Oceny widzewiaków po meczu ze Stalą
10 października 2023, 21:32 | Autor: OskarZe względu na przerwę reprezentacyjną będziemy musieli poczekać niecałe dwa tygodnie na kolejne spotkanie widzewiaków. Zanim jednak skupimy się na otoczce wokół specjalnego – bo przyjaźni – meczu, to wrócimy do rywalizacji ze Stalą. Jak oceniliśmy podopiecznych Daniela Myśliwca?
Henrich Ravas:
To już trzecie czyste konto w lidze, z czego dwa zaliczył w ostatnich czterech meczach. Po sobotnim spotkaniu wskoczył też na pierwsze miejsce obronionych strzałów – ze Stalą wybronił cztery uderzenia. Solidne zawody Słowaka, który może nie miał wybitnych interwencji, bo okazje gości nie był nadzwyczaj groźne, tak jednak wykonał po prostu robotę, która do niego należała.
Ocena: 7
Mato Milos:
Czy Getinger miał dużo miejsca po jego stronie? Tak. Czy Stal najniebezpieczniejsze akcje wykreowała sobie głównie po jego stronie? Tak. Ciężko wytłumaczyć, tak dobre zawody w defensywie przeciwko Cracovii, bo Chorwat ewidentnie lepiej radzi sobie nieco wyżej i w sobotnim spotkaniu również parę razy podjął niewłaściwą decyzję. Nie zmienia to to faktu, że Widzew zachował czyste konto i pochwała należy się całej linii defensywny, która zagrała solidne zawody. Jego statystyki są jednak zaskakująco pozytywne. Wymienił trzydzieści pięć podań, z czego tylko cztery były niecelne. Zaliczył dwa kluczowe podania, dwie z czterech jego wrzutek trafiły do adresata, a do tego dołożył dwa odbiory (drugi wynik w zespole). Wydaje się, że pojedyncze gorsze zachowania nieco zakrzywiły nam występ tego gracza i nie było aż tak źle.
Ocena: 6
Mateusz Żyro:
Co do suchych liczb, to może wymienić Wam tylko jeden odbiór. Jeśli chodzi natomiast o to, co widzieliśmy z trybuny prasowej, to zagrał kolejne solidne zawody. Nie bez powodu Ilya Szkurin jest uznawany za jednego z najgorszych zawodników tego meczu – nie mógł poradzić sobie ze środkowymi defensorami Widzewa, w tym właśnie z Żyro. Raz źle podał do Marka Hanouska, wrzucając go „na konia”, ale na szczęście Czech wybrnął z tej sytuacji pod własnym polem karnym.
Ocena: 6,5
Juan Ibiza:
Wyrasta na naprawdę solidnego defensora. Wymienił siedemdziesiąt pięć podań, z czego sześćdziesiąt osiem celnych. Bardzo nam się podobały jego próby płaskich podań między linie, które trzeba uznać za bardzo dobre, bo mówimy o minimalnych spalonych Rondicia, który był adresatem tych zagrań. Z czterech prób dłuższego podania, trzy były celne. Dwukrotnie przejmował piłkę, a trzynastokrotnie ją odzyskiwał, z czego siedem razy na połowie rywala. Wygrał aż dwanaście z siedemnastu pojedynków. Z perspektywy trybun można było odczuć, że wygląda solidnie i jest pewnym punktem Widzewa w tym meczu. A pamiętajmy, że powinno być tylko lepiej.
Ocena: 7
Andrejs Ciganiks (piłkarz meczu):
Mało kto spodziewałby się przed sezonem, że Łotysz w jakimkolwiek spotkaniu będzie zawodnikiem meczu, a co więcej – grając na lewej obronie. Strzelając przepiękną bramkę zagwarantował czerwono-biało-czerwonym trzy punkty, ale do tego zagrał ogólnie dobre zawody. Wymienił aż siedemdziesiąt dziewięć podań, z czego sześćdziesiąt sześć celnych. Sześciokrotnie dośrodkowywał – cztery razy celnie. Po jednej takiej dobrej wrzutce Imad Rondić uderzał w słupek. Czternastokrotnie odzyskiwał piłkę, wygrał jeden z dwóch pojedynków w defensywie i dwa z trzech w powietrzu. Do tego dołożył trzy podania kluczowe – najwięcej w zespole. Nie umknęły nam pojedyncze błędy, bo jak sam trener Myśliwiec powiedział, po jego stronie rywale mieli równie sporo miejsca, co po stronie Milosa, a nawet raz doszli do groźnej sytuacji. Mimo wszystko jest niekwestionowanym MVP i wydaje się, że może liczyć na pierwszą jedenastkę w nadchodzącym spotkaniu.
