwoitych napastników jeszcze nie mieliśmy, rywalizacja będzie ciekawa i oby z korzyścią dla całej trójki (bo jednak trzeba wygrać wewnętrzną rywalizację) i w konsekwencji dla Widzewa!
Trzech czego? „Trzech tak przyzwoitych napastników”? Teraz rozumiem, co znaczy „oglądać świat przez różowe okulary”… Rondić jest beznadziejny, Sobol grał dopiero co w 2 lidze i nie wiadomo, czy za trzecim razem się odnajdzie w ESA, a Hamulić (osobiście na niego liczę) to wielka niewiadoma, bo po opuszczeniu Stali odbił się boleśnie od poważniejszego futbolu.
Prawda jest taka, że jeśli Hamulić nie odpali, a Sobol nie wykorzysta powiedzenia „do trzech razy sztuka” to będziemy z napastnikami w czarnej dupie.
Ważne żeby już nikogo nie sprzedać,np Klimka,a ewentualnie kupić bo kadra nie jest aż tak szeroką,tym bardziej że niektórzy np: Sypek nie nadaje się do 11
Mamy trzech…Taka Legia 8…o czym my mówimy..
Poprzednio też mieli dużo więcej i dostali od nas w dupę.
Ile legia dostaje za free od miasta? Ile my?
Gikiewicz gadał, że zarówno Sobol jak i Rondić są lepsi od Jordiego Sancheza. Nasz bramkarz albo nie lubi Jordiego albo chce dodać otuchy naszym napastnikom. Tak czy siak, to kompletne brednie.
Nastepny „a Gikiewicz mowi ” ha a kto to ten Gikiewicz jakis guru czy zwykly bramkarz jakich pelno ???
Co w tym niezwykłego? Żaden, choćby był ćwierćinteligenty, piłkarz nie powie o koledze z drużyny, że jest kompletnym drewnem (choćby to miała być prawda), bo jeśli nawet nie zostanie za to ukarany to osłabi drużynę podkopując mentalnie bohatera swojej wypowiedzi.
Gikiewicz zrobił to co powinien – nawet jeśli tak nie myślał, bo to nie ma tutaj znaczenia – spróbował podbudować mentalnie napastników z kadry zespołu w którym występuje.
Nie ma co szukać drugiego dna.
Fakt faktem, że Jordi też grywał równie słabe mecze i lubienie go czy nielubienie (sympatyczny chłopak, więc trudno go nie lubić) nie ma tu nic do rzeczy. Obiektywnie patrząc, był tylko trochę lepszy od Rondicia, bo po prostu szybciej biega i jest zwrotniejszy, ale technika i skuteczność na tym samym poziomie. A w meczu ze Stalą bywały momenty, że to Fran lub Klimek był najbardziej wysunięty, a Imad ze środka boiska wyprowadzał kontrataki, takie chyba miało być zamierzenie trenera, ale nie przyniosło to powodzenia.
Trener się pogubił, ale dobrze że szybko zrobił zmiany,choć ja wolałbym Sobola wcześniej na boisku, albo trza było dać Gonga do ataku,pełna zgoda jednak Sanchez był lepszy niż Rondic
Na pewno Rondic się nie nadaje ale Sobol może jeszcze odpali
Zobaczcie na powtórkach co przy straconym golu zrobił Marek Hanousek. Moim zdaniem to głównie jego gol. A na ławce posadzili się Cybulski z Sypkiem.
No Cybulski niekoniecznie się posadził, bo przez dyletanctwo pionu transferowego i tak musi grać, bo klepie minuty młodzieżowców.
Nie powiedziałbym, że dyletanctwo, bo wartościowego młodzieżowca bardzo trudno jest ściągnąć, ten durny przepis mocno podbił ich wymagania płacowe i ceny za transfer gotówkowy. Wolałbyś, żebyśmy sprowadzili Filipa Rejczyka dajac mu wynagrodzenie wyższe od Hanouska? To byłoby demoralizujące dla całego zespołu.
Jest Krajewski,a jeśli będzie zdrowy to ja bym stawiał na Kwiatkowskiego
Cybulski młodzieżowcem jest więc raczej zagra. Jest jeszcze niby ten Krajewski ale wiadomo on jest nowy. W przypadku Krajewskiego smuci mnie fakt że Kastrati możliwe że będzie miał mniej minut przez niego
Przy golu zawalił przede wszystkim Fran, który dał dośrodkować Domańskiemu. Chwilę wcześniej podał mu piłkę w okolicach własnego pola bramkowego. Osobna sprawa, co on tam robił, to chyba defensywny gracz powinien Domańskiego pilnować, nie ofensywny pomocnik i być może dlatego wrócił, że Marka zabrakło.
Gikiewicz-Kastrati, Hajrizi,Ibiza, Krajewski -Hanousek,Łukowski,Kerk,Gong(Klimek),Alvarez-Hamulic(Sobol)
Następny eksperyment z dwoma nominalnymi prawymi obrońcami i żadnym lewym, czy zwyczajnie nieznajomość pozycji piłkarzy Widzewa?