Ocena: 8
Dominik Kun:
Nie podoba nam się ilość wymienianych przez niego podań, bo nawet jeżeli ciężar gry przeniesiony jest raczej w boczne strefy, to powinien być aktywniejszy. Wymienił tylko dwadzieścia trzy podania, z czego szesnaście celnych. Stoczył sporo pojedynków, bo mówimy o dwudziestu dwóch, s z dziesięciu wychodził zwycięsko. Nie ma porywających liczb, ale trzeba mu oddać, że jest zawodnikiem momentów – tych dużych, jak i tych małych. Było Podbeskidzie, następnie Miedź, a w kluczowych fazach meczów, kiedy Widzew wygrywa jedną bramką i stara się utrzymać wynik, to Kun jest zawodnikiem, którego w końcówkach takich spotkań jest najwięcej. To on przetnie podanie, wybije piłkę, czy wygra ważny pojedynek i było tak również ze Stalą, kiedy kilkukrotnie dobrze się zachował. Do tego dokłada dużo biegania, a w tym meczu przebiegł najwięcej (11,96 km).
Ocena: 6
Marek Hanousek:
Zagrał na swoim standardowym poziomie. Swoje pobiegał, dobrze się ustawiał i miał jedną próbę strzału, która została zablokowana.
Ocena: 6
Sebastian Kerk:
Zagrał przyzwoitą połówkę, więc szkoda, że nie mógł wyjść na drugą część. Wymienił tylko jedenaście podań, z czego siedem celnych, jednak to wystarczyło, żeby mieć dwa kluczowe podania i zaliczyć dwa celne dośrodkowania na pięć prób. Trzeba przyznać, że stwarzały one realne zagrożenie, bo dobrze odnalazł w polu karnym chociażby Tkacza.
Ocena: 6,5
Bartłomiej Pawłowski:
Zagrał źle i ciężko to powiedzieć, ale był najsłabszy na murawie. Przez osiemdziesiąt osiem minut wymienił dziesięć podań, z czego osiem było celnych. Trzeba oddać, że był skuteczny w dryblingu, bo obie próby zakończyły się sukcesem. Do tego wygrał trzy z czterech pojedynków w ofensywie. Co dziwne, to fakt, że nie oddał ani jednego strzału – zdarzyło mu się to pierwszy raz w tym sezonie. Z samego spotkania możemy go zapamiętać z dogrania w pole karne do Rondicia z pierwszej połowy oraz z centrostrzału, który miał miejsce w drugiej połowie.
Ocena: 4
Dawid Tkacz:
Na przeniesieniu Pawłowskiego na prawą stronę boiska zyskał właśnie ten młodzieżowiec. Bardzo często jest wykorzystywana jego lewa noga i to z dobrym skutkiem, bo w pierwszej połowie miał kilka niezłych, płaskich dograń w szesnastkę, a w drugiej wystawił Rondiciowi piłkę praktycznie na pustą bramkę, jednak Bośniak nie zdołał skorzystać z tego podania. Wymienił czternaście podań, z czego dwanaście celnych. Ma na swoim koncie również dwa kluczowe podania. W siedemdziesiąt osiem minut przebiegł prawie dziesięć kilometrów i zaliczył najwięcej sprintów w zespole (14). Szkoda, że nie wykorzystał żadnej z dwóch okazji do zdobycia bramki.
Ocena: 6
Imad Rondić:
Ciężko powiedzieć czy Bośniak wykorzystał swoją szansę. Miał naprawdę sporo okazji do zdobycia gola. Mówimy o czterech uderzeniach, z czego dwa były celne, a jedno skończyło na słupku bramki Kochalskiego. Może nie były to najłatwiejsze okazje, ale napastnika na koniec rozliczamy z bramek, a tych nie było. Do tego wygrał dwa z czterech pojedynków w ofensywie. Trzeba Rondiciowi oddać, że zrobił sporo szumu, bo dobrze wykorzystywał swoje atuty. Do tego przebiegł ponad jedenaście kilometrów, więc trochę się napracował. Był groźny pod bramką rywala, sprawiał problem defensorom Stali, ale bramki z tego wszystkiego nie zdobył i trochę rzuca się to w oczy.
Ocena: 5
REZERWOWI
Juljan Shehu:
Wszedł w przerwie za kontuzjowanego Kerka. Trzykrotnie uderzał na bramkę rywala, z czego dwukrotnie z głowy. Po jednym z takich strzałów był rzut rożny, którego z resztą sam był wykonawcą. Wtedy padła bramka dla RTS. Wymienił dwadzieścia dwa podania, z czego osiemnaście celnych, zaliczył dwa kluczowe podania, a połowa z jego czterech wrzutek była celna. Do tego dołożył jeden odbiór. Dobrze się zachował przy sytuacji praktycznie na „pustaka” Rondicia, kiedy dostał piłkę przed polem karnym. Podniósł głowę i dobrze podał do Tkacza.
Ocena: 6
Antoni Klimek:
Miał znakomitą okazję do podwyższenia wyniku, ale jego dobry strzał, świetnie wybronił Kochalski. Poza tym był nieobecny przez dwanaście minut.
Ocena: brak
Luis Silva:
Co ciekawe wymienił dwa podania więcej od Klimka, a zagrał tylko dwie minuty. Nie zdążył wiele pokazać.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Na uwagę zasługują wyczesane wrzutki Kerka.
Trochę jeszcze mu brakuje ogrania. Wiosna będzie jego. Wreszcie pojawiają się u nas prostopadłe podania… Shechu stara się takie dogrywać.
Wydaje się, że Kerk może być takim De Bruyne ekstraklasy. Może być niewidoczny i niedokładny, ale nagle dogra jakąś wypieszczoną piłę w sytuacji kiedy nikt się tego nie spodziewa. Chłop widać, że z innego świata piłkarskiego, bo już przed tym jak przyjmie piłkę wie co chce z nią zrobić.
To samo powiedziałem do kolegi podczas meczu. On nie pyta, czy podać… on podaje.
Mam do Was ogromną prośbę…
Na najbliższy mecz z Ruchem chciałoby przyjechać do Nas 3 braci z Chorzowa, którzy nigdy nie byli w Sercu Łodzi.
Jeżeli ktokolwiek wiedziałby, że nie idzie na mecz, bardzo prosiłbym o przesłanie swojego kodu na adres:
[email protected]
Pomóżcie proszę. Z Waszą pomocą z pewnością się uda ogarnąć bilety dla „rodziny” :)
Mocno średnie kluby w bundeslidze i też nie lepsze w 2 bundeslidze,a jak gra! Jestem zachwycony jego kulturą gry.
Muszę przyznać że całą połowę obserwowałem głównie jego. Miło popatrzeć. Dziwne aż że jakiś klub w jego kraju nie zakontraktował Sebastiana.
Ta ocena dla Milosa to żart. Maks to 3.
Skoro Kun jest przydatny kiedy trzeba bronić wyniku, przeczekać do końca meczu, to wniosek nasuwa się sam: powinien wchodzić z ławki przy prowadzeniu właśnie na podmęczonego przeciwnika i robić zamieszanie, przerywać akcje, przechwytywać i przytrzymywać piłki.
do przytrzymania to trzeba miec technike. on jej nie ma
Widać, ile piłkarzowi daje gra… w reprezentacji albo chociaż trenowanie z nią, bo… o grze w pucharach nie śmiem wspominać nawet, w przeciwieństwie do kiszenia się tylko w sosie własnym polskiej eklapy…
A z bramkami, cóż, bywa (z nimi) najczęściej jak… z kobietami nieudolnie i grafomańsko parafrazując Młynarskiego, choć w przeciwieństwie do tychże nie lubię go: jeśli są piękne, są… nieważne, a ważne… niepiękne.
Gol Ciganiksa na szczęście zadaje kłam temu stwierdzeniu, będąc i pięknym… i ważnym…
Ja bym osobiście dał Ciganiksowi ocenę 9. Harował od samego początku spotkania. Wszystkie akcje nasze szły jego stroną. Prawa strona w spotkaniu ze Stalą nie istniała. Cały czas uczestniczył w grze. Nie wiem czy to nawet nie trzeba by dać 10. No i najważniejsze, piękna bramka dająca trzy punkty.
Brawo Andrejs!
9? trzy sutuacje mieli bramkowe ze strony Cyganiksa !
Brawo, trzy punkty nasze! Ale… Dlaczego wciąż dośrodkowania są tak słabe. Piłka często nie przechodzi pierwszego zawodnika! Rondić. Warunki fizyczne ma świetne, dynamika niezła, ale ewidentnie brakuje mu minut. Wierzę że jak zacznie strzelać, a zacznie, to ma transfer do Barcelony ;-). No, może gdzieś indziej. Może wystawianie go na początku, a Sanchea’a na końcówki jest dobrym rozwiązaniem? Ten drugi miałby mniej czasu na grymaszenie.
60% skuteczności dośrodkowań nigdy tak wysokiego współczynnika nie było weryfikuj informacje zanim dodasz komentarz
Rondic powinien zdobyć bramkę, kiedy po centrze z lewej przeniósł piłkę za długim słupkiem. Ogólnie na plus. Ale szkoda że nie ukłuł nic.
Cieszę się że Stępiński wreszcie siedzi na ławce, bo tak słabej rundy wiosennej jak i początku jesieni to się po nim nie spodziewałem.
Pawłowski strzelał na bramkę.To nie był żaden centrostrzał.
Do autora: Oskar, przyjmij radę od starszego kolegi z doświadczeniem dziennikarskim :)
Pisanie liczebników słownie jest dobre i estetyczne, ale łatwo przedobrzyć. Kiedy ograniczasz używanie cyfr do zera, wygląda to już nienaturalnie i najzwyczajniej ciężko się to czyta. Przede wszystkim odpuściłbym przy liczbach dwucyfrowych.
Pozdrawiam!