Cybulski zagrał fatalnie – jego jedyny pomysł na grę to złamanie do środka na prawą nogę i strzał, który czytali wszyscy obrońcy ze Stali – wszystkie akcje na lewej w mur lub odbite po nogach. Nie rozumiem oceny 5 – był najgorszy z ofensywnych zawodników i Łukowski w 5 minut zrobił więcej niż on przez 60.
w 1 połowie zrobił 10 pressów, po których Stal wybijała piłe i nasi z tego zgarneli chyba 8 piłek. Ten element mocno na plus, z reszta F16 o tym mówił w wywiadzie. jak oceniać to wszystkie elementy gry.
Dlatego myślę że warto postawić na Krajewskiego , albo grać bez młodzieżowca
Trafna, acz zawyżona, ocena Rondicia — gość potrafi odnaleźć się na spalonym jak mało kto i nawet brameczkę wtedy pyknąć…
Niekoniecznie. Z dwometrowego, juniorskiego spalonego jednak nie strzelił.
Ale wcale nie napisałem, że Rondić to prawdziwy egzekutor z tych spalonych, a jedynie, że wówczas potrafi. Strzelił z jednego spalonego, bo do bramki miał góra 1 metr i spalony był niewielki. Za drugim razem był około 3 razy dalej, więc już nie ogarnął i trafił prosto w bramkarza.
To mogła być też wina obrońców, bo go odpuścili za drugim razem i pozwolili mu wypracować 2 metrowego spalonego – i to mogło go zdekoncentrować przy strzale, że tak fajnie się ustawił…
Kastrati ma najwyższą ocenę? Jak? Na prawdę nikt nie widzi jaki on jest słaby? Chyba oglądaliśmy inny mecz. Wszystkie akcje Stali kończące się w naszym polu karnym szły lewą stroną (naszą prawą gdzie gra Kastrati). Zwieńczeniem jego występu była sytuacja z około 80 minuty jak piłkarz stali centuruje, a Kastrati chce to zablokować takim podskokiem, cholera wie jak to nazwać. Ale spoko, na papierze wygląda, że jest zajebisty, bo wygrał jakiś tam % pojedynków. Oby tak dalej.
Tak, ten podskok rzeczywiście wyglądał komicznie
Ja do oceny dla całej drużyny dołączyłbym nasze stałe fragmenty. Są irytujące i nie stwarzają większego zagrożenia. Za wzór niech posłuży wrzutka (chyba Gonga) z ostatnich minut meczu – piłka podana do tyłu na wysokości 30 cm nad murawą. WTF.
Jakiś nowy element, łamania lini spalonego, przeszkadzanie bramkarzowi o ucieczka w momencie wrzutki. Nagminnie to było powtarzane i kompletnie bezproduktywnie.
Wolne przy polu karnym przeciwnika i różne to zero zagrożenia, a było sporo okazji w tym meczu.
Naszym głównym specjalistą od wykonywania stałych fragmentów był Bartek Pawłowski. Fran nie do końca sobie radzi w tej roli, poza tym brakuje go wtedy pod bramką. Być może lepiej się sprawdzi Kerk (lewa noga) albo Shehu (prawa), to są zawodnicy, którzy potrafią rzucić ładną piłkę albo strzelić bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego.
To są jakieś zupełnie absurdalne oceny. Giki na 5, Gong na 5,5, Alvarez na 6,5??? Przecież Fran był bezwzględnie najsłabszym ogniwem. Podał piłkę Domańskiemu we własnym polu karnym (!!!), a wtedy Giki uratował sytuację. A chwilę później Domański dośrodkowuje, Fran stoi przy nim i się przygląda i z tego pada gol. Poza tym zmarnował kilka dobrych sytuacji i jedną stuprocentową – niepilnowany, mając idealnie wystawioną piłkę przez Gonga, kopnął lekko, niecelnie. Czyli przez niego mamy -2 gole, mogły być -3 gdyby nie Gikiewicz. Za to Gong imponował szybkością, doganiał piłki, które wydawały się stracone, nawet gdy graliśmy w 10 potrafił… Czytaj więcej »
czyli według pana Redaktora Gikiewicz zagrał ”źle”
To może faktycznie ja inny mecz oglądałem.
Ciekawe, co miał Gikiewicz zrobić przy bramce – nie patrzeć na zawodnika dośrodkowującego, tylko ustawiać świetnych stoperów? Szkoda Szoty, który był w sumie najlepszym naszym stoperem w tamtym sezonie… Ocena Kastratiego to chyba żart, każda groźna akcja zaczynała się z jego strony, zasłużył bardziej na 2-3, tak samo Sypek czy Rondić. Ciężko powiedzieć na razie, by ten zespół się rozwijał w porównaniu do poprzedniego sezonu skoro remisujemy z tak słabym rywalem.
Sebastian Kerk w 30 minut pokazał jak bardzo przerasta naszą ligę. mam nadzieje ze będzie zdrowy szybko pokaże że warto był na niego czekać.
Czytam waszą ocenę Gikiewicza i najlepiej jakby uprzedził Shkurina,rzucił piłkę przed siebie,popędził szybko na bramkę Stali i zdjął pajęczynę w ich bramce.Zawsze znajdziecie powód by do czegoś się dop********.
Rondić 2